Strojenie takiej parki niskotonowca bez filtracji i wysokotonowca z II rzędem najogólniej, skoro tajne jest, o jakich to głośnikach mówimy, wygląda tak, że niewiele niskotonowców gra równym pasmem, następnie łagodnie i bez zaburzeń cichnie. Najczęściej miewają pewne niedoskonałości na skraju pasma.
W takiej filtracji, jak opisano, cięcie tweetera wypada w okolicach 3,2 kHz. Podłączając oba w fazie, otrzymamy sumowanie w strefie 2-4,5 kHz, czyli podbicie ewentualnych niedoskonałosći niskotonowca. W przeciwfazie, wiadomo, dołek i dziurę, mniej lub bardziej słyszalną. Jak to przebiegnie, zależy od krzywej przetwarzania obu głośników: górka lub dołek może być większy lub mniejszy, może być nieco wyżej lub nieco niżej.
Cudownym zrządzeniem losu zaaplikowany rząd i wysokość odcięcia na tweeterze może być właściwy, a może być nietrafiony (bez sprawdzenia stawiam na to ostatnie). Strojenie zmianą polaryzacji w tym wypadku może tylko wskazać, w jakiej polaryzacji osiągamy mniejsze ewentualne zło i subiektywnie lepszy odsłuch. Jednakże najlepiej byłoby porównać to jeszcze z lepiej zestrojonymi głośnikami.
W tym zestrajaniu głośników zwrotnicą, najgorszą okolicznością jest, gdy zarówno pomiar jak i ucho wskazują, że głośniki grają okropnie źle. Jeżeli ucho słyszy, że jest dobrze, a pomiar mówi, że jest okropnie źle, wierzyłbym pomiarowi. Jeśli pomiar mówi, że jest dobrze, a ucho mówi, że jest źle, decyduje ucho i działamy dalej. Jeśli pomiar pokazuje, że jest mniej więcej dobrze i brzmi to na ucho dobrze, no to jest po prostu dobrze i możemy z czystym sumieniem posłuchać muzyki. Najciekawsze jest, że niekoniecznie najlepszy pomiar brzmi najlepiej, co oznacza, że pomiarowo uzyskane zgranie powinno być co najmniej poprawne, ale być może najlepsze brzmienie osiagnie się z inną, równie poprawną zwrotnicą.
Acha, poprawna zwrotnica to taka, która nie niszczy głośników, zgrywa je we współbrzmiącą całość i nie stwarza problemów wzmacniaczowi. To jest to minimum

.