waveli6, pisze o klejeniu klejem kostnym 
po pierwsze okleina tez moze być mokra bo po zakończeniu klejenia z łatwościa myje się gorowy oklejony fragment  zwykłą mokra szmatą  tak by była bardzo mokra i na tyle ciepła zeby nie grzała w dłonie ( około 30 c) . Nastepnie suchsza wyciera  
klej musi byc jak prawie jak woda jesli ma 85c n jesli jest ciepły 50c to jest tak jak wikol 
po wyschnieciu zaden 50 .OD RAZU PRZETRZECIE FORNIR DO ZERA JESLI MA 1,5 mm 
Papier scierny to 150 i tylko tak jak idą  słoje na okleinie ( ale bez przesady moga byc odchyły ;-). Nastepnie 250 . ostatecznie 500  wykańczając niektóre gatunki drewna . Tu kierunkowosc dowolna . 
Metoda klejenia . Ja nanodze kej na okleine i na przedmiot . Przykładam tak fornir  by był dokładnie tam gdzie powinna . jesli bok bedzie sie składał z 2 lub 4 czesci to na kładam 2gi fornir tak by sie nachodził ( 5-8mm)  z JUZ PRZYKLEJONYM ALE NIE OBCIETYM . Mokry fornir łatwiej sie przycina . Przecinam oba łaczone forniry tnac ostrzem prowadzonym po linijce . nastepnie wyciagam odpad (2-4mm) z pod górnej okleiny .Całosć masuje zaokraglonym klockeim . Jesli płatów jest wiecej i czas przycinania spowodował ostudzenie kleju to polewam całosc klejem . Goracy klej podgrzewa całośc i powoduje rozgrzanie kleju pod fornirem . Nastepnie całośc zbieram klockiem . i dalej wyciskam . Tak naklejany  fornir moze spowodowa ze sasiednie płaty wysychając sie zozstapią i powstanie szczelina . Dlatego po klejeniu łaczy sie ciecia poprzez naklejenie ( mozna kostnym ) paskó tkanin lub papieru malarskiego .
Odstawia sie do wyschniecia i do szlifowania. Jesli chodzi o klej (perełka ) to pytajcie w sklepach o klej kostny .
 nie stosuje zadnych scisków , form dociskowych itd . Robie tak jak robiono i robi sie do dzisiaj w antykach i kopiach antyków . Nie powie mi ktoś ze jest inna jakośc 
 
Widziałem juz jak docisnieta okleina odłaziła z płyta dociskajacą !!!!! 
ja masuje klockiemaz bedzie ok.
Jesli chodzi o krawedzie to ja odcinam je po około 20 min jak zakleje łaczenia płatów .
Zawsze obcinam na wilgotno  a szlifuje na sucho.
Nie trzeba czekac az dany bok wyschnie aby kleic nastepne . Obcinasz krawedzie jednego i  naklejasz juz nastepny bok .
Odnośnie klocja . ja stosuje juz sprawdzony wiekowy "patent" . patrzac z  boku wyglada jak V tylko boki ja jakby napompowana czyli sa lekko zaokraglone " napompowane .
tak jak by napompowac litere V 

.
po klejeniu moze się jakas czesc krawedzi odkleic jesli szmata wymyło się troszke kleju . Mozna nasaczyć fragment woda  dostać się pod odklejony fragment z klejem i dokleic . MOZNA TEZ  uzyc zelazka . Ciepło rozpusci klej pod fornirem ( napewno troszke zostało . i sie "samo dokleji" ). Odrazam latanie po całym fornirze mało doświadczonym .
naturalne okleiny dzieli sie na fornir ( bardzo cienki az do około 3mm) i klepe około 4- 6mm 
Lakierowanie szerlakiem (politura spirytusowa) . Warto naniesc kilka warst pedzelkiem tak jak ida słoje drewna . Szlif 300 . ja nakładam tak by było jeszcze widać fakture drewna . Nastepnie bardzo rozcieńczona politure nakłada sie tamponem lub prawie suchym pedzelkiem , wałkiem . potem juz tylko pronto. Politura nie lubi ciepła wiec odradzam stawieanie na tak polakierowanej konstrukcji np herbaty .. Lakier jest o wiele bogatrzy w barwe niz obecne lakiery bo dodaje naturalnie wygladajacego bursztynu .itd. 
[ Dodano: 2004-12-11, 00:56 ]
http://diyaudio.pl/forum/viewtopic.php?p=17101#17101
tam pokazałem jedno z moich dzieł ( kufer)