• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
W skrocie:

Jakies auto do 1200zl inne niz maluch (ze wzgledu na to ze chce cos wiekszego), znajdzie sie? myslalem nad fordem sierra... poldkiem... starym civicem, ale malo tego albo juz posprzedawane a szukam z okolicy.

Da sie cos kupic za taka kase? Fajnie gdyby to bylo cos czym mozna poszalec. (a niech ktos powie cos o publicznych drogach!)
 
W takiej kasie da się kupić Opla kadetta z jakimś 1.4 lub 1.6 silnikiem, corsę A, VW polo, VW golfa II, pierwsze escorty.

W przypadku opla podstawa to zdrowa buda, trzeba zajrzeć dosłownie wszędzie. W przypadku kadetta szczególnie mocowanie przednich wahaczy jest ważne.
W przypadku VW i forda też warto dobrze przyjrzeć się blacharce.
Silniki są dosyć trwałe i jeśli chodzi równo, nie kopci na niebiesko, to nie powinno z nim nic być.
 
Opla kadetta z jakimś 1.4 lub 1.6
Miałem i powiem tak od siebie.. Fajnie się jeździ Kadziem, ale...no właśnie tego ale zbiera się całkiem sporo:
- RDZA - trzeba zajrzeć po prostu wszędzie: kielichy, podłużnice przód i tył, podłoga a w szczególności mocowanie wahaczy przednich (tam to już norma), zbiornik (na 70% będzie już przerdzewiały; raczej się nie trafi Kadetta w seryjnym stanie, ważniejsze jak dobrze był zrobiony. Błotniki przód, ranty z tyłu, progi i drzwi to w sumie ch*j, ważne, żeby spód był cały i konstrukcja nośna nadwozia,
- silnik - miałem C16NZ (1.6 na jednopunktowym wtrysku, lambda, wszystkie czujniki już są), auto (sedan) ważyło 910kg (- rdza to pewnie poniżej 900 :P) i było naprawdę zrywne, spalanie przy umiejętnej jeździe to bajka (zszedłem na 700km trasie w 4 osoby + niewielki bagaż do 5,9l/100km - jazda 100-110 jak były warunki + styl eko; miasto w zimę na niewielkich dystansach koło 8-8,5l), ale.. auta mocno wyeksploatowane, ciężko znaleźć coś co nie bierze już oleju, najczęściej kwalifikują się do generalki, dość częste problemy z osprzętem (sonda, krokowiec, EGR jeżeli jest). Jak się znajdzie z dobrym motorem to pojeździ. C14NZ (wtrysk, 60KM) do miasta zupełnie też starczy.;
- hamulce - zapiekające się zaciski -> wynikające z tego nierównomierne zużywanie tarcz/klocków, bicie, ściąganie, możliwość zniszczenia piast/łożysk kół

To chyba najpoważniejsze wady ojca Astry. In plus trzeba mu zaliczyć, że ma w sobie to coś ;) Całkiem zgrabna sylwetka, w sumie udane silniki, mi dawał przyjemność z jazdy. Tyle się przy nim narobiłem, ale będzie mi go brakowało :( W sumie autko, jak uda się trafić to będzie służyć, ale to chyba tyczy się każdego bez wyjątku modelu w takich niskich cenach. Jak coś nie jest trup -> brać. Takie moje zdanie.
 
Trzeba wziąc pod uwagę że każdy samochód za taką kasę będzie wymagał czegoś.
Nikt nie sprzeda samochodu w stanie pozwalającym na bezstresową jazdę za 1000zł ...
Już nawet niezależnie od wieku.
Jak już coś brać to coś małego i taniego, zamiast starej sierry poleciłbym coś z DEU, jakieś espero, nexia czy nawet tico.
Za jakieś 2 tysie można już coś sensownego wyrwać, szczególnie to ostatnie.
 
Też myśle, że za 2 tys dopiero można powybirać i to bez napalania sie na szpan tylko szukać czegoś co będzie w stanie pokulać sie rok czy dwa bez natychmiastowej wizyty u blacharza.

Ja swoje reno 5 kupiłem za 1450zł + opłaty wyszło mnie jakieś 2700 z ubezpieczeniem no i po 2 latach sprzedałem za 2200 , fakt ze troche w nim ponaprawiałem i powymieniałem. Ale za to śmiało sobie nim pojechałem na wakacje do włoch i się nie bałem, że klęknie po drodze.
Sprzedałem go dobrze bo był po prostu w idealnym stanie jak na swój wiek, w zasadzie igła gość co przyszedł kupić nie zastanawiał sie nawet pół godziny i był zdziwiony, że te auto tak dobrze sie trzyma.

Tak wiec widzisz jak poszukasz to znajdziesz coś w stanie mojego reno . Może lepiej dołożyć ten tysiąc i kup coś co przynajmniej 2 lata pojeździ niż kupić za tysiąc i 2 lata ciągle to naprawiać.
 
Łyszka napisał:
C14NZ (wtrysk, 60KM) do miasta zupełnie też starczy
Ale pali w zimie 9 litrówo, latem 7. I w ogole nie jedzie, pedal w podlodze a to stoi, pod gorke na 3-jce trzeba. Druga sprawa pali tyle samo 95 jak i 98, i niezaleznie od stylu jazdy, czy non stop depczesz czy jezdzisz "oszczednie" pali tyle samo. Dziwne a prawdziwe. Idelane silnki pod gaz (8V monowtrysk oplowskie).
 
Ja bym szukał w tej kwocie Golfa II 1,6D Chociaż moze być ciężko znaleźć egzemplarz do którego łap nie będziesz musiał pchać, ale silnik debilo odporny, a blachy pancerne ;)
 
pegelmesser napisał:
Ale pali w zimie 9 litrówo, latem 7. I w ogole nie jedzie, pedal w podlodze a to stoi, pod gorke na 3-jce trzeba. Druga sprawa pali tyle samo 95 jak i 98, i niezaleznie od stylu jazdy, czy non stop depczesz czy jezdzisz "oszczednie" pali tyle samo. Dziwne a prawdziwe. Idelane silnki pod gaz (8V monowtrysk oplowskie).
Możliwe - jeżeli mówisz o skrzyni 4ce. Jak się znajdzie z 5ką to zupełnie inaczej to wygląda. Przynajmniej u nas w Szczecinie. Mamy mało korków w porównaniu do innych miast, jak się jedzie z jednego brzegu na drugi to praktycznie non stop 70-90 można jechać. I właśnie w tym momencie skrzynia 5ka robi różnicę. Co do gazu to i owszem, silniki nadają się świetnie, proste, niewysilone... pod warunkiem, że po wsadzeniu gazu nie rozłoży się na części ;) Ja swojego bałem się zagazować bo i tak silnik był do kapitalki, przyspieszyłbym tylko ten moment a tak nic z nim nie robiłem. Poza tym przy niewielkich przebiegach zanim ta instalacja się zwróci to auto się rozleci. Nie warto.
A co do dokładania to można tak bez końca. Dołóż 1k to będzie coś lepszego, a jak dołożysz 4k to już można przebierać w ofertach ;)
 
takero napisał:
Dołóż jeszcze trochę i będziesz miał o dekadę młodszego C15d :D
Brr na sam widok tego czegos dostaję gęsiej skórki. Rozumiem żartujesz?
A moze trabanta z silnikiem polo? Idzie jak przeciag.
 
pegelmesser napisał:
A moze trabanta z silnikiem polo?
Niegłupi pomysł. Jeżeli podłoga trzyma się w jednym kawałku i człowiek pogodzi się z anachronicznym wnętrzem to czemu nie? Sam jak szukałem pierwszego auta to patrzałem na "Trampki", ale akurat wtedy nic ciekawego nie było. Jest dość niska podaż. Trapolo produkowali bardzo krótko.
 
Brr na sam widok tego czegos dostaję gęsiej skórki. Rozumiem żartujesz?
A moze trabanta z silnikiem polo? Idzie jak przeciag.
Zaraz okażę się że każdy samochód już miałeś. I wszystko innego niż to co masz teraz jest o kant dupy...


Łyszka napisał:
Niegłupi pomysł. Jeżeli podłoga trzyma się w jednym kawałku i człowiek pogodzi się z anachronicznym wnętrzem to czemu nie? Sam jak szukałem pierwszego auta to patrzałem na "Trampki", ale akurat wtedy nic ciekawego nie było. Jest dość niska podaż. Trapolo produkowali bardzo krótko.
Znajoma ma czerwonego z białym dachem - b. fajny young timer , tani, prosty i ma swój urok.
 
Powrót
Góra