• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wątek motoryzacyjny

  • Autor wątku Autor wątku mIKI
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Mam taka ibize od wielu lat. Bardzo sie przyzwyczailem do tego auta. Czesci faktycznie tanie, ale tam sie praktycznie nic nie psuje. Najwiekszy minus to korozja i wadliwa skrzynia biegow ( dosc drogie w naprawie ). Problemy moga rowniez robic hamulce tylnej osi.
Tanie i przyzwoite auto? Mozna pomyslec o Citroenie Xsara 1.8, Toyota Corolla.
 
Ja swoją karierę z autami zacząłem wcześnie, bo mając 15 lat miałem pierwsze bmw (Bardzo Mały Wóz 126p :biggrin: ) ale z doświadczenia wiem, że warto na początek kupić sobie jakiegoś dojeżdżacza. Jak nawet gdzieś się zachaczy nie bedzie tak szkoda. Mój sąsiad jako pierwsze autko kupił e46 z 2001 w kredycie, po 2 miesiącach auto wrak a miesiąc później dachowanie. Aż mnie serce sciskało... Nie mówie, że tak będzie z Tobą :flapper: jak za dobrą cenę ja bym brał.
 
126p mialem tuz po zrobieniu prawka ;)

dachowac nie mam zamiaru. ja juz taki "dziadek" za kierownica jestem. kombi, diesel, automat i komfortowa jazda ;)

auto tanie - 1500zl
ale problem w tym ze nie mam tyle przy sobie i nie wiem czy poczeka :/
jutro rano wracam do stolicy to zbiore kase i moze mu przesle ;)
 
To troche chcę ja kupilem citroena zx-a 94 rok full ocynk 1.9 d za 700 stów z 140 tys przebiegu a jak oddałem rodzicom miał prawie pół miliona :biggrin: i tylko robiłem wymiany eksploatacyjne, belkę skrętną i świece żarowe. A autko jeszcze służy w domu "do sklepu" do dziś. A jak jesteś doświadczony i nie potrzebujesz pilnie autka to może dozbieraj na lepszą bryczke. Ja cytrynką jeździłem 4 latka i dozbierałem na corolle verso z 2005 roku i jestem zadowolony, że poczekałem :)
 
jakbym mieszkal nadal w koszalinie to bym zbieral na to co chce i na to w czym sie mieszcze...
ale mieszkam pod stolica, a tam wszedzie daleko :(
nawet na glupie zakupy by sie przydalo

jestem zdecydowany i go kupie
wiem ze inwestowac w niego nie musze, wiec bede dalej odkladal na wieksze auto ;)
 
W '97 rodzice kupili salonowa Ibizę 1.4 60KM. Jeździlismy nią do 2004 i nie miała żadnych awarii. Jedyne co trzeba było zrobić to pospawać wydech bo się przepalił gdzieś w okolicach tłumika środkowego. Tak poza tym to nic. Kupił ją od nas wujek, który jeździł nią jeszcze rok temu. Już trochę blacharka zaczynała gnić, no ale to w końcu wiekowe auto. Mechanicznie coś tam robił, ale nic nadzwyczajnego. Jak na taki wiek to super.

Jak pamiętam to auto - sam za kierownicą nie siedziałem, ale jako pasażer mogę powiedzieć że silnik jest idealny na miasto. To było 8v więc miało świetną elastyczność, moment miało już od niskich obrotów i jak na swoje 60KM to było całkiem zrywne. Oczywiście z zachowaniem skali - to jest miejski dupowóz nie autostradowy połykacz kilometrów. Spalanie też było na dobrym poziomie no, a przede wszystkim silnikowi nie szkodziły krótkie dystanse. Nowsze auta mają z tym problemy.
 
, a przede wszystkim silnikowi nie szkodziły krótkie dystanse.
Szkodza szkodza. Majonez mam od zawsze na korku wlewu oleju, ale 99% mojej jazdy jest na zimnym silniku ( choc przyznam ze i tak szybko sie grzeje ), na bardzo krotkich dystansach. Auto typowo miejskie, mocy nie brakuje, bo wyprzedzanie na trasie z pasazerami to juz smierc w oczach.
 
Ostatnia edycja:
3.JPG
 
To wiadomo, że nie jest to bez wpływu ale nie tak jak w nowych samochodach. Co by nie było to sonda lambda swoją temperaturę musi mieć aby działała poprawnie. Nie wiem ile czasu trwa jej nagrzanie, ale w modelu z 2004 ciągle mamy z nią problem. Teraz chyba zdechła na amen i trzeba będzie wymienić - już drugi czy trzeci taki przypadek.
 
Jasne. Ten silnik w ibizie jest prosty jak budowa cepa i to jego duza zaleta. Chociaz lubi wywalac uszczelke pod glowica ( wycieki oleju na zew bloku ), no i hydrauliczne kasowniki luzu zaworowego z czasem klepia.
 
Jedyne co trzeba było zrobić to pospawać wydech bo się przepalił gdzieś w okolicach tłumika środkowego. Tak poza tym to nic.
wydech wymieniony ;)


Już trochę blacharka zaczynała gnić, no ale to w końcu wiekowe auto.
tylne blotniki pordzewiale
dziura w podlodze z tylu na nogach pasazera
takie drobnostki to spokojnie zrobie sam ;)
wazne ze nic powazniejszego sie z nim nie dzieje


Auto typowo miejskie, mocy nie brakuje, bo wyprzedzanie na trasie z pasazerami to juz smierc w oczach.
jak dobrze ze mam cierpliwosc na dlugie trasy ;)


Chociaz lubi wywalac uszczelke pod glowica
planowana glowica i wymieniana uszczelka tuz przed zakupem auta przez szwagra ;)

pisalem ze historia znana i auto w dobrym stanie mechanicznym :p
ja osobiscie wychwycilem tylko szumiace lozysko z tylu z prawej (12-25zl), bijace kolo/a z lewej (w komplecie sa letnie, na ktore zaraz bede zmienial) i niewielkie luzy na koncowkach drazkow kierowniczych (od 15zl :D )

za auto dzisiaj zaplace
bratu wysle kase i niech biega mi je zarejestrowac :p
 
Jak chcesz pojeździć jakiś czas to już kupuj trochę lepsze części, powiedzmy te z 3/4 zakresu cenowego, Te wszystkie końcówki drążków, stablizatorów łożyska po 20 -30 zł to są g.. warte. Kilka tyś czasami wystarczy i znów robota
 
kup ibize, łatwo się naprawia, części od groma, i na pewno nie będzie zżarte tak jak opel. a po swoich doświadczeniach z oplami(z perspektywy mechanika) stwierdzam, że kupno opla to idiotyczny pomysł. chyba że z tym nowym dieslem 1.9 icdti lub innym robionym razem z fiatem - bo dopiero to daje w miarę bezproblemową eksploatację.
 
Ostatnia edycja:
Powrót
Góra