Brak mi już sił, wzmacniacz polutowany ze standardowego schematu z pdfa, po podłączeniu zasilania w głośnikach słychać zakłócenia z zasilacza (ATX) zakłócenia milkną tylko po zwarciu wejścia z masą, druga sprawa to że wzmacniacz pierdzi przy cichym słuchaniu i nie da się zrobić głośniej bo się jakby wyłącza, polutowany jest na 100% poprawnie, sprawdzałem 30 razy, nie ma żadnej pętli masy, wpinałem wejście bezpośrednio do źródła sygnału (bez potencjometrów) i też nic to nie daje, testowałem na różnych źródłach sygnału i jest to samo. elementy wszystkie sprawne, czy to może być wina wadliwej kości? wcześniejszy wzmacniacz na tej samej kości tych samych częściach i tym samym zasilaczu spalił się z mojej winy ale działał wcześniej poprawnie i bez jakichkolwiek problemów.