Nie wróżę powodzenia w redukowaniu klasycznej LT i tasukowej LT do wspólnego mianownika. To są różne typy, choć ta sama rodzinka.
Klasyczna LT posiada Sd tunelu i realną długość i działa w oparciu o zgranie się tych dwóch elementów: tunel prosty/nieprosty o równym/nierównym przebiegu (lecz nie rozszerzającym się, to jeszcze inny typ będzie) o określającej graniczne zejście długości.
LT tasukowa posiada wielokrotność Sd głośnika jako Sd tunelu na całej długości stanowiącej ułamek długości ćwierćfalowej LT i jej działanie nie zależy bezpośrednio od tej długości, lecz od ilości tasuków rozszerzających działanie LT poza oddziaływanie tej fizycznej długości w wyniku wydłużenia drogi, jaką pokonuje czoło fali akustycznej w tunelu.
Tak więc w wyniku takiego porównania, jakiego pragnie Pogromca Mitów, polegającego na wybudowaniu tasukowej LT i klasycznej LT o komorze głośnikowej równej komorze przewidzianej dla LT tasukowej, doczepieniu kanału o Sd tunelu dla tasuka i o długości fizycznej równej obliczanej dla tasuka długości pozornej, nie rozstrzygnęlibyśmy niczego. Ogólnie zamysł słabo wykonalny, a taki model klasycznej LT i tak byłby pozbawiony cech właściwych tasukowi i porównanie niewiele by wniosło, gdyż one nie są równoważne. Znacznie krótsza fizycznie LT tasukowa siłą rzeczy odznacza się chociażby cechami znacznie krótszego tunelu z wynikającymi stąd konsekwencjami dla impulsu i skuteczności oraz istotne oddziaływanie dolnoprzepustowe.
Pogromco,
obudowa tasukowa wypadnie lepiej mocowo niż klasyczna LT. Z racji krótkości fizycznej konstrukcji. Skomplikowanie tunelu, jakie uparcie tam widzisz, nie ma oddziaływania negatywnego na biegnącą tunelem fale dźwiękową z racji faktu, że nie napotyka na tej drodze na przeszkody, raczej na odchylenia przebiegu, a oddziaływanie dolnoprzepustowe czy to całości, czy to na drodze zwiększenia tarcia, nie dotyczy częstotliwości tak niskich, jakie nas interesują.
Tak więc w dwóch słowach, nie da się porównać dwóch ustrojów, z których jeden posiada pewne istotne cechy, a drugi nie. Jeszcze inaczej, porównanie prowadzące do sensownych wniosków możliwe jest dla ustrojów opartych na tych samych zasadach, czyli dwóch OB, OZ, BR czy dwóch LT o zbliżonej budowie. By unaocznić, jaki może mieć wpływ daleko idąca modyfikacja kanonicznych parametrów LT czyli Sd-Sd i jej długości zapytam, co się otrzymuje i jakie ma cechy ustrój LT-podobny posiadający olbrzymie Sd wylotowe i odpowiednią długość? Podpowiem... to będzie horn. Już nie klasyczna LT, choć de facto wcale tak wiele się w konstrukcji nie zmieniło (rozmiar w tym rozumowaniu nie posiada znaczenia).
Działania tasuków nie zwizualizujesz sobie patrząc na przekroje. Dałem w wątku wizualizację działania ustrojstwa, którą polecam, gdyż faktycznie ciężko się w tym połapać. Tam nie ma skomplikowania tunelu w sensie geometrycznym i w porównaniu z LT z choćby tylko jednym zagięciem przebieg jest tam prostszy. Co do zejścia, jakie tasuki nam w konkretnej aplikacji zapewnią, zależy ono od ilości tasuków, jakie umieścimy w tunelu, który nie zmienia przy tym swojej fizycznej długości. Już to samo jest oczywistą przewagą nad konwencjonalną LT (sam wskazałeś, że nawet na prostym modelu hornespowym skuteczność jest większa, co wynika z większego SD tunelu, tego dołożenie tasuków dla obniżenia stroju czyli zwiększenia pozornej długości nie zmienia). Nie musisz budować większej (wyższej, szerszej, głębszej) konstrukcji dla uzyskania dłuższego kanału w wypadku, gdy dany głośnik tego akurat wymaga.
Mellowman,
model tasukowy w Hornrespie istotnie jest ograniczony bardzo (LT jako takie modeluje się tak sobie, a tasuki jako rzecz nieco odmienną jeszcze słabiej). Jednak pewne rzeczy można z hornrespa aproksymować. Co do spadku efektywności, z jaką będzie promieniował wylot tunelu, obejmie on rejon wyższych częstotliwości, niskich tasuki nie ugryzą

. I to też jest zaleta, mniej wytłumienia, a niedobre wyższe tony zabite. Są pytania dotyczące tasuków, na które jeszcze nie ma odpowiedzi. Czy warto ich szukać? Moim zdaniem, jednoznacznie warto. Trzymam kciuki.
Na koniec odniosę się do zarzutu, że te całe tasuki wymagają dużego wkładu pracy w projektowaniu i wykonaniu. E no nie no, połowa wątków na tym forum dłubaczy dotyczy niekiedy mocno pracochłonnych konstrukcji, zrealizowanie niektórych co wyuzdańszych to setki godzin pracy przecież i nie ma tam w komentarzach zdziwienia, że po co to tyle pracy, jak można rach ciach i proste bez wydziwiania i gotowe. W tym kontekście narzekanie, że coś wymaga uporu i pracy jest powiem nieśmiało, osobliwe... Dużo pracy, by ładnie wyglądało = dobrze. Dużo pracy, by dobrze zagrało = niedobrze?