Może jestem zbyt konserwatywny ale dla mnie wszystkie te układy są beznadziejne. Ja wychodzę z założenia ,że jeżeli nastąpiło jakieś rozciagniecie basu to na pewno odbyło sie to kosztem dpowiedzi impulsowej. Nie ma cudów coś za coś. Matematycznie przedstawiając takie układy , każde dodatkowe ogniwo pomiędzy wejściem (sygnał wzmacniacza) a wyjściem (dzwięk) powoduje zwiększenie "rzędu" układu. Transmitancja układu będzie miałą w miuanowniku wyrzszy rząd potęgi a im wyżej tym gożej , jeżeli ktoś się tego uczył to będzie wiedział o co chodzi.
Przy precyzynjum dostrojeniu pewnie mozna uzyskać dobre rezultaty ale każde odstępstwo zostaniemy dotkliwie ukarani fatalnymi ch-kami impulsowymi i częstotliwościowymi (jakieś doły lub podbicia). Głównie chodzi tu o stabilność ukłądu. Uklady wysokich rżedów mają gorszą stabilność a tym samym odpowiedź impulsową. Tak jest w teorii a w rzeczywistości może być tyko gożej.
To tak samo jak z filtrami , wyzszy rząd filtru pozwala uzyskać większa liniowość ch-ki do funktu f3. Jednak przy jakimś błędzie można tylko sobie pogorszyć w stsunku do prostszego ale pewnie dzialajacego filtru.
Ogólnie to takie układy są fajne jako ciekawosta ale pozostawiaja sporo niedomówień a i nawet niedoświadzony konstruktor zauważy ,że coś z nimi jest nie tak. Chociażby Z1 , dwa "przednie" głosniki będą pracowały na pól gwizdka a tylni bezie wyrywany z zawiasów , chyba raczej nie powinny to być takie same głosniki. Tak samo Z4 , mały głośnik się rozleci a duży dopiero bedzie sie rozgrzewał , trzeba pamietać ,że powierzchnia rośnie z kwadratem średnicy więc dając "tylko" o rozmiar mniejszy głosnik jego wychylenie objętościowe dramatycznie wzrośnie. Bardzo dziwna koncepcja.
Układ Z2 to już całkiem kosmos chociaz wygląda najsensowniej. Z punktu widzenia zasymulownia takiego układu to głośnik górny i środkowy pracuja w układzie push-pull czyli ich Vas zmniejszy się o połowe a masa powietrza mopiędzy nimi wpłynie na masę ruchomą i obniży fs. Dolny mozna potraktowac jako zwykły głosnik w br . Tylko jak to zasymulować , to tak jakby wcadzić dwa całkiem rózne głośniki do wspólnej obudowy i liczyć na farta ,że coś z tego wyjdzie

.