Ściągnełem sobie z netu ten albumik. No i powiem tak: widać, że to jest the prodigy, ale to juz nie jest the prodigy które znamy- wiem, muzyka tworzona przez Liama Howletta musiała ewaluować przez te ładnych pare lat, ale zbytnio kierunek ten ewolucji mi nie przypada do gustu ;/. Kilka kawałków przypomina mi wręcz Basement Jaxx, jak dla mnie to jest za bardzo "lajtowe", ale co zrobić. Tak samo teledysk do "Girls"- nie chcę komentować tego pomiotu, ehh jak przypomnę sobie teledysk do np firestartera czy smack my bitch up...
Ogólnie mówiąc, wole sobie posłuchać płytki "Music for the jilted generation" albo lepiej "The Fat of the land", niż najnowszą produkcyję the prodigy.
A co wy o tym sądzicie? tylko 2 osoby na tym forum słuchają prodigy?