Panowie co wy z tymi tranzystorami - scalakami przecież w tych scalakach też są takie same tranzystory jak w zwykłym wzmacniaczu. Problemem w scalakach jet wykonanie tranzystorów PNP o odpowiedniej jakości dlatego stosuję się kiepskie stopnie quasi-komplementarne, zaletą jest możliwość znacznego rozszerzenia pasma pętli sprzężenia zwrotnego (w zwykłym wzmacniaczu jest typowo poniżej 1MHz w scalonym 2-8Mhz) - zwiększenia głębokość sprzężenia zwrotnego dla wyższych częstotliwości audio - i obniżenie w ten sposób zniekształceń na tych wyższych częstotliwościach audio.
Co z tego że końcówki kosztowały 20KPLN jak mogła w nich siedzieć ta samo topologia znana od lat 70 jak w tym HK980. A TDA2050 i ich koledzy to najgorszy syf, słyszysz jedynie jego zniekształcenia i to one opowiadają za to cudowne brzmienie.No to niesamowite, bo ja TDA 2050 porównywałem do końcówek mono za 20 000zł każda + nautilusy 803(stara wersja tweeter'a) i było tak samo no poza ogromną mocą tych końcówek, nie słyszałem lepszych wzmacniaczy niż scalone , były tylko takie co grały identycznie. Z najtańszych i najlepszych gotowców wyszedł Harman Kardon, "zniszczył" wręcz "zmuloną" yamahę.
taki - http://www.harmankardon.pl/index.php?action=1&id=130, nie mogliśmy ze znajomymi odróżnić go od TDA2050 czy LM3886, wszystko inne do paru kzł. po prostu nie miało wysokich tonów w trybie pure/direct.
Mając kupić gotowy wybrałbym taki HK980 choć ma plastikowy panel i nie ma obudowy audiofilskiej jest "perłą" wśród wzmacniaczy i to nawet dużo droższych.
Oczywiście kiedyś złoże uni-amp'a, super było by gdybym też poczuł większą rozdzielczość od wszystkiego co już słyszałem.