• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Ne085

Rejestracja
Gru 28, 2012
Postów
321
Reakcji
0
Lokalizacja
Gorlice
Panowie poskładałem sobie prosty układzik opóźnionego załączania kolumn do wzmacniacza warsztatowego ale nie działa do końca tak jak oczekiwałem. Owszem kolumny podłącza po ok 3 sek i nie ma pierwotnego trzasku przy podaniu napięcia ale trzask przy wyłączaniu niestety pozostał:angry: Co może być przyczyna tego nieprzyjemnego dźwięku przy odcięciu zasilania?

Wdzięczny będę na podpowiedzi.

Poniżej dokumentacja
 

Załączniki

Zasilanie nie może iść z tych samych kondensatorów co końcówki, bo przekaźnik rozłączy dopiero jak się w pewnym stopniu rozładują i nie uchroni to od rwania membranami, dlatego musiałoby to być podpięte przed mostkiem głównych kondensatorów (bo płytka już ma swój mostek) lub na osobnym uzwojeniu, tylko pamiętaj by napięcie na trafie nie było za wysokie, bo stabilizator powie pa pa.
 
Panowie, chyba mnie źle rozumiecie. Napięcie na układ nie idzie z wyj zasilacza wzmacniacza (DC) tylko z wej (AC).


Takie podłączenie powinno być ok. Właśnie dla pewności podłączyłem drugie trafo, jedno dla wzmacniacza i jedno dla NE085 - trzask przy wyłączaniu jest nadal.
 
Co dokładnie proponujesz? Zmiana C2 na 47u nie pomogła, zmiana R2 na 20k spowodowała brak załączenia przekaźników
 
z rysunku wynika, że dobrze masz podłączone. Sama zmiana R2 zmieni napięcie wyjściowe na dzielniku, a tym wypadku go obniżyła dwukrotnie.
Ja bym kombinował na dwa sposoby
zmniejszając C2 zwiększał R1
zmniejszał wartości rezystancji R2 i R3 ale tak aby ich stosunek pozostał ten sam.

---------- Post dodany o 17:54 ---------- Poprzedni post o 17:45 ----------

no chyba że dałeś "grubego" C1 to podtrzyma napięcie przez ułamek sekundy.
 
W tym ukladzie zmiana wartosci rezystorow wplywa tylko i wylacznie na czas zalaczenia. Wylaczenie jest zalezne od napiecia zasilania, pojemnosci C1 i rezystancji cewek przekaznikow. Zastosowane przekazniki trzymaja az do 1,2V i dopiero ponizej tego napiecia puszcza kotwice. To niestety bardzo prosty uklad dlatego dziala jak dziala.

Ja bym zmniejszal C1 ew dodal rezystor obciazajacy wyjscie stabilizatora (ok. 470om). Dodatkowo nalezaloby dodac uklad rozladowania C2 (diode rownolegle do R1, katoda do +12V), bo po wylaczeniu ponowne wlaczenie bedzie bez opoznienia, uklad nie zdazy sie zresterowac. Dioda przyspieszy rozladowanie C2.

Zamiast zmniejszenia R1 w celu skrocenia czasu zwloki lepiej zmniejszyc pojemnosc C2, bedzie on szybciej rozladowywany po wylaczeniu zasilania.
 
Dodałem diodę równolegle do R1 i zmniejszyłem C2 do 47u - efektu brak. Zmniejszenie C2 do 10u powoduje podanie sygnału na głośniki od razu po włączeniu zasilania i dodatkowy trzask. Zmniejszenie C1 do 22u nie daje efektu. Dodanie rezystora 450ohm na wyjście stabilizatora nie daje efektu.
Chyba odpuszczę. Może zmiana przekaźników by pomogła?
 
U mnie jest tak, ale to prostszy układ który działa jak należy i jest podłączony pod główny zasilacz stabilizowany na lm338.
 

Załączniki

  • Opóźnienie kolumn kopia.gif
    Opóźnienie kolumn kopia.gif
    11 KB · Wyświetleń: 0
Panowie, chyba problem rozwiązany. Na ELce podpowiedzieli mi żeby dać kondensator równolegle do włącznika i chyba podziałało.
 
U mnie jest tak, ale to prostszy układ który działa jak należy i jest podłączony pod główny zasilacz stabilizowany na lm338.

No to na pewno nie dziala jak nalezy bo nie ma szybkiego odlaczenia.


Panowie, chyba problem rozwiązany. Na ELce podpowiedzieli mi żeby dać kondensator równolegle do włącznika i chyba podziałało.

Kondensator na wylaczniku moze zlikwidowac tylko iskre przy wylaczaniu. Musi to byc kondensator do pracy pod napieciem (X2) sieci zwykle 100-220nF.Jesli to ona jest powodem pstrykniecia to rzeczywiscie pomoze ale nie ma to nic wspolnego z ukladem.
Wiec jak widzisz to pewnie twoja diagnoza byla bledna.
 
Wlutowałem kondensator oznaczony 0043J ale nie wiem jaka to pojemność. W każdym razie jest na 1600V więc spróbowałem i jest dobrze. Irku, rozszyfrujesz pojemność tego kondensatora?
 
J na pewno oznacza tolerancje 5% a zapis 0043 jakos nic mi nie mowi. Trojka na koncu to jakby 3 zera ale nie ma kondensatorow 4nF. Mozliwe ze jest to wartosc w nanofaradach i mialby wtedy 43nF dlatego sa jeszcze dwa zera zeby zmiescic pojemnosc do prawie mikrofarada. Dosc nietypowa pojemnosc 43nF i tolerancja 5% tez. Zwykle takie energetyczne kondensatory maja krotki szereg i duze toleraancje. to pewnie kondensatora specjalnego pzerznaczenia np z jakiegos ukladu wysokiego napiecie w.cz. np z telewizora. W kazdym razie jesli pomogl to musi miec z kilkadziesiat nF. Predzej ocenilbym pojemnosc po wielkosci :)
 
Tak wygląda ten kondensator

Wymiary ok 1,5 x 3,5 cm
 
Ostatnia edycja:
Mam jeszcze drugi 470nF/400V i chyba ostatecznie tego dołożę równolegle do uzwojenia pierwotnego transformatora.
 
Powrót
Góra