Witam ponownie.
Sporo siedziałem i rozmyślałem Usher 8948 vs Revelator. Wziąłem oba do ręki i padło na SS. Głównie ze względu na fajny wygląd i na to, że nie miałem nigdy żadnego SS.
Teraz mam takie pytanie do osób doświadczonych. Moje warunki odsłuchowe będą bardzo trudne. Tzn. nieduża odległość od głośników (nieco ponad 1.5m), mały pokój, łyse ściany (i póki co nie mam szans nic z tym zrobić). Wcześniej miałem projekt Yoshiego na Usherach, który składałem u Ojca w domu. U niego grało świetnie. Był bas, była średnica i całość jakoś tak świetnie wypadała. Potem zaniosłem do siebie i klapa. Bas wciągło (jest, ale jak przesunę się 70cm w lewo

), a średnica stała się mocno natarczywa (szeleszcząco trzeszcząca).
Pytanie brzmi: jak dobierać częstotliwość podziału i stromość zboczy, aby uzyskać w takich warunkach możliwie najprzyjemniejszy dźwięk? Aktualnie jadę na zwrotnicy trzeciego rzędu z góry i z dołu. Ch-ka się wyprostowała (dołek w reverse-null głęboki, głośniki się ładnie dodają), basu jest dość, ale nie można powiedzieć, żeby słuchanie kolumn sprawiało super przyjemność (choć wciąż dużo przyjemniejsze niż Ushery). Nie przenosiłem ich jeszcze do innego pomieszczenia, ale to tylko kwestia czasu. Chciałbym mieć jakiś plan, w którą stronę podążać, bo inaczej po prostu zastosuję przegląd (niemal) zupełny i będę kombinował z częstotliwościami podziału.
Może charakterystykę wymodelować w konkretny sposób? Jak miałem dużą (3.2dB) dziurę na 4kHz, to większość osób odbierała dźwięk jako "ładniejszy", ale mnie wyraźnie brakowało tego zakresu... Krótko mówiąc jestem w kropce przez ten mój pokój...
Edit: No i oczywiście zapomniałem o skrzynce... Kolumna jest (będzie) wolno stojąca, front 1000mmx220mm, generalnie obudowa będzie kopią Akkusów X3, bo przy Usherach się spisało
