• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Fornirowanie - kleje, metody docisku oraz jego łączenia

Wczoraj położyłem pierwszą warstwę lakieru, dzisiaj ją zeszlifowałem (nie całkowicie, trochę grubsze zmatowienie) i położyłem drugą. Maluję wałkiem, lakier poliuretan. Niestety po drugim malowaniu wyszło kilka bąbli - wikol puścił. Puścił na pierwszej klejonej ściance, na którą, w przeciwieństwie do następnych, nałożyłem trochę za mało kleju. Największy bąbel miał 0,7cm x 3cm, w sumie były takie 3.
Skorzystałem z forumowej rady i wstrzyknąłem igłą pod fornir wikol, uprzednio nacinając go wzdłuż słojów. Ściski na kilka godzin i poszło. Śladu po zabiegu nie ma, bąbli również brak. Poszła 3-cia warstwa lakieru, jutro okaże się, czy nie odparzyło w innych miejscach.
Opukałem przed zabiegiem kolumny i słychać było wyraźnie, gdzie fornir nie trzyma. Pomimo, że bąble tam nie powstały również naciąłem słoje i wstrzyknąłem klej. Jak już skończę skrzynki i nie będę miał ochoty włożyć ich do pieca - wrzucę jakieś foto.
 
Wczoraj położyłem pierwszą warstwę lakieru, dzisiaj ją zeszlifowałem (nie całkowicie, trochę grubsze zmatowienie) i położyłem drugą. Maluję wałkiem, lakier poliuretan. Niestety po drugim malowaniu wyszło kilka bąbli - wikol puścił. Puścił na pierwszej klejonej ściance, na którą, w przeciwieństwie do następnych, nałożyłem trochę za mało kleju. Największy bąbel miał 0,7cm x 3cm, w sumie były takie 3.
Skorzystałem z forumowej rady i wstrzyknąłem igłą pod fornir wikol, uprzednio nacinając go wzdłuż słojów. Ściski na kilka godzin i poszło. Śladu po zabiegu nie ma, bąbli również brak. Poszła 3-cia warstwa lakieru, jutro okaże się, czy nie odparzyło w innych miejscach.
Opukałem przed zabiegiem kolumny i słychać było wyraźnie, gdzie fornir nie trzyma. Pomimo, że bąble tam nie powstały również naciąłem słoje i wstrzyknąłem klej. Jak już skończę skrzynki i nie będę miał ochoty włożyć ich do pieca - wrzucę jakieś foto.


no i lipa.....
Jak fornir nie trzyma to ja nie mam patentu.
Dobre jest to, że nie trzyma czyli jest szansa na jego zerwanie i przeszlifowanie ponowne gołej obudowy.
Aby lakierować wałkiem to poliuretan chyba zbyt duże wyzwanie....ale nigdy bez pistoletu poliuretanem bym nie lakierował.....
Choć znawcą nie jestem.

Czy zablokowałeś wałek przed malowaniem...????
Jeżeli nie to stąd te bąble.
 
Fornir nie trzymał tylko w tych miejscach (mam nadzieję ;) ). Na pewno powodem była zbyt mała ilość kleju, na tą ściankę dawałem zdecydowanie najmniej - była ona pierwszą, "testową".
Wałka nie blokowałem, gdyż czytałem różne opinie różnych ludzi. Sposobów na malowanie jest tyle co sposobów na kładzenie forniru.
Powiedz mi, masz doświadczenie z malowaniem wałkiem i bąblami wyskakującymi właśnie przy ruchu obrotowym?
 
Fornir nie trzymał tylko w tych miejscach (mam nadzieję ;) ). Na pewno powodem była zbyt mała ilość kleju, na tą ściankę dawałem zdecydowanie najmniej - była ona pierwszą, "testową".
Wałka nie blokowałem, gdyż czytałem różne opinie różnych ludzi. Sposobów na malowanie jest tyle co sposobów na kładzenie forniru.
Powiedz mi, masz doświadczenie z malowaniem wałkiem i bąblami wyskakującymi właśnie przy ruchu obrotowym?

Tak, dlatego blokowałem wałek i nanosiłem lakier jakby metodą wcierania w fornir.
Jeżeli chcesz położyć 2-3 warstwy to nie ma problemu.
Wtedy będzie widoczna struktura forniru - jedni to lubią inni nie.
Możesz do takiego efektu używać zablokowanego wałka.
Wałek używasz tylko z gąbki, czyli moltoprenu (przynajmniej ja tak robię choć opinie są podzielone).

Jeżeli chcesz lakier nałożyć tak aby pozbyć się struktury forniru czyli jakby zalać go lakierem
to wałkiem czeka cię kilka tygodni (około miesiąca) malowania z między-szlifowaniami.

Dlatego przy tej metodzie "na lustro" pistolet znacznie poprawia jakość lakieru (jego nanoszenie),
oraz wielokrotnie przyspiesza pracę. Nie musi być profesjonalny, wystarczy dobra marka z linii dla majsterkowiczów,
czyli nowy w kwocie 350 zł -750 zł lub używany i odpowiednio tańszy. Jeżeli nanosisz poliuretanowy lakier
skłaniałbym się do pistoletów dla majsterkowiczów tak od połowy stawki w górę, tani za 150 zł zbytnio nie pomoże.

W Tool Boxi'e masz oddzielny temat o lakierowaniu pistoletami elektrycznymi.

Jeżeli odrywają Ci się tylko końcówki forniru (zbyt mało kleju) to podklej ale pamiętaj aby zabezpieczyć sąsiadujący fornir taśmą malarską.
Aby po prostu Ci się nie przeniósł (klej) na inną ściankę z fornirem.
Najlepiej klej wstrzyknąć strzykawką 2 ml + igłą 1 lub 1,2.
To tanie rzeczy kilka strzykawek z igłami wyjdzie ze 2 zł.

- - - - - aktualizacja - - - - -

Co do klejenia forniru to masz fajną fotkę (kilka stron wcześniej) wystawioną przez Pogromcę Mitów.
Boki możesz sobie przykleić taśmą, a klej na fornirze rozprowadzaj raczej pędzlem z jasnym, cienkim włosiem.
Niektórzy rozprowadzają klej wałkiem - ja tak zrobiłem ale warstwa kleju była zbyt cienka i bałem się, że będę miał Twój problem.
I oczywiście ściskaj na minimum kilka godzin oklejony bok fornirem przekładając go pergaminem a na końcu jakąś prostą deską + ściski.

- - - - - aktualizacja - - - - -

Czym chcesz lakierować - jaka marka lakieru?
 
Ostatnia edycja:
Fornir ściskałem w prasie przez 24h każdą ściankę (kleiłem po 2 przeciwległe boki na raz)., bąble pojawiły się w środku, nie na brzegu. Brzegi wyszły wg mnie ok.

Lakieruję satyną, chcę zachować strukturę forniru. Lakier to Luxens do parkietów, poliuretan. Tutaj niestety już nie jest "czym chcesz", bo już są polakierowane ;)
 
A co powiedzie o tym kleju Klej Pattex Uniwersal Classic czy to będzie dobry klej do przyklejenia taśm fornirowanych? Bo po odklejały mi się obrzeża w jednych głośnikach i wygląda to dość tandetnie i tanim kosztem chciałem jakoś to naprawić ale moje zdolności manualne są dość kiepskie dlatego pytam czy ten klej da radę. Z resztą chyba powinienem sobie poradzić.
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
Kleiłem tym klejem niedawno i było super, będę go dalej używał.

PS. a linka bym proforma usunął.
 
Ostatnia edycja:
czy ten klej da radę
Da radę. Tylko do obrzeża wystarczy ci tubka. Smarujesz cienko, czekasz chwilę aż podeschnie i nie będzie się ciągnął a później na chwilę mocno dociskasz (możesz jeździć krawędzią klocka drewnianego albo czymś takim) i już. Tylko równo przykładaj, bo nie ma poprawek.
 
Nie na temat...
Ogólnie, nie pierwszy raz ktoś wrzuca link do sklepu aby coś przedstawić, i często bez złych zamiarów. Będziemy obserwować temat, jak się rozwiaja. Zamienłem link. Zmieńcie soje posty na wygaszające i będzie czysto i w temacie ;)
 
Witam, jako że jest to mój pierwszy post na forum, w pierwszej kolejności chciałem się przywitać.

A teraz do rzeczy. Bawię się w fornirowanie od 2012 roku. Pierwszą metodą było klejenie forniru na klej kontaktowy, szybki sposób na oklejenie. Problem pojawił się podczas bejcowania / koloryzowania drewna, zaczęły wyłazić pęcherze. Nie pomagało nawet dwukrotne smarowanie klejem, bąble nadal wyłaziły. Sposobem na pozbycie się było przyprasowanie żelazkiem, ale podczas lakierowania znów bąble wyłaziły. Klej jaki używałem to Pattex Universal.

Po czasie postanowiłem spróbować metody na gorąco (tzw. żelazko). Dosyć szybko się też okleja, ale jak dla mnie są dwa wielkie minusy. Po nałożeniu kleju na formatkę forniru trzeba poczekać aż klej odparuje, w tym czasie fornir się "faluje". Jest to kłopot przy okleinowaniu dość sporej powierzchni i drugim minusem przy nieumiejętnym przyprasowaniu potrafi niespodziewanie pęknąć, co za tym idzie powstaje szpecąca szczelina. Klej Rakoll GXL-3.

W końcu przyszedł czas na prasę i klejenie na zimno. Metoda chwalona, chodź czasochłonna. Mi to póki co nie przeszkadza, jestem cierpliwy i liczy się dla mnie satysfakcjonujący efekt końcowy. Trafiłem na post użytkownika Pogromca Mitów z prasą domowej roboty i postanowiłem coś "wymodzić" samemu. Jako że dysponuję tylko piwnicą w bloku i z miejscem krucho prasa musiała być jak najbardziej uniwersalna. I co ważne gdy już nie będzie potrzebna, rozbieralna na czynniki pierwsze tak aby nie było problemu z jej schowaniem. Dwa dni roboty, troszkę żelastwa i mam co chciałem. Póki co jestem na etapie oklejenia kilku ścianek, jestem mega zadowolony z osiągniętego efektu. Zdecydowanie zostanę przy tej metodzie :) Kleję też na Rakoll GXL-3.


 
Witamy na forum!

Ciesze sie, ze nasze wpisy pomogly w budowie malej prasy. Ja natomiast inspirowalem sie prasa Konrada. Jesli kleisz w piwnicy, ktora pewnie jest niska, to mozesz uzyc sufitu przy klejeniu duzych kolumn na stojaco. Nie raz kleilem zapierajac lewarek samochodowy i jakis kawal belki o sufit.

Powodzenia!

Ps. Uwazaj na przebicia kleju przy "dziurawych" fornirach.
 
No piwnica ma jakieś 2,5 m wysokości. W razie jakby się trafiły większe podłogówki do zrobienia, prasę mogę zawsze rozbudować. Z racji tego że pracuję tylko na naturalnym surowcu ( modyfikowany jakoś do mnie nie przemawia), liczę się z tym że przy np. dębinie mogą powstać przebicia kleju. Na razie kleję jawor i jest pysznie.
 
W tych cenach myślę że kupie w 'lerła' ' nalypkowy' :D
Chyba że ma ktoś z Was jakiś fornir na sell, potrzebuje m2
 
Powrót
Góra