Dlatego po ĹwiÄtach bÄdzie 5 dni w tygodniu, co daje 1 partia miÄĹniowa co 6 dni.
Tym gorzej.
ale z drugiej strony lepiej jest w ogĂłle ÄwiczyÄ niĹź nie ÄwiczyÄ
Ale to jest oczywista oczywistosc.
Moim zdaniem trening powinien byÄ taki z jakim siÄ dobrze czujemy nawet jak nie jest on najbardziej efektywny. SiĹownia to proces bardzo dĹugo falowy. Jak bÄdziemy robiÄ rzeczy ktĂłrych nie lubimy, ktĂłre nam nie pasujÄ
to szybko siÄ zniechÄcimy. Jak bÄdziemy trenowaÄ tak Ĺźe pĂłjdziemy z przyjemnoĹciÄ
to bÄdzie efekt.
I tak i nie. Czlowiek z natury jest leniwy i wszystko co wymaga wysilku omija szerokim lukiem. Nikt nie chce ciezko cwiczyc, tylko nieliczni czerpia z tego przyjemnosc.
Kwestia priorytetĂłw. Jak ktoĹ Äwiczy dla zdrowia i po prostu chce siÄ trochÄ poruszaÄ to dowolna forma treningu bÄdzie odpowiednia, byleby sobie krzywdy nie robiÄ idiotycznymi Äwiczeniami. Nie trzeba od razu mieÄ ambicji i celu wyglÄ
dania jak kulturysta, popadaÄ w skrajnoĹÄ nadpoprawnoĹci w Äwiczeniach i diecie bo to jest utopia. Ludzie siÄ potem katujÄ
na siĹowniach i w domu dietami po to aby wyglÄ
daÄ jak goĹÄ z okĹadki magazynu fitness. Nie biorÄ
pod uwagÄ jednego najprostszego czynnika: Ĺźe ten efekt jak osiÄ
gnÄ
i o ile w ogĂłle go osiÄ
gnÄ
i tak bÄdzie krĂłtkotrwaĹy. Ludzie z magazynĂłw ĹźyjÄ
tym co robiÄ
, wyglÄ
d jaki majÄ
to ich praca. Oni od rana do wieczora spÄdzajÄ
czas na doskonaleniu swojego ciaĹa. Tak jak Kamil Stoch pracuje skaczÄ
c na nartach tak oni pracujÄ
swoim wyglÄ
dem. Nie moĹźna niedzielnie skakaÄ na nartach i liczyÄ na to, Ĺźe siÄ bÄdzie mistrzem olimpijskim ale owszem moĹźna skoczyÄ trochÄ dalej (i siÄ nie zabiÄ) niĹź inni ktĂłrzy w ogĂłle tego nie robiÄ
;-) .
To prawda, ale tutaj rozchodzi sie o cos zupelnie innego. Kazdy nasz trening na silowni wymaga od wlozonej pracy. To gdzie ja wlozymy i jak decyduje o efektach. Mozna jezdzic na nartach po trawie, ale jest jest to zbyt efektywne. Z treningiem bro split jest bardzo podobnie. Tak naprawde jest to wyspecjalizowany program treningowy, dla bardzo zaawansowanych kulturystow. Aby wyciagnac z niego efekty anaboliczne, trzeba wlozyc na kazdym treningu duza objetosc treningowa lub mala objetosc ale ogromna intensywnosc ( przyklad Dorian Yates ). Cwiczac raz w tygodniu bicka, bedac poczatkujacym naturalem, to w zasadzie marnowanie wlozonej pracy i czasu, bo efekty beda slabe. Chyba, ze jestesmy genetycznym swirem, ktory od patrzenia na ciezary rosnie jak na koksie ( znam takich osobiscie ). Przy tak rzadkiej czestotliwosci treningu, slaby jest rowniez metabolizm bialek. Profesjonalni kulturysci nie musza sie martwic o anaboliczny efekt z treningu, bo sluza im do tego odpowiednie srodki.
Dlaczego lepiej cwiczyc bicka 2-3 razy w tygodniu, ale krocej niz raz w tygodniu, ale dluzej z wieksza iloscia serii ? Wieksza czestotliwosc treningu pozwala nam na wypracowanie lepszych badzcow ruchowych, uczy nas lepszej techniki, oraz nasze cialo w ciagu tygodnia dostaje wiecej impulsow do wzrostu. Skupiajac sie na cwiczeniach zlozonych na kazdej sesii treningowej, dostajemy wiekszy wyrzut hormonow = lepsze efekty.
Dlatego kluczem nie jest zajezdzanie sie na treningu, ale madre i sensowne podejscie. Jesli masz litr paliwa, to wykorzystaj go w 100% wykorzystujac odpowiednia metode jego spalania.
Kazdy trening bedzie lepszy niz nic, ale bro split dla naturala i poczatkujacego to strata czasu, bo przy tej samej pracy i poswieconym czasie, moze miec po prostu wiecej, a przeciez po to cwiczymy, zeby wygladac lepiej i czuc sie zdrowiej.
- - - - - aktualizacja - - - - -
Dokładnie.
Dlatego nie robię martwego ciągu (choć wiem że jest dobry) ponieważ mam problem z kręgosłupem i od samego patrzenia na to ćwiczenie mnie boli.
Nie mogę też podnosić ciężarów ponad głowę, również z racji kręgosłupa.
I bedziesz mial jeszcze wieksze problemy, bo nie robisz ciagow. Bardziej niebezpieczne dla Ciebie jest targanie kolumn i niz robienie martwych ciagow. Nikt Ci nie mowi, zeby targal dwie stowki, ale MC na niskich ciezarach tylko Ci wyjdzie na zdrowie.