Unity bardzo złe nie są, miałem 3, zostały tylko cęgi UT203 (cęgi całkiem fajne, chyba najlepsze co od nich miałem).
Do większości rzeczy były wystarczające, w wysokich napięciach (powyżej 400V) było już niebezpiecznie, M890G mi się po prostu uszkodził, dostał strzała z około 500V i później pokazywał jakieś losowe cyfry. A było to dawno temu, liceum dopiero zaczynałem, to nie wiedziałem że to nie za mądrze podpinać miernika za 100zł do takich układów.
W ut60E problemy z wysokimi napięciami nie były już tak poważne, ale nie raz głupiał w czasie odczytów. Do tego bardzo wolno mierzył, cokolwiek by nim nie robić trwało to długo, nawet głupia diagnostyka natężenia prądu w replikach asg była niemożliwa, bo zanim się zastanowił jaki prąd przepływa prze niego to mijało 3-4s.
Przy małych prądach i napięciach nie raz pływał, auto zakres powolny. Do tego stopnia że równolegle z nim miałem analogowy multimetr, metrixa z lat 70, który był szybszy i dokładniejszy. Na dodatek styki przełącznika były mało odporne na zanieczyszczenia.
Problemem zawsze były akcesoria, kable robiły się sztywne z czasem, łamały się przy sondach, na mrozie to jak drut się zachowywały. Gumki na krokodylkach potrafią się zrobić tak twarde że nie idzie ich używać.
Ogółem wszystko w miarę, ale niech nie piszą na tych miernikach że są do 1000V, bo to kiedyś kogoś zabije, jak już tego nie zrobiło.
W tamtym roku znalazłem na allegro Fluke 87V, pcb z 2014r, na pudełku też to pisało, z kompletem akcesoriów dla elektryków 87V/E2, oraz zestawem kabli TL80, wyszło 1200zł.
Cena sroga, ale różnica w pracy niesamowita. To inny świat, ogółem polubiłem Fluka, bo jakość trzymają niezłą. A czasami używki fluka chodzą niewiele drożej niż nowe Uni-ty, a jest jeszcze tyle ogarniętych producentów.
Broń Boże bez hejtu na UNI-Ty, bo rynek potrzebuje takich marek, ale niech trochę się ogarną z tym wkręcaniem klienta fałszywymi parametrami.