• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Spam Post :)

nasuwa się pytanie czego uczą w szkołach na historii...

takie gadanie mnie wkurza jeszcze bardziej.
Marian, uczą tego samego co zawsze, młodzież też jest ta sama, wiesz kto jest winny ? Rodzice.
I mówię to z pełną świadomością. Moja mama jest nauczycielką przed emeryturą więc ma przekrój pokoleń. Często gadam z nią jak to było dawniej a dziś. I wiesz co mi mówi, że materiału w takim gimnazjum jest coraz więcej. Więc to nie wina szkół.
Młodym nauczycielom się mniej chce, to fakt bo traktują to nauczycielstwo jak typową pracę, odbębnić jak najszybciej i zapomnieć. Kiedyś nauczyciele zostawali za darmo po lekcjach i pomagali, dziś tego nikt nie zrobi (ale to też wina czasów, kiedyś ludzie żyli skromniej ale mieli więcej czasu i byli bardziej pomocni).

Jednak nie w tym rzecz, największy problem to rodzice. Kiedyś nauczyciel miał poważanie, jak powiedział że dziecko tego i tego nie umie i nie zasługuje na wyższa ocenę niż "3" to rodzic przyjmował to z pokorą, a dostawało sie dziecku.
Dziś wywiadówek boją się bardziej nauczyciele niż dzieci, bo jak "Pani" wystawia 3 to rodzice przylatują i robią aferę, że nie potrafi nauczyć, że gnębi ich dziecko i tego typu sprawy.
Problemem są klasy 1-3 w których na dzieci nie można powiedzieć złego słowa, a oceny są opisowe. Panie z wczesnoszkolnego zazwyczaj mało negatywów piszą, za to chwalą bez końca, rodzice są utwierdzani w tym jak to ich dziecko jest świetne i jak dobrze sobie radzi. Potem przychodzi 4 klasa zaczynają się słabsze oceny i rodzice zamiast szukać winnych w dziecku czy też sobie, bo nie poświęcili czasu na dopilnowanie, to jadą po nauczycielach. Ci dla świętego spokoju dają wyższą ocenę i znów powtarza się schemat utwierdzania rodziców i dziecka w błędzie. Efekt jest taki jak na filmie, pełno młodych, pewnych siebie idiotów.

Taka ciekawostka odnośnie klas 1-3, ostatnio mama mi uświadomiła że jak dziecko ma ochote w środku lekcji wstać i położyć się z tyłu klasy to nie można mu zwrócić uwagi, bo ono być może tego akurat potrzebuje ! Dla mnie to jest paranoja !
 
takie gadanie mnie wkurza jeszcze bardziej.

Ale Swoim wpisem właśnie mi przyznałeś rację:

Młodym nauczycielom się mniej chce, to fakt bo traktują to nauczycielstwo jak typową pracę, odbębnić jak najszybciej i zapomnieć.

Pisząc "szkoła" miałem na myśli ogół, a nie tylko "budynek", więc moja wypowiedź tyczy się również nauczycieli.

Wina rodziców że młodzi nie wiedzą co oznacza SS?
No tego nie rozumiem...
Co innego Twoja wypowiedź nauczyciel kontra rodzic, tu przyznam rację, niestety takie czasu.
 
Ale Swoim wpisem właśnie mi przyznałeś rację:

Wiem o co Ci chodziło, ja napisałem że nauczycielom trochę mniej się chce bo tak jest, ale nie możemy przeceniać ich wpływu, bo na wyniki w nauce największy wpływ ma dziecko. Jak ktoś się uczy albo jest bardzo inteligentny to nawet przy kiepskim nauczycielu odniesie jakiś tam sukces.

Wina rodziców że młodzi nie wiedzą co oznacza SS?

Mój wpis o winie rodziców był bardziej w odpowiedzi na twoje stwierdzenie, że to głównie przez szkołę tego nie wiedzą (tak zrozumiałem to: "nasuwa się pytanie czego uczą w szkołach na historii...")

W sondzie brały udział osoby w jakimś tam stopniu niezależne, nawet jeśli niepełnoletnie, więc nieznajomość to wina tylko ich samych.
 
wina nie leży bezpośrednio w szkole, rodzicach , czy nauczycielach tylko w tym, że tych ludzi to po prostu nic nie obchodzi.
 
Historia cywilizacji, nauki, techniki to włąsnie wojny. Teraz lemingi maja spokoj, o nic nie musza sie martwic, nastepuje naturalne odczłowieczenie, brak reakcji, pranie mózgu przez media. Jeszcze troche i ludzkosc w tej formie nie przetrwa długo. Albo bedzie rewolucja i to grubsza.
 
Zaczną sie martwic jak przyjdzie wezwanie do wojska, co sie moze szybko zdazyc. Albo jak rzad doprowadzi do sytuacji takiej jak w grecji jest
 
I to jest bład. Realia obecne sa inne niz 10 lat temu, 20 lat temu czy tym bardziej 50 lat temu.

Eeee, ale przecież matematyka, fizyka czy tam biologia się na przestrzeni 10 czy nawet 50 lat nie zmieniły w takim stopniu, żeby rewolucjonizować program nauczania.
Czego Ty byś chciał uczyć dzieci w gimnazjum ?

Jest inna niz 10 lat temu, zupełnie inna niz 20 lat temu i całkiem inna niz 50 lat temu.
Jest dokładnie taka sama pod kątem podejścia do nauki, o to mi chodziło. Celem młodzieży zawsze było wymiganie się od obowiązków na rzecz rozrywki. Obowiązkiem przeważnie była nauka, tylko rozrywki się zmieniały, za moich czasów było to "haratanie w piłę" albo jakiś inny sport, ogólnie przebywanie na zewnatrz, teraz są komputery, internet i gry.

A, że młodzi są trochę inni to prawda. Moja dziewczyna ma brata w wieku gimnazjum i widzi po nim, że on przez komputer jest totalnie "bezkreatywny". Nie potrafi wybrać z tekstu najważniejszych rzeczy do nauki, trzeba mu to pokazać. Sama nauka też ciężko mu idzie bo on nie potrafi pomyśleć i ułatwić sobie tego procesu. Dziewczyna musi mu podsuwać jakieś skojarzenia albo skróty myślowe, on je zapamiętuje ale wymyślić to sam nie ma bata.
 
Czego Ty byś chciał uczyć dzieci w gimnazjum ?
ale wymyślić to sam nie ma bata.
No własnie myslenia. NIe głupot o pantofelku, piramidach w Egipcie czy o dopływach rzeki Jenisej skoro to moga poszukac w 5 sekund w googlach a za to nie wiedza jak udzielic pierwszej pomocy, nie odrózniaja powstania Warszawskiego od powstania w Getcie i nie potrafia wypełnic PITa ani obliczyć ile potzreba kafelek na remont łazienki.
 
No własnie myslenia.

Ale szkoła nie nauczy Cie myśleć, tego trzeba nauczyć się samemu poprzez rozwiązywanie trudności. Takimi trudnościami są np zadania domowe, a te były zawsze. Jedyna różnica, że kiedyś się je rozwiązywało, ewentualnie odpisało od kogoś jak się nie zrobiło, a dziś jest nawet jakiś portal w necie ktory robi to za bachory.

Tak poza tym tych głupot o pantofelku też uczyć się trzeba. Pośród dzieci są przyszli lekarze, inżynierzy, humaniści czy sportowcy, nie można obcinać czegoś co któremuś bedzie potrzebne.
 
waloos, obejrzałeś filmik który wrzucił brencik ? W ogóle też polecam filmy tego Pana.
Problemem nie jest materiał jakiego się naucza ( choć uważam że po części jest) ale sposób jego przekazania.
Jak się czegoś uczyć nie chcesz, nie podoba Ci się i Ci po prostu nie idzie to nigdy nie będziesz w tym dobry, chyba że zostaniejsz typowym kujonem i wklepiesz wszystko na pamięć ale wciąż nie będziesz w tym dobry tylko dostaniesz dobrą ocenę.
Co z tego że na fizyce "piątkowy" uczeń wyklepie prawa oma, prawa dynamiki jak i tak ich nie kuma...
Szkoła po prostu wszystkich kreuje na takich samych i wielu się po prostu nie odnajduje w takiej sytuacji.
O tym właśnie mówi Ken Robinson.
 
Prawda jest taka, ze jestescie starsi
I patrzycie na to z perspektywy czasu
Jak byliście w szkole to
Patrzyliscie w ten sam sposób jak te dzieciaki
Zeby tylko wymigać sie od szkoły
Kiedys ucieczka od tego było wyjście na dwór aby pograć w piłkę
A teraz jest gra na tablecie czy komputer
Sami kombinowaliscie jak tu spędzić czas przy czym innym niz lekcje
Dorośliście i zmieniliście podejście

Styl sie nie zmienił zmieniły sie rozrywki

A wy wyrosliscie na inteligentnych ludzi po studiach
Tak jak i te dzieciaki za kilkanaście lat

- - - - - aktualizacja - - - - -

A TV manipuluje jak moze wszystkim
Wynik inny od tego, ktory pokazany był w TV byłby mało medialny i nie było by afery i o czym mowić

Jakby wpuścić do restauracji/knajpy nieznanego nikomu gościa bez kamery to ludzie by inaczej odpowiadali
Sama kamera, znany dziennikarz i napaść jego z nienacka na zamyślonego przechodnia robi swoje
 
Prawda jest taka, ze jestescie starsi
I patrzycie na to z perspektywy czasu
Jak byliście w szkole to
Patrzyliscie w ten sam sposób jak te dzieciaki
Zeby tylko wymigać sie od szkoły
Kiedys ucieczka od tego było wyjście na dwór aby pograć w piłkę

To prawda ale szkoła sama w sobie jest strasznie nudna, sposób prowadzenia lekcji jest fatalny i 45 minut ciągnęło się w nieskończoność.
 
Powrót
Góra