Wiadomo , szerokopasmowiec nie ma mikrodetali jak Vifa XT, Głownie moim zdaniem chodzi o to że stare głośniki nie miały membran z tłumieniem - brzmiały nieliniowo w skali częstotliwości ale też nie psuły mikrodetali, nowoczesny głośnik ma wyrównane pasmo ale też słychać jakby tylko obwiednie skomplikowanego kształtu sygnału. Aby było słychać największe szczegóły niestety trzeba pogodzić się tym że pasmo przenoszenia jest 'pozadzierane' na skali - mi to odpowiada, jest bardziej obiektywne dla naturalnych źródeł dźwięku, ale dla muzyki klubowej nie istnieje jej naturalny wzorzec więc jak powinna brzmieć ? . Tak naprawdę naturalność 'doskonała' zależy od wielu rzeczy w tym doskonałego źródła sygnału, nasze utwory są przecież rzadko nagrane z prawdziwą skalą poszczególnych dźwięków, nawet w filmach to słychać bo wybuchające bomby nie powodują utraty słuchu a wokale są tylko 4 razy cichsze, no dobra dajemy mega subwoofery na stu 18" calowych calowych głośnikach, tylko jak teraz zabrzmi fortepian ?. Jeszcze sobie poczekamy chyba stulecia zanim uzyskami tak dobre źródła dźwięku jak być powinny, studia zaczną nagrywać w nowy lepszy sposób na ekstremalnie dynamicznym sprzęcie a może głośniki będą znacznie dokładniejsze i będą wyrównane pasmowo. Na razie zostaje słuchać tak jak nam się podoba, ale warto wiedzieć że nie słuchamy często tak jak być powinno tylko jak lubimy. Rozumiem w 100% tych którzy nie chcą słuchać szerokopasmowo, dawniej uważałem że tylko chorzy na głowę tak słuchają więc jestem w 100% tolerancyjny, nawet chce aby słuchać tak aby sobie dawać przyjemność - u znajomych prawie zawsze ogromne basowce i korektor +12db dla bas i sopran.
Przy okazji kontrowersji gustów to czy te 30 cm STX'y prawie estradowe brzmią w starej szkole - bardzo dynamicznej jak w latach 70 czy są brzmią 'sflaczałe' ale bardziej zrównoważone?