• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Prosty ciekawy wzmacniacz

  • Autor wątku Autor wątku SP7LZA
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Czy jest jakaś różnica w brzmieniu wzmacniacza z fetami? Jedni zachwalają, drudzy ganią. Jak to jest? Przecież wzmacniacz powinien jedynie wzmacniać sygnał i nie dodawać od siebie...
 
Zależy od konkretnej aplikacji i topologii. Jedne i drugie tranzystory mają swoje mocne i słabe strony i chodzi o to aby jak najlepiej je wykorzystać/zamaskować. FETy mają podobną charakterystykę pracy do lampy. Do jakiej... hmmm różne są zdania. Jeden ze speców od lamp, uważa że brzmieniowo (w przypadku prostego układu ze wspólnym źródłem) JFET brzmi jak pentoda w trybie triodowym, po dodaniu wtórnika na mosfecie ma brzmieć jak typowa trioda....
Ale ile w tym prawdy. Ja słyszałem w życiu sporo wzmacniaczy i nie ma jakiejś reguły na brzmienie. Były dobrze zrobione wzmacniacze na mosfetach, dobre na lampach i bipolarach. Najlepszy z tych co słyszałem był akurat na bipolarach, ale różnice w subiektywnym odbiorze były niewielkie. Pomiarowo da się zrobić dobry układ na wszystkim... no może oprócz lamp. Ale pomiary... pomiarami. FETy i Mosfety wydają mi się prostsze w projektowaniu, chociaż też mają swoje "kruczki".

Przecież wzmacniacz powinien jedynie wzmacniać sygnał i nie dodawać od siebie...
Jedynie? Zrobić taki "drut ze wzmocnieniem" to prawdziwa sztuka. Z pomiarów to widziałem dwa tylko dwa takie wzmacniacze PGP i Soulution 710. Żadego z nich nie słyszałem, ale co brzmieniu tego pierwszego kolega Raven może coś wiedzieć...
 
Zrobić taki "drut ze wzmocnieniem" to prawdziwa sztuka

Nie wątpię.

JFET brzmi jak pentoda w trybie triodowym, po dodaniu wtórnika na mosfecie ma brzmieć jak typowa trioda....
Nie znam się na wzmacniaczach lampowych praktycznie w ogóle. Jedyny jakiego miałem okazję słuchać układ lampowy pochodził z radia stolica na lampie EBL21. Nie wiem w jakim trybie pracowała, ale szału nie było.

Dzięki za wyjaśnienia.
 
Też nie wiem czy bym odróżnił triodę on pentody... Słyszałem sporo lampiaków, ale się nimi nie interesowałem i nie interesuję...
 
A jakie są minusy takiego rozwiązania?

Skomplikowanie + ciężko zagwarantować stabilność .
Z pomiarów to widziałem dwa tylko dwa takie wzmacniacze PGP i Soulution 710

jeszcze Halcro jest, Yamaha MX-10000 (brak globalnego nfb :) ).

ale co brzmieniu tego pierwszego kolega Raven może coś wiedzieć...

Może wiedzieć tylko syn08 i wąska gróbka osób która uczestniczyła w odsłuchu :) Ja tego nie budowałem bo nie mam czym pomierzyć.
Na pomiary THD miał wpływ nawet termistor rozruchowy przed trafem. THD 1ppm na 200w/4om to 40uV czyli 2*10^-10 W na 4om :)

Mogę jedynie napisać jak "brzmi" moja HECA która ma jakieś -120dB na 1kHZ. W "normalnym" wzmacniaczu tranzystorowym słychać takie "rozmycie" przy cichym słuchaniu, w mojej lampie takiego efektu nie zaserwowałem i HECA też tego nie ma jednocześnie nie mając wad lampy :) To "rozmycie" to zapewne zniekształcania skrośne których typowo pętla nfb nie usuwa bo nie ma wystarczającego wzmocnienia na wysokich częstotliwościach a same zniekształcenia skrośne są praktycznie nie zależne od amplitudy i są właśnie najbardziej dokuczliwe przy cichym (normalnym) słuchaniu.
To taka maja obserwacja :)

FET-y są mniej liniowe od bipolarnych ale za to mają kwadratową charakterystykę przejściową i w okolicach zera może jest bardziej miękko :) Kwadratowa ch. oprócz "miłej" drugiej harmonicznej generuje też DC które może kręcić punktami pracy wzmacniacza :)

Pomiarowo da się zrobić dobry układ na wszystkim... no może oprócz lamp.

Macintosh potrafi i na lampach :)
 
Przecież wzmacniacz powinien jedynie wzmacniać sygnał i nie dodawać od siebie...

Teoretycznie tak, ale takich wzmacniaczy jest mnostwo. Audiofile jednak szukaja wyjatkow czyli takich wzmakow ktore znieksztalcaja dzwiek w taki sposob w jaki im sie podoba wtedy mowimy o brzmieniu.

---------- Post dodany o 14:31 ---------- Poprzedni post o 14:29 ----------

Jedni zachwalają, drudzy ganią. Jak to jest?

Jeden lubi czarne a drugi jak mu nogi smierdza :) Subiektywne opinnie sa sprawa gustu, czasem sie zbierze kilka osob o tym samym guscie i im sie wydaje ze znalezli najlepiej brzmiacy wzmacniacz na swiecie. Tak dzialaja audiofile.

---------- Post dodany o 14:36 ---------- Poprzedni post o 14:31 ----------

A jakie są minusy takiego rozwiązania?

Trudno mowic o minusach bo 99% ukladow jest tak projektowanych. Do wad teoretycznych zalicza sie niestabilnosc, jakakolwiek anomalia parcy obfituje powaznymi klopotami w stabilnosci. Jesli jednak wzmacniacz jest stabilny to nie ma problemu.

---------- Post dodany o 14:37 ---------- Poprzedni post o 14:36 ----------

To "rozmycie" to zapewne zniekształcania skrośne których typowo pętla nfb nie usuwa bo nie ma wystarczającego wzmocnienia na wysokich częstotliwościach a same zniekształcenia skrośne są praktycznie nie zależne od amplitudy i są właśnie najbardziej dokuczliwe przy cichym (normalnym) słuchaniu.

A no wlasnie dlatego THD maleje wraz ze wzrostem mocy w lampach jest calkiem odwrotnie.
 
Zmontowałem FFETZillę na bazie schematu z pierwszego postu wymagała pewnych modyfikacji ukądu C5 33p C2 wyeliminowany i trzeba było zmienić napięcie polaryzacji źródła 2SK170 na +/- 1,4V pasmo przenoszenia -0,5dB 5Hz - 100kHz. Na tranzystorach końcowych miałem +/- 26V ( ograniczenia zasilacza ) podnosząc do +/- 33V powinno się uzyskać ok 45W. Przedstawiam wyniki pomiarów THD:

http://www.mach-audio.eu/projekty/prosta-końcówka-mocy-(diy)/przykładowe-pomiary.aspx
 
Powrót
Góra