To był chyba szczyt techniki car audio na owe czasy.Tylna pólka która służy jako kanał chłodzenia była wytłumiona,w niej siedziały 8 calowe 3drozne zestawiki pionka napędzane wzmakiem blaupunkta.Chłodzenie było realizowane bezposrednio z lewej kratki za posrednictwem 5 litrowej bańki po mleku bo idealnie pasowała na rure gumową.Przód był kombinowany z 16-stek tonsila plus małe kopółki na desce i zasilane ze wzmaka zintegrowanego z korektorem też blaupunkta.Jejku,jak to grało!Brat z którym co niedziele jeździłem do wawy na wolumen bo troszke handlowałem zawsze wiedział kiedy podjeżdżam.Było ponoc słychać tylko ŁUP,ŁUP,ŁUP.A był to rok bodaj że 1992.Piękne czasy ale nie wrócą.