Witajcie.
Bardzo Wam dziękuję za chęć pomocy.
A więc tak. Docelowo miało być malowane natryskowo i generalnie tak zamierzam. Nie mniej jednak postanowiłem zrobić próbę, czy coś nie spuchnie, nie odejdzie. Najpierw była formatka i tam było ok. No więc wziąłem tył kolumny (mogłem zacząć od spodu, ale myślałem, że będzie prosto i ok) i pomalowałem pędzlem. Nie przejmowałem się nierównościami, bo mówię sobie-zeszlifuję i tyle. I tak się to zaczęło.
I teraz do malowania użyłem podkład nitro VIDARON w puszzce i zwykły pędzel. Powierzchnia była zmatowana, dobrze odmuchana (zero pyłu) i odtłuszczona benzyną ekstrakcyjną, ale kupię coś innego. Dalej nie malowałem jednym pociągnięciem, tylko 2-3.
Nakładałem grubo, ponieważ widziałem, jak wsiąkało na formatce i dałem sporo. Myślałem sobie, że i tak większość wsiąknie. Dla tego tak napaciałem.
Lakieru nie rozcieńczałem, tylko malowałem z puszki. Malowałem w lekkim słońcu. Temperatura była około 20 stopni C. Myślałem, że będzie lepiej, niż w warsztacie. Może to był błąd.
Czyli reasumując, co zrobiłem źle ?
1. Malowanie na zewnątrz.
2. Malowanie za grubo warstwy.
3. Przeciąganie pędzlem w miejscach, gdzie przed chwilą malowałem.
4. Może trzeba było lekko rozcieńczyć lakier ?
5. Może trzeba było użyć innego odtłuszczacza ?
Jeszcze jedno. Pogromco, napisałeś, że lakier podkładowy nitro dobrze się wiąże ponieważ rozpuszcza poprzednią wyschniętą warstwę. W takim razie nie lepiej położyć 2-3 warstwy i dopiero ostatnią wyprowadzić pod lakier końcowy (mniej pracy i papieru), czy mimo wszystko po każdej warstwie trzeba przetrzeć ?
Czy to co wypisałem w punktach może wystarczyć ? Pozdrowionka.