Podążaj za instrukcjami wyświetlonymi na poniższym wideo, aby zainstalować aplikację internetową na Twoim urządzeniu.
Uwaga: Ta opcja może nie być dostępna w niektórych przeglądarkach internetowych.
Co to za cuda z tymi zaimkami osobowymi z dużej litery? Może by jednak trzymać się oficjalnego języka w RP bez kopiowania obcych zasad pisowni? Polacy jeszcze nie całkiem gęsi i zaimki osobowe małą literą kreślą, chyba że z wielkiej grzeczności i nigdy pierwszą osobę ![]() | ![]() |
Nie na temat...
Co to za cuda z tymi zaimkami osobowymi z dużej litery? Może by jednak trzymać się oficjalnego języka w RP bez kopiowania obcych zasad pisowni?
Polacy jeszcze nie całkiem gęsi i zaimki osobowe małą literą kreślą, chyba że z wielkiej grzeczności i nigdy pierwszą osobę.
![]()
wielkie litery w korespondencji "Zaimki osobowe w korespondencji piszemy, rozpoczynając je wielką literą. Czy zasada ta powinna być stosowana także w Internecie, jeśli w tekście umieszczonym na forum dyskusyjnym lub czacie zwracamy się bezpośrednio do konkretnej osoby lub grupy osób? Zasady pisowni zaimków (osobowych i dzierżawczych) są takie same i w korespondencji tradycyjnej, i w internecie (także w SMS-ach). Powinniśmy więc pisać: „Myślę o Tobie”, „Chcę Cię zapytać...”, „Odpowiem Wam jutro”, „Twój pomysł mi się nie podoba”. Wątpliwości co do pisowni omawianych zaimków mają zapewne związek z tym, że grzeczność językowa się demokratyzuje i upraszcza. Mówimy i piszemy szybko, stąd piszącemu w szybkim tempie na klawiaturze komputera wygodniej jest nie używać klawisza shift. Być może w przyszłości wskazane zasady się zmienią. Na razie ze względów grzecznościowych adresata każdego komunikatu, niezależnie od medium, należy zapisać wielką literą. — Małgorzata Marcjanik, prof., Uniwersytet Warszawski" | ![]() |
Polacy jeszcze nie całkiem gęsi i zaimki osobowe małą literą kreślą, chyba że z wielkiej grzeczności i nigdy pierwszą osobę .
Chodzi tu o słowa takie jak "Ja", "Mi", "Mnie" itp., ja szczerze mówiąc też jeszcze nie spotkałem się z takim zapisem, wygląda to co najmniej dziwnie (chociaż, przykładowo w języku angielskim to przecież reguła, w dodatku tylko w pierwszej osobie liczby pojedynczej). | ![]() |
Tak, chodziło o tę pierwszą osobę: druga czy trzecia oczywiście nie rażą tak, jak pierwsza. A razi, gdyż tak pisze się w języku angielskim, stanowiącym język obcy i odrębny, gdyż historycznie, przystawałoby jedynie osobie panującej, czyli "My, król", i ponieważ tu i dzisiaj pachnie megalomanią (autora wpisu przepraszam, nie jest moją intencją wytykanie mu, po prostu w tym wpisie zaistniała sytuacja na którą reagowałem z intencją ogólną). Język polski korzysta bez zahamowań z zapożyczeń z języków obcych. To zjawisko naturalne, korzystne i wzbogacające jak długo poddaje się zapożyczone własnym ogólnym zasadom, czyli je sobie "udomawia" czyli dostosuje. Są w naszym słowniku etymologicznie rzecz biorąc słowa zaczerpnięte z łaciny, francuskiego, czeskiego, niemieckiego, rosyjskiego czy ostatnio coraz częściej, angielskiego. To wzbogaca. Najłatwiej się o tym przekonać, przeglądając słownik języka polskiego pod literką "E". Tak wiele słów i pojęć, a ani jednego rdzennie polskiego ![]() Ale zapożyczając od innych, nie popadajmy w mechaniczne imitacje i kalkowanie. Nasze specyficzne ogólne i szczególne reguły pisowni, odmiana i obyczaj powinny pozostać zgodne z duchem języka: zapożyczki powinny trzymać się naszych norm i wrażliwości językowej. Polszczyznę wypracowywano setki lat, jest całkiem udana, nie marnujmy tego. | ![]() |
W wielu domach można spotkać kartofle, za to w restauracji są już ziemniaki ![]() ![]() | ![]() |