Z racji tego że dostawałem wiele zapytań "HOW TO..." zarówno przy poprzednich panelach tak i przy tych postanowiłem pokazać STEPbySTEP jak je wykonać 
Oczywiście wcześniej straszyło coś takiego

Pomijam fakt zrobienia czy zakupu odpowiednich pierścieni lub ramek w moim przypadku zrobiłem sobie Amelinowe :biggrin: a że "Amelinium nie pomalujesz :lol: " to je wypolerowałem używając prostego przyrządu i żony która bardzo cierpliwie trzymała wiertarkę

Ale wróćmy do tematu ramek. Zaczynamy od demontażu do gołego dystansu. (raczej oczywiste)

Przymierzamy i sprawdzamy czy wszystko pasuje, czy otwory są dobrze nawiercone co pozwoli namuniknąć pózniej dodatkowej roboty i nerwów.


Skoro wszystko jest ok przechodzimy do oklejania boczka i pierścienia.

Pierścień oklejamy taśmą maskującą lub strechem chociaż ja wolę najpierw strechem a potem na to taśmą bo pozwala to uniknąć później problemów z wyjęciem pierścienia z ramki (tutaj poglądowo obydwa rozwiązania)



Prawy jest oklejony samym stretchem


I teraz przechodzimy do najtrudniejszej sprawy czyli dokładnie zaciągnąć wszystko szpachlą z włóknem szklanym. Trzeba jak najdokładniej wypełnić przestrzeń pomiędzy pierścieniem a dystansem i boczkiem unikając pęcherzy powietrza które potem osłabią naszą ramkę.
Zaciągamy prowadząc szpachelkę po rancie pierścienia i po boczku starając się ułozyć w miarę równy stożek. Dokładność przy zaciąganiu zaoszczędzi później czasu i nerwów przy szlifowaniu. Ja potrzebowałem jednego zaciągniecia szpachlą żeby później bezproblemowo osiągnąć porządany krztałt bez dokładania szpachli :biggrin:





Po wyschnieciu szpachli wychodzą nam takie twory (na tym stadium wygląda to komicznie ale nie ma się co przejmować - wszystko jest pod kontrolą)




Już po samym odcięciu nadmiaru szpachli po rantach zwykłym tapeciakiem zaczyna to powoli coś przypominać


Teraz tylko trzeba to przeszlifować papierem dookoła, wyokrąglić i nadać ostateczny krztałt i tutaj wychodzi od razu jak przylożyliśmy się do szpachlowania.
W moim przypadku nie było za dużo szlifowania oraz nie było potrzeby ponownego dokładania szpachli jedynie później żeby załatać małe dziórki ale cały krztałt wyszedł na raz




Po prymiarkach jesli wszystko jest ok czas na załatanie dziurek (cieniutka warstwa w niektórych miejszczach zakleiła wszelkie większe niedoskonałości)

Jeśli wszystko jest ok przechodzimy do wykończenia naszego tworu. w tym przypadku jak wcześniej pisałem z braku czasu i totalnego lenistwa wybrałem folie Carbon Look z najwyższej serii Di-Noc by 3M.





Teraz wszystko składamy do kupy. Jako ze w dystasach mam zamocowane nakrętki pazurkowe do skrecenia i zabezpieczenia przed luzowaniem używam takiego czegoś

No i dobrneliśmy do mety. Efekt bez maskownicy

Tutaj z maskownicą. Wybrałem kratki Rainbow-a mo mają duże i ładne sześciokątne oczka, nie przykrywają za bardzo Wooferów i fajnie przez nie widać jak membrana pompuje




Przy najbliższej okazji CarbonLook dostaną jeszcze listwa drzwi i pierścień tweetera i wtedy bedzie to wyglądać jeszcze lepiej.
THE END

Oczywiście wcześniej straszyło coś takiego

Pomijam fakt zrobienia czy zakupu odpowiednich pierścieni lub ramek w moim przypadku zrobiłem sobie Amelinowe :biggrin: a że "Amelinium nie pomalujesz :lol: " to je wypolerowałem używając prostego przyrządu i żony która bardzo cierpliwie trzymała wiertarkę


Ale wróćmy do tematu ramek. Zaczynamy od demontażu do gołego dystansu. (raczej oczywiste)

Przymierzamy i sprawdzamy czy wszystko pasuje, czy otwory są dobrze nawiercone co pozwoli namuniknąć pózniej dodatkowej roboty i nerwów.


Skoro wszystko jest ok przechodzimy do oklejania boczka i pierścienia.

Pierścień oklejamy taśmą maskującą lub strechem chociaż ja wolę najpierw strechem a potem na to taśmą bo pozwala to uniknąć później problemów z wyjęciem pierścienia z ramki (tutaj poglądowo obydwa rozwiązania)



Prawy jest oklejony samym stretchem


I teraz przechodzimy do najtrudniejszej sprawy czyli dokładnie zaciągnąć wszystko szpachlą z włóknem szklanym. Trzeba jak najdokładniej wypełnić przestrzeń pomiędzy pierścieniem a dystansem i boczkiem unikając pęcherzy powietrza które potem osłabią naszą ramkę.
Zaciągamy prowadząc szpachelkę po rancie pierścienia i po boczku starając się ułozyć w miarę równy stożek. Dokładność przy zaciąganiu zaoszczędzi później czasu i nerwów przy szlifowaniu. Ja potrzebowałem jednego zaciągniecia szpachlą żeby później bezproblemowo osiągnąć porządany krztałt bez dokładania szpachli :biggrin:





Po wyschnieciu szpachli wychodzą nam takie twory (na tym stadium wygląda to komicznie ale nie ma się co przejmować - wszystko jest pod kontrolą)




Już po samym odcięciu nadmiaru szpachli po rantach zwykłym tapeciakiem zaczyna to powoli coś przypominać


Teraz tylko trzeba to przeszlifować papierem dookoła, wyokrąglić i nadać ostateczny krztałt i tutaj wychodzi od razu jak przylożyliśmy się do szpachlowania.
W moim przypadku nie było za dużo szlifowania oraz nie było potrzeby ponownego dokładania szpachli jedynie później żeby załatać małe dziórki ale cały krztałt wyszedł na raz





Po prymiarkach jesli wszystko jest ok czas na załatanie dziurek (cieniutka warstwa w niektórych miejszczach zakleiła wszelkie większe niedoskonałości)

Jeśli wszystko jest ok przechodzimy do wykończenia naszego tworu. w tym przypadku jak wcześniej pisałem z braku czasu i totalnego lenistwa wybrałem folie Carbon Look z najwyższej serii Di-Noc by 3M.




Teraz wszystko składamy do kupy. Jako ze w dystasach mam zamocowane nakrętki pazurkowe do skrecenia i zabezpieczenia przed luzowaniem używam takiego czegoś

No i dobrneliśmy do mety. Efekt bez maskownicy

Tutaj z maskownicą. Wybrałem kratki Rainbow-a mo mają duże i ładne sześciokątne oczka, nie przykrywają za bardzo Wooferów i fajnie przez nie widać jak membrana pompuje




Przy najbliższej okazji CarbonLook dostaną jeszcze listwa drzwi i pierścień tweetera i wtedy bedzie to wyglądać jeszcze lepiej.
THE END