Lubie sluchac klasyki wlasnie z tego powodu, ze nagrania ( szczegolnie na dobrych winylach ) maja gigantyczna dynamike. Skala dzwieku od delikatniejszych dzwiekow, po potezne sekcje dete i kotly daje niezwykla uczte dla ucha. Nie wyobrazam sobie w jaki sposob cos takiego ma odegrac glosnik szerokopasmowy typu Visaton B200. Goodmansy moze i by daly rade, ale zakup tych glosnikow w dobrym stanie jest trudny i kosztowny. Mimo to, nawet Goodmans nie da pelnej skali dzwieku. Szerokopasmowka, ktora bedzie musiala zmierzyc sie z taka dynamika bedzie niestety zle odgrywac pasmo sredniotonowe. Jesli ktos nie wierzy jak bardzo wychyl glosnika szerokopasmowego jest w stanie zmienic dzwiek reszty pasma, to niech wezmie dowolny glosnik szerokopasmowy, zapusci generator i jakas niska czestotlwosc np. 30hz tak aby byl widoczny wyrazny ruch membrany. Teraz przy wlaczonym generatorze odpalcie muzyke. Szczegolnie np saksofon, klarnet, flet, moze byc rowniez wokal. To co sie dzieje z pasmem szerokopasmowym czasami jest trudne do wyobrazenia.
Szerokopasmowka jest fajne, nawet swietne, ale nie widze powodu, dla ktorego odpowiedni glosnik niskotonowy niemoglby wspomagac pracy szerokopasmowke. Odciazajac ja od niepotrzebnych wychylow membrany, co przelozy sie na jeszcze bardziej precyzyjne oddanie srednicy. Z tego samego powodu typowe zestawy dwudrozne z malymi wooferami sa niejako automatycznie skazane na gorsze pasmo sredniotonowe. Jesli ktos probowal zbudowac po typowym 2way, zestawe 2.5way na tych samych glosnikach to nie ma mozliwosci aby nie uslyszal roznicy na plus w pasmie sredniotonowym.