Dla mnie to sytuacja kiedy linia basowa i stopa sa idealnie punktowe i czytelne. Bas może nie mieć zupełnie uderzenia, ale jeżeli nie gubi się to dla mnie jest szybki.
ALe jak Ty chcesz usłyszeć opóźnienie 1/4 fali? Załóż sobie coś takiego - 1/4 fali ucięta (czyli uderzamy tak krótki dźwięk, żeby nie udało się wygenerować pełnego okresu fali) to częstotliwość czterokrotnie wyższa niż założona (np. gdyby ją zapętlić, aczkolwiek i bez zapętlenia słuchacz uciętą ćwiartkę usłyszy też jako 4 razy wyższą częstotliwość). To pewne jak w banku. Co więcej, gwarantuję Ci, że nawet najlepsi basiści grający "perfekcyjnie" spóźniają się raz po raz o nawet więcej niż 1/4 fali, a Ty tego na pewno nie słyszysz. Teraz pytanie - co właściwie Ci daje, że dźwięk przybędzie o tą 1/4 fali szybciej? Bo moim skromnym zdaniem, kompletnie nic.
Co więcej, przesunięcie fazowe słyszysz nie dlatego, że ono istnieje. Przykład: puść sobie jedno po drugim nagranie po raz pierwszy z przesunięciem, po raz drugi bez przesunięcia. Słyszysz różnicę? TO teraz nałóż jedno na drugie. Teraz już słyszysz. Problem tkwi w interferencji przesuniętego z nieprzesuniętym. A co jeśli odtwarzamy oba przesunięte? Słyszysz, że są przesunięte? No właśnie. Trick polega na tym, że nie, nie ma różnicy w czasie "dotarcia" dźwięku do słuchacza. Ale jest różnica jeśli nastąpi interferencja której unikamy przy konstrukcji kolumn tak, aby była jak najmniej słyszalna, stąd konkretna długość tunelu.
W związku z tym, jeszcze raz - co to jest "szybki bas" skoro Ty go _słyszysz_, a gwarantuję Ci, że różnicy na poziomie 1/4 długości fali NIE usłyszysz.
PS. Zdefiniuj "punktowe", bo prawdę mówiąc, przy różnych częstotliwościach będzie inaczej, przy różnych uszach inaczej, a w praktycznie 99% będzie o wiele mniej dokładnie niż nawet 1/2 fali 30 Hz.