Hey Wam! Jest to moj pierwszy post na waszym forum, wiec wypadalo by sie przywitac. Nie ukrywam, ze jestem pasjonatem dobrego dzwieku, oraz muzyki samej w sobie. Na tym forum od dawna udziela sie moj brat pod nickiem reoddai (jesli nie przekrecilem...).
Zawsze szukalem swojego dzwieku. Swojego czasu w Katowicach byl sklep "Puzon", gdzie pozwalali mi przynosic wlasne plyty oraz godzinami sluchac sprzetow klasy hi-end, wtedy naprawde zachorowalem. Jeden, jedyny raz uslyszalem potezny glosnik w skrzyni zamknietej, szerokopasmowiec uzupelniony super wysokotonowymi kopolkami... To podpiete do lampowych monoblokow, do tego przedwzmacniacz lampowy, ktory nazywali "M-1", oraz jakis hi-endowy gramofon. Ten zestaw pozostawil mi wyryte 'cos' w glowie, wzorzec brzmienia domowego zestawu audio. Dzwiek saksofonu zen sie wydobywajacy, z jakiegos lekkiego jazzu powodowal, ze ciarki mi chodzily po plecach... I to nie offtopic, bo zmierzam ku jednej rzeczy. Mianowicie projekt tubowca taniego na ARZ. Moj brat poskladal Wasz projekt. Na poczatku podchodzilem neutralnie, potem wrecz sceptycznie, ale gdy uslyszalem... Hmmm, dzwiek z innej bajki! Tak, wlasnie szerokopasmowiec tylko moze zagrac owym spojnym - prawdziwym, realnym i namacalnym dzwiekiem. Moze to nie ideal, ale juz wiem z ktora strone bede zmierzal. Dopiero tego typu konstrukcja pozwolila mi poczuc co to jest muzyka! Srednica nie gorsza od tej z sluchawek jakie posiadam (Sennheiser HD-495). Gora, tutaj mozna uzupelnic ewentualnie kopolka cieta wysoko. Dol? Nie mam wielkich wymagan.
Wypadalo by napisac jakiej muzyki osobiscie slucham, jesli juz osmielam sie okreslac brzmienie... A jest to muzyka roznej masci, od klasyki, przez jazz nowoczesny, dobra elektronika (np Oldfield), industrial, rock, metal... Nie gardze muzyka folkowa, oraz elektrofolkowa. W szczegolnosci uwielbiam sluchac celtyckiej. Odnosnie tej ostatniej duzo sie nasluchalem na zywo. Moj brat nie ukrywa, ze mam sluch lepszy odniego. Mam gdzies wewnatrz doskonale zakodowane brzmienie pianina, fortepianu, skrzypiec... I wlasnie ta konstrukcja zagrala bardzo prawdziwie, wiele prawdziwiej niz uzywane do tej pory Tannoy M1! A traktuje ja jako namiastke, tego, co mozna osiagnac. A panorama stereo? Coz, graja bardzo obficie, obszernie - jak bym to ujal, jednak Tannoye maja wiele precyzyjniejsza panorame. Co nie znaczy, ze naturalniejsza. W koncu dzwiek pianina nie wydobywa sie z punktu, tylko z przestrzenii, ktora mozna by ujac w "plame" obrazowo. Tak sprawa wyglada na owych hornach.
Ciut podziele sie takze ze spostrzezeniami dotyczacymi sprzetu towarzyszacego. One sa bardzo czule na zrodlo, oraz wzmacniacz. Zagraja tak, jak im zostanie podyktowane, dodajac oczywiscie takze wlasnych "smaczkow" (nie sa neutralne, za to bardzo naturalne!). Z karta dzwiekowa SB Live! - tragedia. Dzwiek suchy i niezrownowazony, bas sie burzy, srednica piaszczysta. Z odtwarzacza CD jaki posiadam (egzotyczny stary Hi-End... Kto widzial kondensatory 10 000 uF w odtwarzaczu wazacym 8 kg?) - dzwiek niemozliwie naturalny! Wokale brzmia jak prawdziwe, instrumenty takze, o czym wspominalem, cala spojnosc muzyki - bajka. Az strach pomyslec jak zagra to na dobrej lampie. Terazniejszym wzmacniaczem jest Technics SU-v670 PXS. Nie stosuje go ze wzgledu na moc, a z uwagi na transparentnosc jaka oferuje przy uzywaniu wejscia 'direct'. Bardzo pozytywne tez byly odsluchy plyt winylowych, black sabbath brzmial bardzo przyjemnie, cieplo i przekonywujaco.
A wady?
Jak juz wspominalem - wysokie tony, koniecznosc odsluchu w jednym - "zlotym punkcie" jak ja to nazywam, momentami niedostatki w basie, oraz zaczynajace sie nieciekawe znieksztalcenia na ciut wyzszych poziomach glosnosci (przestaja spiewac, zaczynaja sie wydzierac). Jednak kto powiedzial, ze to kolumny do glosnego sluchania? Taki dzwiek to ideal do kontemplacyjnego odsluchu kolekcji plyt.
W takim kierunku bede zmierzal - jakis lampiak, np Dareda, oraz tubowce na Fostexie, np 103e na poczatek.
Mam pare pytan, ale zostawie je na raz nastepny. Pozdrawiam
