• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Symasym vs Uniamp vs ?

Rejestracja
Lip 2, 2004
Postów
391
Reakcji
0
Lokalizacja
Leszno
Witam.

Rozglądałem się na allegro za jakimś wzmacniaczem, ale stwierdziłem, że ceny są takie, że lepiej sobie narobić problemów i iść w stronę diy ;) Jakość dźwięku pewnie będzie dużo lepsza. Tylko teraz pytanie, w stronę jakiej konstrukcji skierować wzrok ? Uniamp, symasym, a może coś innego?

Wzmacniacz ma napędzać głośniczek ARZ zaaplikowany w tubkę by Tomaszo&Umberto

Pozdrawiam
 
arz chyba aż uniampa nie wymaga
spokojnie mozesz dać wzmacniacz 2x40W i będzie git
możesz spróbować z LM3886 lub LM3875 (pod 3886 mam gotowe płytki i obudowę :] )
 
W tym temacie oczywiście nie rozchodzi się o moc wzmacniacza, a raczej o charakter brzmienia, no i oczywiście jakość dźwięku :) Przy rozsądnej cenie :P

Z tego co pamiętam to gain clone był na LMach, a ten z kolei przez niektórych, w porównaniu do uniampa, jest oceniany kiepsko.

gc szans nie ma najmnieszych, porównianie ogranicza się do stwierdzenia że WSZYSTKO jest miażdżąco lepsze, to samo zresztą dotyczy śmieci typu P3A itd.
Brzmienie baaaardzo detaliczne, z dużą ilością szczegółów, bardzo naturalne,
genialna scena, uporządkowana, wielopoziomowa, głęboka.


Porównania Symasyma do uniampa nie spotkałem, choć pewnie na którejś z ponad 50 stron z tematu nieco powyżej coś na ten temat można by przeczytać...
 
Overclocker napisał:
W tym temacie oczywiście nie rozchodzi się o moc wzmacniacza, a raczej o charakter brzmienia

Co bys nie podlaczyl do ARZ-eta to i tak charakter brzmienia bedzie taki sam.
Ja bym sie nie meczyl i zrobil jakiegos LM-a

funiax1 napisał:
Yoshi w tym temacie najlepiej opisał różnice w brzmieniu,

Sluchal symka i uni na zupelnie innych kolumnach wiec co porownywal wzmacniacze czy kolumny? Wstyd ze niby zaufani ludzie takie rzeczy robia.

Moge zalozyc ze ta opinia jest miarodajna bo domyslam sie ze test byl w tych samych warunkach:
c4meleon napisał:
Ja moge napisac tak.. Symasym na Toshibach wg mnie gra troche lepiej niz uni, leprza srednica i wysokie, dol podoba mi sie bardziej w uniampie, aleeee Symasym na OnSemi to juz inna bajka.. Ostatnio go zrobilem na MJL3281A i MJL1302A, roznica spora, wiele wiecej szczegolow, jeszcze leprze srednie i wysokie no i bas sie pojawil miesisty i baaaardzo szybki. Takze polecam Symasyma na OnSemi. Dodam ze jest on zbudowany na elementach typu silvermica, itp.

Ale jak ktos zaczyna sluchac roznicy miedzy roznymi tranzystorami mocy to bez komentarza. Szkoda ze nie wiemy jak brzmi uni na ON SEMI.

No i kiedy wreszcie ktos poslucha jakiegos wzmacniacza z roznymi pradami spoczynkowymi? Bo to najprostrzy sposob zmiany brzmienia.

Konkurs na brzmienie jest taki sam jak konkurs na miss swiata. Ja bym wogole nie sluchal ludzi tylko siebie. Osobiscie we wzmacniaczu cenie funkcjonalnosc bo roznice w brzmieniu sa minimalne i kazdego da sie sluchac.
 
Przecież i tak wszytki cedeki i wzmacniacze grają tak samo, nie słyszeliście o testach abx? :mrgreen:
 
kombo napisał:
nie słyszeliście o testach abx? :mrgreen:

Smiesznosc testow ABX polaga na tym ze to jest test wykrywajacy tylko roznice i tu dobre ucho ja wychwyci klopot w tym ze jezeli probka materialu jest dluzsza to ucho juz nie potrafi znalezc roznicy. Nawet jesli jakas bedzie to nadal jest problem z interpretacja co jest lepsze. Dlatego wiekszosc stwierdzen typu ten dzwiek bardziej mi sie podoba wynika z naszego samopoczucia i jest bardzo subiektywna.
 
No nareszcie zdrowe "elektroniczne" podejście do zagadnienia. Już mnie zaczynają denerwować te audiofilskie dyrdymały. Ostatnio był u mnie taki, co przekładał ciężar wzmaka na jego jakość. Dałem mu cegłówkę ołowianą, aby sobie włożył do środka i tym samym wybitnie poprawił brzmienie! Chyba nie zrozumiał mego żartu :wink:
 
DiscoLED napisał:
Ostatnio był u mnie taki, co przekładał ciężar wzmaka na jego jakość.
I tutaj nie do końca się zgodzę, że waga wzmacniacza nie wpływa na jego jakość.
Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale solidna obudowa, mocne trafo, bateria kondensatorów, solidny radiator są niezbędne w lepszej klasie wzmacniaczy. Statystycznie, rzadko kiedy leciutki wzmacniacz gra dobrze - myślę oczywiście o mocach pow. 50 W, w klasie A i porządnej AB.
 
Wszystkie wzmacniacze swiata pracujace w klasie A mozna policzyc na palcach u rak.
Wzmacniacz musi miec ciezki transformator i radiator a czy bedzie mial obudowe zrobiona z tektury czy blachy 5mm to juz nie wplynie na dzwiek. Dwa razy wieksze trafo i radiator tez nie wiele tu zmienia a na pewno podniosa cene.
Oczywiscie solidniejszy wzmacniacz, bedzie gral latami tylko czy przy dzisiejszej galopujacej technice zalezy komus na urzedzeniu dzialajacemu ponad 20lat?
 
Wszystko zależy od urządzenia , jest nadal wiele konstrukcji które trzymają się w cenie i jakością brzmienia dorównują współczesnym konstrukcją lub nawet je przewyższają a mają ponad 20lat.Co do wagi to faktycznie więcej musi warzyć konstrukcja dual mono z porządną baterią kondów niż pojedyncze trafo i kondensatory snap-in, ale na pewno nie jest to we wszystkich przykładach miarodajne.
 
Wazniejsza jest sama elektronika a grubosc obudowy czy wielkosc elektrolitow to juz dodatek dla tych co chca za to zaplacic.
Mialem w rekach stary wysoki model wzmacniacza sony ktory mial potezna odlewana obudowe, wielkie tranzystory sankena, wielki radiator i trafo a sygnal na glosniki przelaczal (A/B) slabiutki przelacznik isostat? Byl tez przekaznik od zabezpieczen tylko zaoszczedzili na drugim ktory by przelaczal druga pare kolumn. Idiotyczne rozwiazanie.
 
Zjechaliście z tematu :P :)

Jeszcze jedno pytanie: na czym uzyskam największą moc z toroidem jaki posiadam: 2x19,7V 250W ?

Pozdrawiam
 
Powrót
Góra