Dlaczego więc ludzie piszą, że symulatory jak Boxsim czy SpeakerWorkshop są na tyle dobre, że symulacje bardzo dobrze zgadzają sie z rzeczywistoscia? Przeciez SW nie wie w jakiej odległosci od siebie sa glosniki i czy centra akustyczne są w jednakowej odległosci od sluchacza. Dlaczego wiec ta symulacje moze byc dobra takze pod wzgledem zgodnosci fazowej? Uwzgledniane to jest w pomiarach? A moze po prostu symulacja sie nie zgadza rzeczywistoscia ?
Bo sie zgadzaja niemal w 100%


Odleglosci glosnikow w kolumnie, czy tez sama odleglosc pomiaru mozna sobie ustawic w SW.