LuSzTi napisał:
natomiast wartość napięcia stałego jakie nie zostanie odfiltrowane przez kondensator może być różne...i punkt pracy lampy może pływać wraz z wartością tego napięcia
Kondensator nie przewodzi prądu stałego, chyba że jest zepsuty

Jedynie kiepskie (lub stare) elektrolity mogą mieć duży prąd upływu i nie powinno się ich stosować jako sprzęgające.
W pierwszym układzie gdzie nie ma kondensatora nie jest on porostu konieczny, lampa polaryzowana jest za pomącą rezystorów w katodzie R3 i rezystora R2, na R3 prąd płynący przez lampę powoduję spadek napięcia które jest
ujemne z punktu widzenia siatki - jest to tzw. auto-minus.
Ale przez siatkę normalnie żaden prąd nie płynie ! (do puki jest spolaryzowana ujemnie jest to po prostu sprężynka w próżni

)
R1 na pierwszy rzut oka może wydawać się nie potrzebny ale wspólnie z pojemnością lampy tworzy filtr ograniczający pasmo od góry i zapobiegający wzbudzaniu się lampy na w.cz.
Natomiast w drugim układzie kondensator jest już
niezbędny. W katodzie jest dzielnik napięcia z rezystorów r3 i r4 na których znowu prąd płynący przez lampę powoduję spadek napięcia ale tym razem napięcie z tego dzielnika przez R1 pojawia się na na siatce lampy i jest na niej napięcie stałe ! Ale spadek napięcia na R4 znowu jest "widziany" przez siatkę jako ujemny i lampa jest prawidłowo spolaryzowana.
Taki zabieg (zawracanie na we. części napięcia wy.) ma na celu zwiększenie impedancji we.
Yoshi_80 napisał:
Prawdopodobnie wyszedł z założenia, że się składowa nie pojawi. Ja bym kondensatorek dodał, nie zaszkodzi.
Przeważnie kondensator jest już w źródle sygnału i nie ma potrzeby jego dublowania, nawet jak w tym przypadku pojawi się napięcie stałe nic złego się nie stanie, nie zaszkodzi ale też w niczym nie pomoże
