Wczoraj zbierałem szczęke z podłogi

podłączyłem tego n-mosfeta pod +-64V , podkładki mikowe rozłupalem jedną na trzy, minimalna ilość smaru silikonowego, mocny docisk na tranzystory, IRFP250N z tme, zapiełem suba 4R i wzmacniacz nie spłonął

nie katowałem go jednak generatorem bo by pewno były fajerwerki, grał jakiś czas, momentami na full, rozgrzałem go do jakiś 70-80C, bałem się grzać więcej, wychodzi na to że tranzystory z tme są niezłe, czy oryginały nie wiem.
Dodam od siebie że nie polecam takich eksperymentów, wzmacniacz pewno długo nie pożyje, jak już napięcia są bliskie +-60V to dałbym dwie pary IRFP240, wieksza pojemnosc cieplna tranzystorow końcowych, lepsza wymiana ciepła z radiatorem z racji 2x większej powierzchnii styku, do suba powinno być ok, przy dwoch parach pojemnosc bramek w sumie bedzie spora i wzmacniacz demonem szybkosci nie bedzie ale w subie sie sprawdzi
