Po pierwsze to w domu nie sprawdzisz ile siadzie napiecie trafa bo siadzie przy tym napiecie w sieci co zafalszuje wynik a watpie zebys potrafil to uwzglednic.
Po drugie zasilacz niestabilizowany jak sama nazwa wsakzuje nie ma stabilizowanego napiecia a wiec czym wieksze obciazenie tym bardziej spadnie napiecie wyjsciowe i to jest oczywiste.
Po trzecie impulsowy prad plynacy przez trafo i diody jest kilkakrotnie wiekszy niz sredni prad wyjsciowy wyprostowany. Przez co notuje sie duzo wieksze spadki na trafie i diodach niz przy rezystancyjnym obciazeniu samego uzwojenia wtornego. No i specyfika wzmacniacza mocy audio, pobiera on bardzo duze prady impulsowo przy malym pradzie srednim. Wystarczy ze podczas takiego impulsu spadnie napiecie ponizej 10V i wzmacniacz moze sie wylaczyc. Praktycznie to przy tak sztywnym trafie nie tyle co siada cale napiecie ale rosna glownie tetnienia zasilania. Napiecie siada wtedy gdy trafo nie doladowywuje kondensatorow. Jesli wzmacniacz gra i sie nie wylacza to nalezy uznac to za sukces.
A stabilizacja polega na tym ze mamy zasilacz niestabilizowany o napieciu wyzszym niz napiecie stabilizowane po to zeby sam stabilizator mogl je obnizyc. Niestety przy okazji stabilizator mocno bedzie sie grzal tym bardziej im wieksza musi zbic roznice napiec i tym bardziej im wiekszy plynie prad. Dlatego przy tak duzych mocach stosuje sie stabilizatory, zasilacze impulsowe majace blisko 100% sprawnosc.
Zrobiles typowa glupote jaka popelniaja ludzie myslacy ze tak latwo i tanio podlaczyc wzmacniacz samochodowy w domu. Owszem wzmacniacze sa tanie ale to zasilacz jest najdrozszym elementem wzmacniacza i szkoda ze ciagle, wszedzie to powtarzamy a nikt nie potrafi tego pojac.
To ja teraz proponuje kupienie specjalnego stabilizatora-podbijacza napiecia. Ma go w ofercie monacor. Stabilizator ten zapewnia 16-18V na wyjsciu przy zmieniajacym sie napieciu na wejsciu (10-15V). Jest to specjalny uklad do wyciagniecia maksymalnej mocy wzmacniacza. Tylko zobacz jego cene. powodzenia.