• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Wzmacniacz TDA7374 pierdzi, ściąga zakłócenia

Rejestracja
Gru 30, 2007
Postów
427
Reakcji
1
Lokalizacja
Augustów
Brak mi już sił, wzmacniacz polutowany ze standardowego schematu z pdfa, po podłączeniu zasilania w głośnikach słychać zakłócenia z zasilacza (ATX) zakłócenia milkną tylko po zwarciu wejścia z masą, druga sprawa to że wzmacniacz pierdzi przy cichym słuchaniu i nie da się zrobić głośniej bo się jakby wyłącza, polutowany jest na 100% poprawnie, sprawdzałem 30 razy, nie ma żadnej pętli masy, wpinałem wejście bezpośrednio do źródła sygnału (bez potencjometrów) i też nic to nie daje, testowałem na różnych źródłach sygnału i jest to samo. elementy wszystkie sprawne, czy to może być wina wadliwej kości? wcześniejszy wzmacniacz na tej samej kości tych samych częściach i tym samym zasilaczu spalił się z mojej winy ale działał wcześniej poprawnie i bez jakichkolwiek problemów.
 
wątpię żeby zdjęcia coś pomogły, nie jest to mój pierwszy wzmacniacz na tym układzie, zasilanie poprowadzone 2 przewodami łączy się w 1 punkcie, masa 1 prrzewód, łączenie wszystkich mas przy kondensatorze głównym dodam że wzmacniacz po zasileniu z akumulatora nie ma już zakłóceń jednak dalej gra jakby miał 2W mocy i jakby wyłącza się.

---------- Post dodany o 23:31 ---------- Poprzedni post o 23:10 ----------

a poprzedni wzmacniacz spaliłem bo powstało zwarcie masy tego wzmacniacza z masą drugiego, jest to układ 2+1 a sygnał do tamtego wzmacniacza brany był z kanału tadka, poszło zwarie i spaliło jedno wyjście przez co wzmacniacz gra 2 sekundy po czym się wyłącza.
 
kolego. sprawdż jeszcze zasilacz atx. ja kiedyś miałem sytuacje że kumpel przyniósł do mnie wzmak samochodowy z podobnymi objawami a u mnie po podłączeniu grał odrazu dobrze. jak wrócił do niego odrazu to samo. okazało się że zasilacz komputerowy dawał napięcie ,włączał się.. niby wszystko ok. ale "siał" zakłucenia i nie dało się tego słuchać . pozdrawiam :P
 
wcześniejszy wzmacniacz na tej samej kości tych samych częściach i tym samym zasilaczu spalił się z mojej winy ale działał wcześniej poprawnie i bez jakichkolwiek problemów.
adekwatnie do tego zdania są trzy możliwości:
-uszkodzony zasilacz
-uszkodzone elementy bierne we wzmacnaiczu
-wadliwy scalak
i nie ma innej możliwości! Chyba ze czegoś nam nie powiedziałeś.
 
co ciekawe, nagle wzmacniacz odżył, zaczął grac "prawie" bez zakłóceń, mniejwięcej w połowie głośności słychać najgorsze zniekształcenia jednak pryzy cichym i głośnym słuchaniu jest chyba ok, mimo wszystko po podpięciu pod zasilacz dalej piszczy i rzęzi. na akumulatorze gra już znośnie. nic w układzie nie ruszałem nic nie poprawiałem, od sam z siebie zaczął odżywać. serio myślę że to wina kości bo poprostu przeszukałem i próbowałem wszystkiego, izolowałem mas e sygnału od masy zasilania i na wyjściu miałem po tym zabiegu napięcie stałe na wyjściu a chyba tak nie powinno być?
 
Powrót
Góra