• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Czas wakacyjny, praca za granica, przerwa w DIY.

nie dziekuje, wole jechac do kraju ktory mnie szanuje i ustawowo mam zapewnione nadgodziny 150% a niedziele 200% w systemie pracy pon-pt
 
Bardzo często robię zakupy w biedronce czy lidlu bynajmniej nie dla oszczędności.

lidl jest spoko ale za granica a w pl jakosc tych niby samych produktow jest zupelnie inna i to nawet jest napisane na skaldzie produktu.
Biedronka to syf niestety. Dwie osoby z rodziny pracuja w firmach spozywczych ktore produkuja dla biedronki i jakosc jest obnizana. Bym powiedzial co to za firmy no ale nie chce byc o nic posadzany wiec zachowam dla siebie.
 
tak jak w polskiej kulturze słowo rumun określa wieśniaka itp, a przecież to kraj rozwinięty na tym samym poziomie co Polska/ taki stereotyp
nie do konca. na studiach czesto jezdzili tam dluzej na wymiane... z tego co mowili to sa jakies 10-15 lat do tylu w porownaniu do obecnej polski


w biedronce nigdy nie bylem, dla mnie to chore by czlowiek nawet na jedzeniu musial oszczedzac..
faktycznie nie byles...
mi chodzilo o to ze tam kasjerki sa zmuszane do usmiechania sie do klienta i do kazdego mowia "dzien dobry", "dziekuje za zakupy i zapraszam ponownie" czy jakos tak

a w biedronce wcale nie jest tanio!
w tego typu sklepach kupuje sie tansze napoje, chipsy czy czasami ciastka. reszta wychodzi drozej!
wole robic zakupy w lokalnej sieci marketow - ceny wyzsze, ale towar duzo lepszej jakosci, a jak kupuje wedliny to oszczedzam jakies 50% :p


W polsce kazyd nasmiewa sie z pracownikow fizycznych, sprzataczy, smieciarzy itp itd tragedia zeby ludzie musieli sie wstydzic tego co robia bo ich ludzie wytykaja palcami. Pracownikow fizycznych wszedzie sie szanuja tylko nie u nas....
ja teraz sie wkurzam ze koledzy "fizyczni" zarabiaja 2-5x tyle co ja po studiach! :mad:
z baci sie smialem ze poszli do zawodowki... oni maja zony, dzieci, mieszkania... a ja kupilem rower na raty :(

---------- Post dodany o 15:09 ---------- Poprzedni post o 15:07 ----------

nie dziekuje, wole jechac do kraju ktory mnie szanuje i ustawowo mam zapewnione nadgodziny 150% a niedziele 200% w systemie pracy pon-pt
u mnie normalnie tak placa. inaczej nie da sie zarobic tych 3,5-5,5kPLN
a zeby tyle zarobic to chlopaki ciagna po 12 godzin 7 dni w tygodniu :/
jedyny sposob zeby mogli splacic kredyty za mieszkanie


Biedronka to syf niestety
oj w netto tez nie byles :D
 
sam mowisz w polsce ludzie sa zmuszani do tego, w zachodzie to kwestia wychowania i kultury kazdy jest pryzjemnie nastawiony i przyjaznie. Rozmawiaja z Toba przy kasie od pogody po polityke i od razu inaczej ten czas przy kasie czlowiek spedza.
No tez nie bylem, chodze do duzych sieciowek po normalne produkty a mieso tylko i wylacznie w miesnym :)
w polsc jest takie myslenie... mam studia jestem panem swiata nie znize sie do poziomu nie wiem jakiego bo mam byc szefem i zarabiac 10k ;)
 
sam mowisz w polsce ludzie sa zmuszani do tego, w zachodzie to kwestia wychowania i kultury kazdy jest pryzjemnie nastawiony i przyjaznie. Rozmawiaja z Toba przy kasie od pogody po polityke i od razu inaczej ten czas przy kasie czlowiek spedza.
Jak byś zasuwał za 1500zł na miesiąc to też byś prezentował taki stan "kultury". Sam po sobie wiem że jak pracowałem w sklepach typu Auchan, Castorama itp to za 8zł/h szło się i miało wszystko i wszystki w tyle, za to za 14zł/h to z ochotą chodziłem do roboty i zawsze uśmiechnięty z klientem gadałem
 
konradzik mowi sama prawde!
ktos wspomnial o tescie "behawioralnym". Heh jak wracalen do Polski to wpadlem na taki pomysl i zaraz jak minelismy granice na cpn orlena podchodze do kasy "haj" mowie, zadaje krotkie pyt., usmiecham sie itp. a oni wszyscy tam patrza sie jak na wariata z wyrazem twarzy jak by siedzieli tam za kare a jedyna odpowiedz na moje pyt. brzmiala "cos jeszcze?" i tak niemal identycznie, niemal wszedzie bylo...... Wracalem to sie cieszylen ze jade do swojego kraju a gdy juz w nim bylem to po jednym dniu mialem go dosyc(majac w glowie odniesienie - jak moze byc gdzies indziej)
 
Jakiś czas temu gdy przejechalem przez granicę do Polski zatrzymałem się z żoną w najbliższej restauracji. Zamowiliśmy po polsku- schabowego z surówką. Po chwili wiedzialem, że jestem na 100% w Polsce gdy usłyszałem panią kelnerkę wołającą w drodze do kuchni: " Mariola !!! Dwa schaby z surówą " :)
 
konradzik mowi sama prawde!
ktos wspomnial o tescie "behawioralnym". Heh jak wracalen do Polski to wpadlem na taki pomysl i zaraz jak minelismy granice na cpn orlena podchodze do kasy "haj" mowie, zadaje krotkie pyt., usmiecham sie itp. a oni wszyscy tam patrza sie jak na wariata z wyrazem twarzy jak by siedzieli tam za kare a jedyna odpowiedz na moje pyt. brzmiala "cos jeszcze?" i tak niemal identycznie, niemal wszedzie bylo...... Wracalem to sie cieszylen ze jade do swojego kraju a gdy juz w nim bylem to po jednym dniu mialem go dosyc(majac w glowie odniesienie - jak moze byc gdzies indziej)
idz do rossmanna.. jestem wieksza osoba w formie waze blisko 120kg wchdozac tam zawsze mam wzrok 2 ochroniarzy na sobie.... do tego 50luster i 30kamer, czuje sie jak zlodziej nie moge na spokojnie nic obejrzec o mnie to wku***ia za granica zwiedzielm poand 30%europy nigdzie sie z tym nie spotkalem nawet w budapeszcie! Na litwie juz bylo przyjemniej... nie mowie o zachodnich panstwach bo to nie ma co porownywac. Fakt w hiszpani maja duzo ochrony ale z tego wzgledu ze hiszpanie notorycznie kradna sam zostalem okradziony z bagazu, ale jako turysta czulem sie jak mily gosc a nie zlodziej jak czuje sie we wlasnym kraju!
 
Nie ma się czemu dziwić. Jak ktoś wspominał powyżej, człowiek siedzi za karę zarabiając 6 zł/h i nie jest to odosobniony przypadek a praktycznie 3/4 pracujących polaków. Nie opłaca się wykazywać itd bo i po co. Na swoim przykładzie powiem, że 3 lata pracuje w jakiejś tam firmie zarabiając 1800 zł na rękę przy 40 godzinach tygodniowo na jedną zmianę no i wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że to praca operatora wózka widłowego (ok 1 godz dziennie) i 7 godzin dziennie cięcie piłą spalinową w pozycji zgarbionej bo inaczej się nie da. Na pytanie do pracodawcy czy nie można pomyśleć nad innym rozwiązaniem ułatwiającym itd, odpowiedź jest krótka : "jak się nie podoba to tam jest szlaban a na Twoje stanowisko jest 200 innych osób"

I jak ma człowiek iść z chęciami do pracy jak Ci taki powie, że nie ułatwi pracy i nie znajdzie rozwiązania bo firma jest pod kreską, jak takie coś usłyszałem to mnie krew zalała i odpowiedziałem, że jak firma jest pod kreską to się ogłasza upadłość firmy.

Nie da się w tym kraju normalnie pracować.
 
Powrót
Góra