• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Dla mnie auto musi być na tyle dynamiczne, żebym sie nie bał wyprzedzać i tego wyprzedzania nie musiał planować na 5 min przed. Jeśli chodzi o auto klasy kompakt, dobrze by było zeby miało te 110 -120KM ;)

Yoshi_80 napisał:
Przedkładam wygode nad osiągi ;)
Jako ze jestem jeszcze młody ( :razz: ) to wygodne auta zostawiam sobie na starość, a puki co muszę sie wyszaleć :mrgreen: W takim wypadku jak sie dorobię własnego auta, napewno zawitam tam sportowe, twarde, niskie zawieszenie i duża aluminiowa felga z niskoprofilowaną oponą. Jak sie bawić, to na całego :cool:
 
No dlatego ja właśnie jeżdżę 500-konną calibrą z 87 roku. Co z tego, że więcej jest rdzy niż lakieru, lekko ściąga na lewą stronę, biegi trzeba przytrzymywać bo wyskakują i co 10km muszę odwiedzać stację benzynową. Za to nie blokuję ruchu i zawsze ruszam pierwszy spod świateł - tylko mignie żółte, a ja już jestem daleko za skrzyżowaniem i... stoję w następnym korku. No i co miesiąc mogę odebrać darmową parasolkę za punkty nazbierane na stacji :cool: Same plusy.


A tak na poważnie to niejednokrotnie 60-konną fabią szybciej ruszę spod świateł niż jakiś dziadek w luksusowej limuzynie. Taki szybko nie ruszy bo zaraz mu gwałtownie wzrasta spalanie do 50l/100km, a więc jest to nieekonomiczne i martwi się czy będzie miał za co kupić w następnym tygodniu...
 
HeatheN napisał:
czyli ktos sobie to dla jaj chyba zrobil...

HeatheN napisał:
2,4jtd 145 daje b.duzo frajdy
kolega ma go w kappie i tam to jest juz przyjemny silnik. a co dopiero w czyms mniejszym :P

ŁukaszN napisał:
Jako ze jestem jeszcze młody ( ) to wygodne auta zostawiam sobie na starość, a puki co muszę sie wyszaleć W takim wypadku jak sie dorobię własnego auta, napewno zawitam tam sportowe, twarde, niskie zawieszenie i duża aluminiowa felga z niskoprofilowaną oponą. Jak sie bawić, to na całego
ja tez jestem mlody i mam juz tego dosyc :P
komfort, wygoda, cisza... to najwazniejsze :cool:

bart210 napisał:
Taki szybko nie ruszy bo zaraz mu gwałtownie wzrasta spalanie do 50l/100km, a więc jest to nieekonomiczne i martwi się czy będzie miał za co kupić w następnym tygodniu...
:lol:

ale zauwaz ze najszybciej jezdza ci co wcale nie maja duzych silniow :P

moj brat ma astre f 1,6 z gazem
jak pozyczalem go od niego to pytalem ile pali. "zrobisz 300km na zbiorniku gazu"
jak mu oddalem samochod to czepial sie mnie ze cos krecilem bo zrobilem 480km na tym samym zbiorniku gazu :twisted:
tutaj wlasnie jest zaleta tych zawalidrog :P
 
Pawel S. napisał:
jak mu oddalem samochod to czepial sie mnie ze cos krecilem bo zrobilem 480km na tym samym zbiorniku gazu
tutaj wlasnie jest zaleta tych zawalidrog
Otóż to, drogi to nie tor wyścigowy. Jakby wszyscy ruszali spod świateł z piskiem opon to też by się tworzyły korki, no bo przecież liczba samochodów dalej byłaby taka sama, a liczba dróg by się nie zwiększyła. Wtedy też zapewne co 500m byłaby jakaś stłuczka i korki tworzyłyby się z innego powodu...
 
Widze, że są osoby które myśla podobnie jak ja. Zawalidrogą z pewnościa nie jestem. Jeżdze spokojnie, bez niepotrzebnej szarpaniny, nie denerwuje sie, nie stresuje. Nawet nie chce mi się mrugać światłami tym debilom jadącym na czołówke, bo to i tak nic nie da. Żeby użyć klaksonu musze sie zastanowić najpierw gdzie go w ogóle mam bo tak rzadko naciskam :D

ŁukaszN napisał:
Jako ze jestem jeszcze młody ( ) to wygodne auta zostawiam sobie na starość, a puki co muszę sie wyszaleć W takim wypadku jak sie dorobię własnego auta, napewno zawitam tam sportowe, twarde, niskie zawieszenie i duża aluminiowa felga z niskoprofilowaną oponą. Jak sie bawić, to na całego

No i to by tłumaczyło smutną statystykę, że najwiecej wpadków powodują kierowcy do 25r życia.
 
Dokładnie, a ja się wożę Seicento FUN 899cm^3 :) Nic mi więcej nie potrzeba, ale to i tak auto mojej mamy.
 
Yoshi_80 napisał:
No i to by tłumaczyło smutną statystykę, że najwiecej wpadków powodują kierowcy do 25r życia.
Dla sprostowania to powiem, ze jeżdżę regularnie od 3 lat, nie dostałem jeszcze mandatu i nie mam siana zamiast mózgu ;) Po prostu zamiast w124 z silnikiem 2,5TD wolę golfa lub astre z ładna dużą felgą i obniżonym zawieszenie. Takie autko wyróżnia sie z tłumu, a majątku nie kosztuje. Co do tego ze najwięcej wypadków powodują kierowcy do 25r życia, to nie zgodze się. Utarty stereotyp, powtarzany od lat IMO ni jak sie ma do rzeczywistości. W każdej grupie wiekowej znajdą sie czarne owce. Równie dobrze do grupy największego ryzyka możemy dodać mężczyzn podczas kryzysu wieku średniego, ludzi powyżej 60r życia i kobiety. Jeżeli młody człowiek sam zarobi na samochód pracą na budowie lub jako cieć inaczej patrzy na pieniądz który wydaje miedzy innymi na utrzymanie auta ;)
 
ja chlopaki mowicie o 'kopie' i 'speedzie' to polecam jakis motorek na lato, ja mam rodzine dosc 'rozjezdzona', kuzyni GSXrki etc.

20zl za device do Hayabusy kuzyna zeby sciagnac odciecie zaplonu, ~180 na drugim biegu,
hayka osiaga pelna moc silnika juz przy 7500rpm, a gdzie tam do 13k (~185 kucy)

aczkolwiek, haya to brzydki motor :P
 
ŁukaszN napisał:
Co do tego ze najwięcej wypadków powodują kierowcy do 25r życia, to nie zgodze się
ja rowniez
najwiecej wypadkow powoduja NIEDOSWIADCZENI kierowcy a nie mlodzi
a ze mlodzi czesciej zaczynaja robic prawko niz starsi to statystyki sa jakie sa ale wyciagaja z nich bledne wnioski...
dowodem na to byl brata tesciu. facet 50 lat i od 30 lat ma prawko... a ze samochodem nie jezdzil od lat to jak pare lat temu kupil pierwszy samochod to przerazilem sie jak z nim jechalem :shock:
pojechalismy do mechanika za miasto... w droge powrotna sam dal mi kluczyki :P
 
Założę się, żę 90% kierowców, którzy zdawali prawo jazdy dawniej niż 15 lat temu nie zdałoby teraz egzaminu :)
 
Założę się, żę 90% kierowców, którzy zdawali prawo jazdy dawniej niż 15 lat temu nie zdałoby teraz egzaminu :)
osoby które zdawały kilka lat temu mogły by mieć już problemy;) Prawda jest taka że na egzaminie jest zupełnie inna jazda niż w życiu codziennym i dopiero po zdaniu prawka tak naprawdę uczymy się jeździć.
 
Yoshi_80 coś podejrzewam, że jesteśmy w tym samym wieku bo mamy podobne spojrzenie na jazdę samochodem.
Ja robię ok 150km dziennie więc już mnie nie bawi takie pałowanie samochodu.
Mój pierwszy samochód to był cc sporting z czarnymi szybami, alufelgami i z dobrym car audio. Miał ładnie wyglądać i ładnie grać ale tylko dla mnie a nie dla otoczenia. Radio clarion, z przodu helix 2 drogi z tyłu w półce helixy elipsy. Porobione delikatne podświetlenia w środku i ładne panele drzwi.
Drugi to już nissan primera 2.0 gt 150km. Tu było sportowe zawieszenie, przyciemnione szyby, alufelgi i pełen pakiet gt sportowe fotele itd. I tu też było car-audio. Alpinka 7844r wzmak genesisa, cv124 w bagażniku. Śmigał 240km/h z ale oczywiście na pustej, bezpiecznej drodze.
Teraz już mam tak zwany dupowóz. Almerka 1,4 i to mi już w zupełności wystarcza. Przejechane ma 267tyś a stan można nazwać idealnym.
Zaznaczam, że mimo posiadania psełdo sportowego wozu nie służył mi on do żadnych dziwnych wybryków na ulicach. Nie miałem nigdy wypadku ani stłuczki z mojej winy. Mam pełne 60 zniżek za całe ubezpieczenie. Poprostu świetnie się w nim czułem i wiedziałem, że jak coś to jest 150km które niekiedy w trasie się przydaje.
ŁukaszN napisał:
Co do tego ze najwięcej wypadków powodują kierowcy do 25r życia, to nie zgodze się
ja też. Już było powiedziane dlaczego
tom3kk napisał:
ja chlopaki mowicie o 'kopie' i 'speedzie' to polecam jakis motorek na lato, ja mam rodzine dosc 'rozjezdzona', kuzyni GSXrki etc.

20zl za device do Hayabusy kuzyna zeby sciagnac odciecie zaplonu, ~180 na drugim biegu,
hayka osiaga pelna moc silnika juz przy 7500rpm, a gdzie tam do 13k (~185 kucy)

aczkolwiek, haya to brzydki motor :P
a ja nie polecam. W zeszłym roku pochowałem dobrego kolegę. Miał wypadek na motorze.
cudny90 napisał:
Założę się, żę 90% kierowców, którzy zdawali prawo jazdy dawniej niż 15 lat temu nie zdałoby teraz egzaminu :)
może z teorii ale z praktyki to by chyba zdali.
 
cudny90, czynny kierowca z egzaminem praktycznym to raczej nie powinien mieć problemu, co innego część teoretyczna :razz:

Pawel S., z tym się zgodzę. Doświadczony kierowca potrafi przewidzieć więcej sytuacji niz "świeżak" ale trzeba też wziąć pod uwagę to, że u młodych kierowców często nad zdrowym rozsądkiem górę bierze brawura - oczywiście nie jest to reguła ale z pewnością dosyć częste zjawisko.

[ Dodano: 2010-01-22, 18:56 ]
lklukasz napisał:
Yoshi_80 coś podejrzewam, że jesteśmy w tym samym wieku bo mamy podobne spojrzenie na jazdę samochodem.
to jest nas już chyba trzech :razz:
 
dabyl napisał:
ale trzeba też wziąć pod uwagę to, że u młodych kierowców często nad zdrowym rozsądkiem górę bierze brawura - oczywiście nie jest to reguła ale z pewnością dosyć częste zjawisko.
tutaj tez nie do konca
mlodzi poprostu nie znaja granic mozliwosci i swoich i swoich samochodow... i debile nie maja wyobrazni :evil:
lklukasz napisał:
W zeszłym roku pochowałem dobrego kolegę. Miał wypadek na motorze.
wlasnie po kilku pogrzebach odechciewa sie jakichkolwiek szalenstw :evil:

[ Dodano: 2010-01-22, 19:04 ]
dabyl napisał:
to jest nas już chyba trzech
4 bo moim idealem jest mercedes z dieslem ;)
chociaz w/w kappa tez nie pogardze :D
 
Myśle, że problemem nie jest brak doświdczenia ale brak mózgu. Ja nie mam jakiegoś wielkiego starzu chociaż prawko mam od prawie 12 lat. Po prostu wcześniej prwie nie jeździłem bo nie miałem samochodu. Odkąd mam auto zrobiłem ok 60tys km więc to nie jest jakoś specjalnie dużo.

Nażekamy na dzieci neostrady i ogólne zdebilenie, pamietajmy, że ci sami ludzie zaczynają jeździć po drogach. Przecież oni mają wyprane mózgi przez gry typu nfs i filmy i każdy na starcie musi mieć wypasionego golfa czy astre w pełnym felunku i spojlerunku. Zdrowy rozsądek przy wyborze auta akurat ma mało do rzeczy. Ma byc cool i zwijać asfalt ;).

Pawel S. napisał:
moim idealem jest mercedes z dieslem
Rozważałem zakup takowego ale ceny meśków sa troche za wysokie jak dla mnie. Dlatego zadowolilem sie peugeotem 406 w dieslu oczywiście. W sumie wyszło, że to fajne auto, w środku bardzo przestronne bo jak teraz wsiadam do aut pokroju astry czy bmw 3, nie mowiac o mniejszych to czuje sie jak w jakimś maluchu :lol: . Spala mi 5,5 L , na baku przelatuje do 1200km , wiec nawet niedaleki wypad na wakacje za granice można obrócić na taniej ropce z lukoila :wink: .
 
Niestety wersja przed liftem. Też chciałem ten po bo ładniejszy ale wszystkie jakie oglądałem zalatywały trupem bo poniszczone, z przebiegami ponad 200k :/ . Fajniejsze były za pieniądze rzędu 18-20tys :/ . Bałem też sie trochę tych wczesnych HDI.
Swojego kupiłem z przebiegiem 104,5 tys :mrgreen: . Moge wkreic temu silnikowi spokojnie 2 stówki i sprzedajac go bedzie nadal chodził jak zegarek. Wiem bo ojciec miał p405 z prawie identycznym motorem i sprzedał z przebiegiem 300k i silnik chodził idealnie.

Ojciec lata teraz mesiem C180 i po tym jak kupiłem p406 to stwierdził , ze jakby wiedział, że takie fajne auto to by nie brał tego mesia :)
 
Powrót
Góra