A żeby póki co temat nie został bez odpowiedzi.
Przez weekend trochę posłuchałem na spokojnie. Posiadam jeszcze quadrale shogun mk IV. Na quadralach efekt był podobny. Następnie robiłem odsłuchy na słuchawkach. Również nie do końca ok. I teraz co się okazuje. Efekt taki występuje tylko przy określonej muzyce. Słuchałem Merillion, gdzie to ssss jest złe. Po odsłuchaniu szeregu innych zespołów, czy nawet muzyki dyskotekowej w rodzaju Sylver, Ina, gdzie jest tam dużo takich momentów w graniu, to raczej nie zauważa się podobnych zniekształceń. Wręcz te syki są bardzo przyjemne. Narobiłem chyba trochę zamieszania...
Zwiódł mnie fakt, że pozyskałem utwory z pewnego źródła (ru..) w rozdzielczości 24/192, 32/192 z myślą, ze musi być dobrze. Okazuje się, że piki w tak dobrej rozdzielczości nie muszą oznaczać, że są ok !!!! Doświadczeni forumowicze pewnie o tym wiedzą, ale ja musiałem się przekonać na własnej skórze. Fakt, że quadrale grają inaczej, to znaczy jaśnie. Jeśli odsłuch jest bez barwy, to więcej słychać na quadralach, ale za to ciszej. Skuteczność phonarów jest zdecydowanie lepsza. No i przy phonarach na max ustawionym basie nic nie burczy. Wzmacniacz sony się odstawia w pewnym momencie, a kolumny grają basem czysto do końca. Mam kilka płyt Marillion i prawie za każdym razem jest podobnie. Głośniki chyba ok. Zrobię jeszcze pomiary. ponieważ ciekawy jestem, co wyjdzie. Temat rozwojowy, póki co. Dziękuję za pomoc i pozdrawiam.