Problem jest większy niż w GDWK10/80/19. A wynika z tego że korektor głośnika który normalnie pełni też role frontu mocującego głośnik do obudowy tutaj dodatkowo jeszcze odpowiada za ustalenie pozycji kopułki. Co więcej. filc dociskający kopułkę do nabiegunnika ma też udział w tłumieniu rezonansów wewnętrznych - zresztą ten element właśnie najczęściej się zmieniał w zależności od daty produkcji czy modelu - czasem był grubszy czasem bardziej miękki, widziałem też podkładkę z czegoś co bardziej przypominało gumę
Kopułka w w tych głośnikach w zasadzi e nie powinna być w ogóle przyklejona tylko siedzieć na wcisk. W tym wypadku jej przyklejenie czymkolwiek nie ma żadnego znaczenia i nie świadczy o jakości lub bylejakości wykonania.
GDWK10/80/19 i jego pochodne konstukcją przypominały VIFy PL27 i D27. W nich front służył tylko do mocowania głośnika w obudowie i pełnił rolę korektora. Można go było odkręcić nie dotykając praktycznie kopułki z cewką. A w razie spalenia wymienić cały zespół razem z przyłączami bez lutowania. Co ciekawe również kształt uzyskanej charakterystyki przenoszenia przypominał Vifę PL27 - choć to raczej tylko przypadek i może miał związek z upodobnieniem budowy głośnika do masowo stosowanych w Vifach.
---------- Post dodany o 21:55 ---------- Poprzedni post o 21:38 ----------
Sądząc po Twoim opisie nie zdążyłeś mieć do czynienia nawet z mniejszościa wyprodukowanych głosników Tonsila.
Tonsile wysokotonowe w swojej cenie brzmiały bezkonkurencyjnie, znacznie lepiej od Tesli i większości tanich - czyt. dwa razy droższych tak zwanych budżetowych, kopułek Peerlessa. WHD, Monarcha itp. z lat 80-90 XXw.
Natomiast to co trafiało na rynek krajowy dzięki "przedsiębiorczości" pracowników fabryki i "zaspokajaniu potrzeb ludu", to był złom często robiony byle jak na zasadzie "Jedyne co musi się zgadzać to rozstaw śrub mocujących front do nabiegunnika".
W głośniku wysoko-tonowym mogą wystąpić wady i różnice budowy których nie dostrzeżesz gołym okiem, a mające wpływ na efekt brzmienia. Właśnie dzięki domorosłym usprawniaczom wpasowującym jakąś kopułkę do jakiegoś obwodu magnetycznego, na zasadzie że to tonsili i to tonsil więc na pewno będą pasować - i robieniu byle czego, opinia jest jaka jest.
Mam dwa głośniki tej samej serii ale produkowane do różnych wyrobów tonsila i graja nieco inaczej - a na zewnątrz różnią się tylko kolorem frontu i niemal niezauważanie połyskiem kopułki i jakby grubością splotu, które też ma wpływ na brzmienie. Do tego sprawa precyzji wykonania obwodu i pozycjonowania cewki, co wcale nie jest takie oczywiste do stwierdzenia tylko na podstawie że "coś" "jakoś" pasuje do "czegoś".