Kupiłem wzmacniacz Magnat Classic 360. W tej obudowie band-pass teraz jedyne w czym się ten głośnik sprawuje to reggae i wolny rap (przedtem to w ogóle nie grało pod radiem). Ale żeby jako taki ten bas był, to wzmak mam ustawiony na max z podbiciem basu. A w radiu także loudness włączony, żeby basu było wystarczająco... Masaż jakiś jest, szkoda, że żeby coś poczuć i usłyszeć, że coś w bagażniku gra to trzeba dawać 1/3 (a gdzies przy 2/3 już są przestery) skali na radiu (a jeszcze więcej w czasie jazdy - wtedy w sumie i tak bas zanika)... Interesuje mnie, czy warto męczyć się z robieniem obudowy bas-reflex (23l/35Hz - taką polecał mi Paweł S.)? Zależy mi na tym, żeby ten bas był efektywny, a nie, żebym ustawiał wszystko na full na wzmacniaczu + jeszcze kontur w radiu, a podczas jazdy i tak wszystko by zanikało. Samochód Honda Civic 5 coupe (zastanawiam się czy ten samochód w ogóle nadaje się do nawet słabego car audio?). Z przodu szerokopasmówki pioneer'a w drzwiach (niewygłuszone), w półce wycięte otwory, żeby bas miał przebicie do kabiny. Przewody prosto z aku LGY 16mm2, bezpiecznik 80A. Przewód między głośnikiem a wzmakiem - 2,5mm średnicy jeśli dobrze pamiętam.
Także pytanie czy opłaca się robic obudowę do tego głośnika BR, czy lepiej to wszystko sprzedać w choinkę i dać sobie spokój z CA w tym aucie?