Miałem wiertarkę WS-15, precyzyjna, solidna maszyna, ale wielka i ciężka, z racji wieku co raz mniej mam zapału do majsterkowania, więc postanowiłem ją zamienić na coś mniejszego, co będę mógł wstawić w kąt warsztatu kiedy nie potrzebuję. Posprawdzałem większość dostępnych w marketach wiertarek stołowych do 600 zł (pod różnymi nazwami, ale wszystkie jakby z jednej Chińskiej fabryki) każda ma duży luz wrzeciona, na niektórych bicie osiowe, przejście z WS-15 na taki sprzęt to trauma

Ponieważ mam solidną wiertarkę ręczną BOSCH GBM13-2RE zacząłem się rozglądać za statywem. Kupiłem starego Vocrafta, miał kasowanie luzu na kolumnie, był do przyjęcia ale brakowało trochę wysięgu - 125 mm (WS-15 to aż 200 mm). Znalazłem test statywów w niemieckim piśmie dla majsterkowiczów, już miałem kupić nowszego Volfcrafta który w teście zajął 3 miejsce (chociaż w teście wykazano 1 mm luzu na wiertle) kiedy na portalu aukcyjnym pojawił się zdobywca 1 miejsca - BOSCH DP500 w cenie 580 zł (z przesyłką), a dodatkowo możliwość kupna na raty 0% na 20 rat (29 zł miesięcznie

) Statyw rewelacja, ZERO LUZÓW!, płynny przesuw, ergonomia (kolumna umieszczona niesymetrycznie pozwala wygodnie zamocować wiertarkę). W Polskich sklepach ceny tych statywów są CHORE! nawet 1100 zł, najtaniej znalazłem 739 zł, a cena np. z Amazona - 130 EUR. Producent niestety oszukał w podanych parametrach wysięg, piszą wszędzie 165 mm w rzeczywistości jest 145 mm.