No to jakieś minimonitorki, a do głośnego napier.. się to nie będzie nadawało, cudów nie ma. Borys ostatnio robił niedrogie 3W w takich gabarytach. Ale to będzie raczej kulturalne granie. Głośniej można dać. Pytanie, czy z lepszymi kolumnami dalej będziesz miał parcie na łojenie
http://diyaudio.pl/showthread.php/2...mp-RS125-4-amp-22TFF-22TAF-g-projekt-by-borys
a to to na pewno, parcie mi nie minie, ale mam świadomość tego, że na porządne kolumny, które zagrają głośno i czysto trzeba raczej sporego budżetu i wiedzy w zakresie projektowania kolumn, takie coś to temat mocno przyszłościowy...
to gabarytowo spoko, cenowo też miło ale tuby nie przeżyję kolejny raz

chyba że gdwt 9/80 jest tak zły po prostu...
generalnie to jak miałem te altony 70 to lubiłem po prostu "dać czadu" i poszaleć z gałką głośności w okolice połowy skali, co przy sansui au-d33(teoretycznie 2x50 W) dawało już dość duży poziom głośności, a szyby się trzęsły po przeciwnej stronie mieszkania, ale... najbardziej mi przeszkadzało to, ze do normalnego słuchania to się nie nadawało, bo o jakości w tym przypadku nie ma co mówić - trochę tak jak z zestawem z marketu czy głośnikami do kompa - nie jest cicho w pokoju bo coś tam sobie leci i tyle, ale jakości zero. najgorzej, że tak jak mi się wydaje jest tak jak pisałem wcześniej - żeby było dobrze i potrafiło sensownie zagrać głośno trzeba sporego budżetu i dużo wiedzy... rzucając przykładem, dali epicon 6(bo to akurat miałem okazję posłuchać) dawało radę przy takim traktowaniu - to znaczy przy głośnym graniu zachowywało jakość, choć mnie i tak w tym zestawie najbardziej pociąga wstęga, ale ten temat kiedyś był przeze mnie na tym forum poruszany. problem w tym, że to kolumny za 20 tysięcy, a diy na podobnym poziomie pewnie będzie tańsze, ale nie będzie to 1/10 tej ceny, i myślę, że nawet same głośniki kosztowały by ponad 1/4, plus budy, zwrotnice, jakiś projekt i pewnie skończyłoby się na 10 tysiącach za parę(kwota nie jest dla mnie odrealniona jeśli chodzi o ogół konstrukcji diy, ale dla mojego budżetu to bardzo odległa przyszłość). to chyba takie trochę szukanie złotego środka pomiędzy czymś, czego będzie się dało przyjemnie posłuchać przy jakichś rozsądnych poziomach głośności, ale będzie potrafiło dać kopa. póki co "zadowalam się" zestawem ojca, czyli teac ag-h600 + b&W cdm.2(informacji zero w internecie), co zachowuje jakąś jakość przy głośnym słuchaniu - ale brakuje mi w tym trochę kopa, no i nie mogę przesadzać z głośnym graniem, żeby nie zamęczyć. a odchodząc od tematu, taki zestaw dał mi dwie rzeczy:
1) jest duża różnica między słuchaniem tej samej muzyki z cd(albo sklepowym, albo nagrane na płytę z dobrego flac jako cd audio) a słuchaniem z mp3 czy youtube;
2) kable głośnikowe jednak robią różnicę. audio-voodoo nie wyznaję, ale po zmianie z jakiegoś marketowego hama do bi-wiringu przeciętym na pół(miedź 2x2,5 mm2) na bodaj qed signature revelation, srebro 2x5 mm2 plus banany neutrika dźwięk zyskał "kopa", pojawiło się więcej basu i ogólnie zrobił się bardziej "żywy"...
póki co to będzie pierwsze diy, więc pewnie skończy się na czymś pokroju pylona, co można zrobić mieszcząc się w tysiaku(pomijam tu wykończenie, bo na tym akurat mi nie zależy), a na poważny sprzęt przyjdzie czas później - jak pojawi się budżet, wiedza i jakieś(choć minimalne) doświadczenie. na zabawę w przechodzenie między monitorami, 2w, 3w itd będzie mi szkoda pieniędzy - choć wiem, że daje to satysfakcję i doświadczenie.