Złożyłem wzmacniacz na płytce AVT2180 i zasilam go +/- 34,5V, głośniki 4Ω. Pograł pare godzin bez problemu. Nastepnego dnia po 10min nagle zaczął grać dużo ciszej, a także przy podłączaniu i odłączaniu przewodu z karty dźwiękowej słychać głośny trzask. Na jednym z układów pojawiło się napięcie ok 31,5V. Czy to oznacza, że na 100% układ jest uwalony? Co sprawdzić zeby kolejne układy po wymianie nie padły? Czy jeśli mam po wyprostowaniu te 34,5V to wystarczające są kondensatory na 35V? Czy lepiej żeby jakiś tam zapas był?