• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

MOSFET by Zbig 2.0

  • Autor wątku Autor wątku Zbig
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Rozrzuty mogą być spore nawet w ramach jednej grupy, po prostu tak się trafiło. Trzeba zmierzyć wzmocnienie tranzystorów i wybrać dwa najbardziej do siebie podobne, lub ewentualnie zamontować potencjometr do regulacji offsetu( tak jak ja zrobiłem - opis na 10 stronie wątku)
Druga sprawa = mogą być spore rozrzuty parametrów tranzystorów wyjściowych (par) i też należało by je zmierzyć
żeby wiedzieć czy nie tu jest problem
 
podłączyłem się do kompa żeby coś odpalić - pooglądać sinusy, jakąś muzyczkę itp - niestety wzmacniacz się wzbudza - w głośniku słychać buczenie ale i wysokie częstotliwości - jak coś "siało"

Kiedyś miałem coś podobnego gdy sprzęty były podłączone do różnych gniazdek i długim kablu łączącym urządzenia. Chyba wtedy odwrócenie wtyczki w gniazdku pomagało. Ale z laptopem nie miałem takiego problemu. Ogólnie stawiam na problem "wspólnej masy" i prądów płynących po tej masie pomiędzy urządzeniami (i wynikających stąd spadków napięć).

miałem 20mA prądu i oscylacje takie jak na wcześniejszym poście, w miarę zwiększania prądu spoczynkowego wzmacniacza oscylacje zanikały aż do ich całkowitego wygaśnięcia przy ok 30mA - dalsze zwiększanie prądu nic już nie zmieniało... pytanie czy to normalne...
W którym miejscu sprawdzałeś oscylacje? na wyjściu czy na bramkach tranzystorów wyjściowych? Gdy tranzystory wyjściowe jeszcze nie przewodzą (20mA to pewnie prad pozostałej części układu), to całość może się dziwnie zachowywać szczególnie jak sprawdzasz na bramkach. Czy opornik i kondensator w kolektorze tranzystorów sterujących masz właściwej wartości?

Nasuwa mi się drugie pytanie - czy w przypadku tej konstrukcji zwiększenie prądu spoczynkowego (mam spore radiatory do tego wzmacniacza i docelowe zasilanie +/- 50V) wpłynie jakoś na stabilność konstrukcji czy spowoduje jedynie dłuższe cieszenie się czymś w okolicy klasy A i nieco większą emisją cieplną tranzystorów wyjściowych...
Duży prąd spoczynkowy nie pogarsza stabilności, będziesz miał przeciwsobną klasę "A" :-)
 
Ostatnia edycja:
Na wyjściu mam 2 pary i nie parowałem tranów różnicowych.Zastanawia mnie czy może być taki rozrzut wzmocnienia na tranach różnicowych jeśli są z tej samej serii (tak twierdził sprzedawca) .Są to BC 546
podstawowa wiedza, większe wzmocnienie, większe natęzenie prądu, wiekszy spadek napięcia na rezystorach emiterowych i kolektorowych. I masz potem różnice te na wyjściu.
 
Może być rozrzut wzmocnienia. I tak naprawdę na na całkowity offset na wyjściu mają wpływ wszystkie tranzystory, choć im bliżej wejścia tym większy. No i w pewnym stopniu również tolerancje oporności.
Jak pisał mój przedmówca, spadek napięcia = prąd*oporność, co odnosi sie do oporników polaryzujących stopień różnicowy (tu nie bardzo mozna zjechać w dół z opornościami, bo spadnie oporność wejściowa wzmacniacza),
w pozostałych miejscach tolerancje elementów powodują asymetrię prądów co zmienia również prądy polaryzujące stopień wejściowy i rzutują na offset.
Przy czym sam offset takiej wielkości jak podajesz ani nie wpływa na brzmienie (zniekształcenia), ani nie ma negatywnego wpływu na kolumny (moc strat na głośniku niskotonowym < 0,2mW), ale ostateczna decyzja czy parować tranzystory czy zostwić jak jest - należy do Ciebie.
 
Witam,
HTML:
Kiedyś miałem coś podobnego gdy sprzęty były podłączone do różnych  gniazdek i długim kablu łączącym urządzenia.  Chyba wtedy odwrócenie  wtyczki w gniazdku pomagało. Ale z laptopem nie miałem takiego problemu.  Ogólnie stawiam na problem "wspólnej masy" i prądów płynących po tej  masie pomiędzy urządzeniami (i wynikających stąd spadków napięć).

To by się nawet zgadzało - zasilacz wzmacniacza, oscyloskop i lutownice miałem podł. przez dwa przedłużacze z bolcem uziemiającym - akomputery - wiadomo z zupełnie innego; żałuję że nie sprawdziłem sygnału z laptopa ale zasilanego z baterii... - w weekend spróbuję podłączyć się inaczej - zamienię również przewód fazowy z z zerem - zobaczymy jakie czy to przyniesie efekty...

HTML:
W którym miejscu sprawdzałeś oscylacje? na wyjściu czy na bramkach  tranzystorów wyjściowych? Gdy tranzystory wyjściowe jeszcze nie  przewodzą (20mA to pewnie prad pozostałej części układu), to całość może  się dziwnie zachowywać szczególnie jak sprawdzasz na bramkach. Czy  opornik i kondensator w kolektorze tranzystorów sterujących masz  właściwej wartości?

Oscylacje sprawdzałem na bramkach tranzystorów wyjściowych - na wyjściu też - wiadoma sprawa - występował przebieg "prostokątno-podobny" będący złożeniem sygnałów sterujących który zniknął po ustawieniu prądu spoczynkowego.
W kolektorach tranzystorów sterujących 220k i 100nF, byłem zmuszony wrzucić nieco inne wartości rezystorów na bramki mosfetów - 39R, Rezystor - źródło prądowe dla wzmacniacz różnicowego - zamiast 4k3 mam 3,9k i w kolektorach pary różnicowej 1,6k zamiast 1,5k. Zastanawiam się jeszcze nad podłączeniem masy do małego radiatora na którym umieściłem trzy tranzystory średniej mocy - może on coś "zbiera". ZBIG'u czy u siebie obserwowałeś takie oscylacje podczas uruchamiania na minimalnym prądzie spoczynkowym? Może ktoś inny z forumowiczów?

Mam jeszcze kilka pomysłów - na wejście wrzuciłbym szeregowo mały rezystor 100-220R w celu ochrony bazy wtórnika - na wszelki wypadek, ZBIG'u - w swojej konstrukcji nie zastosowałeś tzw kondensatorów przyspieszających - jakieś 22pF na tranzystorach sterujących - jakie byłby efekty ich zastosowania? Zapewne ograniczą pasmo przenoszenia w góry i pewnie jeszcze coś psują? W wielu wzmacniaczach w czwórniku sprzężenia zwrotnego części stosuje się również pojemność 22-100pF równolegle z rezystorem (w tym przypadku z 51k) czy to mocno "psuje" dźwięk?
Musze przyznać że Twoją konstrukcję ze względu na brak czasu składam powoli i praktycznie tylko w weekendy ale po tym chwilowym odsłuchu z MP3'ki nabrałem ochoty żeby jak najszybciej doprowadzić ten wzmacniacz bo pełnej gotowości bojowej ;) pozdrawiam.
 
Oscylacje sprawdzałem na bramkach tranzystorów wyjściowych

Takie oscylacje to częsty problem. Ja nie lubię takiego zachowania. Tutaj większość kompensacji wzmacniacza zapewniają pojemności MOSFET-ów a one zależą mocno od tego co płynie przez tranzystory. Więc w różnych warunkach może być różnie.

Mam jeszcze kilka pomysłów - na wejście wrzuciłbym szeregowo mały rezystor 100-220R w celu ochrony bazy wtórnika - na wszelki

Dodać możesz ale to nic nie zmieni :) Przed czym miały by chronić ?


kondensatorów przyspieszających - jakieś 22pF

Gdzie dokładnie ?


wielu wzmacniaczach w czwórniku sprzężenia zwrotnego części stosuje się również pojemność 22-100pF równolegle z rezystorem (w tym przypadku z 51k) czy to mocno "psuje" dźwięk?

Tak włączony kondensator pozawala skompensować część przesunięcia fazy wprowadzanego przez stopień wyjściowy - poprawić stabilność.
Jednak jak się przesadzi z jego wartością to może być źle i wzmacniacz zamieni się w generator.
Wzmacniacz Zbig-a ma 90 stopni marginesu fazy i nie ma sensu go dodawać.
Nie wiem co miałeś na myśli pisząc o psuciu w dźwięku :)
 
Pewnie chodziło o psucie pasma.
Elementem kompensującym charakterystykę częstotliwościowo-fazową jest R34/C18 (15Ohm/560pF) i żadne dodatkowe elementy nie sa potrzebne, a tylko pogorszą sprawę. Czy te elementy masz o prawidłowych wartościach?
Nie przypominam sobie oscylacji u siebie przy zerowym prądzie polaryzacji (zwróciłbym z pewnością na to uwagę), ale spróbuję w wolnej chwili to sprawdzić.
 
Przepraszam za off topa,
ale chciałbym zapytać Zbiga o pewną sprawę dotyczącą układu stabilizacji biasu
Czy układ z Twojego wzmaka można by zastosować w innym wzmacniaczu bez wiekszych przeróbek.
Układ wygląda jak na obrazku, obok Twoja wersja
Jest to klon Accuphase 550, koncówka na 6 mosfetach, lecz na oryginalnej regulacji biasu praktycznie nie da się go ustabilizować.
Mógłbyś zerknąć?
 

Załączniki

  • Clipboard01.jpg
    Clipboard01.jpg
    15.4 KB · Wyświetleń: 0
  • stabilizacja.png
    stabilizacja.png
    4.8 KB · Wyświetleń: 0
A co jest dalej? Skąd mam wiedzieć, czy ten układ wystabilizuje stopień mocy, jak nie wiem z czego on się składa?
Co jest wcześniej? Czy prad płynący przez układ stabilizacji jest w miarę stały w funkcji temperatury?
Ogólnie rzecz ujmując układ stabiluzujący musi zapewniać identyczną charakterystykę temperaturową jak charakterystyka wejściowa stabilizowanego układu. Dlatego u mnie mosfet stabilizuje prąd mosfetów. W innych konstrukcjach tranzystor bipolarny stabilizuje prad bipolarnych i też jest OK. Ale poatrząc na sam malutki wycinek schematu nikt nie udzieli Ci odpowiedzi.
Na tym możemy skończyć ten off-topic. Proponuję (ewentualne) dalsze drążenie tematu przenieśc do osobnego wątku
 
A ja ugrzązłem w wydawało by się dość błachej sprawie a mianowicie czy robić nowy wzmak tzn.końcówki Zbig,av2 do współpracy z pre czy po prostu zmodernizować już istniejący Zbigv1 (wymiana trafa i końcówek). Ciągle zastanawiam się i nie mogę zdecydować.Na dziś to modernizacja istniejącego ale...No właśnie ,czasami taka niby drobna przeróbka pochłonie więcej czasu niż stworzenie czegoś od podstaw...
 
Witam szanownych kolegów. W weekend porobiłem trochę testów i uzyskałem następujące wyniki:

1. Problem z buczeniem i "sianiem" najprawdopodobniej pochodził od kabla - skróciłem go, poprawiłem styki i jest ok.

2. Uruchomiłem końcówkę na innym zasilaczu i problem "siania i buczenia" ustał.

3. Postanowiłem wymienić tranzystory sterujące na oryginalne MJE (zamiast KSE) które miałem przy braku tranzystorów wyjściowych nadal występują wcześniej opisane przeze mnie wzbudzenia prostokątno-podobne w które "falują" w okolicach 70-90kHz. Natomiast przy podłączonych tranzystorach wyjściowych oscylacje ustają, nawet przy minimalnym prądzie spoczynkowym (czyli jest poprawa).

4. Problemem są wzbudzenia które powstają przy "wiszącym" wejściu po np gwałtownym dotknięci pin'a (np. palcem) do którego mam zamiar docelowo podłączyć przewód sygnałowy powoduje gwałtowne wzbudzenie jakie zauważyłem przy 170kHz - musiałem się wykazać refleksem bo rezystor w dwójniku RC kompensujący rosnącą impedancję zestawu głośnikowego spłonąłby momentalnie :) - Skąd takie zachowanie?
Rozumiem że z kolei dwójnik RC o którym mówił Zbig (kształtujący charakterystykę fazowo-częstotliwościową) jest odpowiedzialny za zwieranie do masy wszystkiego co leży powyżej pasma przenoszenia i w takim przypadku powinien zadziałać. Chciałbym uniknąć sytuacji w której np po odłączeniu przewodów chinch wzmacniacz się wzbudzi na f ponad akustycznych - jest jakaś metoda żeby sobie z tym poradzić?

Napisał UKey83 kondensatorów przyspieszających - jakieś 22pF
Gdzie dokładnie ?
Dodawane są pomiędzy emiter a bazę tranzystorów sterujących.
 
Sprawdziłem notę katalogową użytych MOSFET-ów - maja znacząco mniejszą pojemność bramka-dren, więc sugerowałbym zwiększenie wartości kondensatora w układzie kompensacji o jakieś 200-300pF (np. z 560 do 820pF).
Acha, jeszcze jedno pytanie: Czy układ jest na oryginalnej płytce? Bo może to kwestie prowadzenia masy?
 
Może to kwestia kabelkologii :)
Uporządkuj kabelki poskręcaj, skróć, podłącz radiator do masy (tylko nie prądowej ) ładnie połącz masy :)

Jak nie pomoże to i zwiększenie kompensacji spróbuj po diodach boostrapu dać kondensatory do masy ~1nF .
Jak dalej nic to spróbuj zwiększyć rezystory bramkowe nawet do 100om . Jak dalej będzie się wzbudzał szeregowe RC od bramek do masy 100om +47-100pF lub między bramkę - dren (dla każdego MOSFET-a). Sprawdź obie możliwości.

Skąd masz te Toshiby ? może to jakieś podróby :)
 
Z rezystorami w bramkach można popróbować, z racji mniejszych pojemności tranzystora przesunie to w odpowiednia stronę stałą RC zasilania bramek.
RC od bramek do masy - to samo praktycznie załatwi zwiększony kondensator o którym pisałem.
Bootstrap tu raczej nie miesza, ale kondensator też nic nie napsuje.
 
Pokaż załącznik 5657
Przesyłem poglądowy screen z zaprojektowaną przeze mnie płytą, wiadomo - wzmacniacz jest w fazie uruchamiania więc kabelkologia jest nie do uniknięcia...
W kwestii pojemności - do testów używam IRF'ów - toshiby zostawię na montaż finalny. Co do ich oryginalności - jestem tego pewien bo trany zamawiałem prosto z Hong Kong'u :)
Kluczowa jest odpowiedź na pytanie czy oscylacje o których pisałem wcześniej (przy zwartym wejściu o bez tranzystorów mosfet) to coś normalnego.
W weekend postaram się zrobić testu wg Waszych wskazówek - o ile mnie Żonka nie pogoni ze Świątecznymi porządkami ;)
 
Załącznik nie działa :)


Kluczowa jest odpowiedź na pytanie czy oscylacje o których pisałem wcześniej (przy zwartym wejściu o bez tranzystorów mosfet) to coś normalnego.

Uruchamianie wzmacniacza bez tranzystorów wyj. jest bez sensu bo nie pracuje poprawnie.
Mogą się dziać różne dziwne rzeczy.


RC od bramek do masy - to samo praktycznie załatwi zwiększony kondensator o którym pisałem.

Tak ale już do zasilania może pomóc zabić dobroć jakiegoś jakiegoś generatora wokół FET-a


Bootstrap tu raczej nie miesza, ale kondensator też nic nie napsuje.

U mnie był to jedyny sposób żeby uspokoić mój wzmacniacz :) długo do tego dochodziłem :)
 
Generalnie chyba wszystko jest OK.
P1 to wejście, a P2 to masa tego wejścia. Zrobiłeś je strasznie daleko od siebie. Skróć ile się da (nieekranowane) ścieżki wejściowe (niskosygnałowe), zrób wejście blisko masy. Nie będzie tak łapać "śmieci"
Masz dużo miejsca na płytce, więc spoko da się poprzesuwać elementy. Gdzie możesz pogrub ścieżki masy.
 
Powrót
Góra