Łukasz, Zbyszek - powiem Wam (nawet jeśli podpadnę ), że wg mnie "najfajniejszą do słuchania" płytą AC/DC jest chyba Stiff Upper Lip - zwłaszcza jeśli chodzi o słuchanie podczas jazdy samochodem - nie wiem czy w Waszych samochodach też to działa, ale w moja bryka dostaje wtedy dopalacza w postaci co najmniej kilkudziesięciu KM, hahaha. Oczywiście pozostałe płyty też wysoko cenię, ale jednak Stiff Upper Lip jakoś najlepiej mi podchodzi. Zresztą, co ja gadam... AC/DC jest zespołem, który skomponował zaledwie "kilka" kawałków w początkowym etapie swojej działalności - później po prostu nagrał je 150 tysięcy razy. Plusem jest to, że te kilka kawałków jest po prostu genialnych w swojej rock'n'rollowej prostocie i energii - nagranie ich w 150 tysiącach aranżacji jest tylko zyskiem dla ludzkości