• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

wzmacniacz tylko na tranzystorach NPN?

Pawel S.

Administrator
Członek ekipy
Rejestracja
Cze 24, 2004
Postów
24,608
Reakcji
128
Lokalizacja
Koszalin/Warszawa
spotykam sie z tym juz drugi raz i nie wiem o co chodzi wiec zakladam temat

juz 2 raz naprawiam wzmacniacz samochodowy ktory jest zbudowany na 2 takich samych tranzystorach!
bardzo mnie to zdziwilo bo zawsze myslalem ze musi byc tranzystor PNP i NPN zeby to jakos dzialalo...

a tu prosze:



w poprzednim wzmacniaczu bylo jeszcze ciekawiej bo takie same tranzystory byly wszedzie - i jako koncowka mocy i jako klucze w przetwornicy

moze ktorys z kolegow elektronikow wyjasnic jak to dziala?
 
Mniej więcej tak, jak wzmacniacze lampowe :)
Nie ma przecież lamp "komplementranych".
Wpisz w googlu "para quasi-komplementarna" i będziesz wiedział wszystko.
 
Stopień quasi komplementarny na tą zaletę, że nie trzeba parować tranzystorów końcowych, ponieważ tranzystory tego samego typu, pochodzące z jednej partii produkcyjnej mają bardzo podobne parametry.

Niewątpliwą zaletą układu pseudokomplementarnego jest to, o czym wspomniał Artur K - tranzystory mocy obu "stron" układu są z zasady identyczne, co znacznie ułatwia parowanie tranzystorów. W układach komplementarnych zawsze istnieje ten problem, że typ PNP w jakimś stopniu różni się od odpowiednika NPN (zwykle wzmocnieniem i częstotliwością graniczną). W czasach obecnych te różnice są już coraz mniejsze, ale zawsze są..
Układ pseudokomplementarny ma jednak niestety tą wadę, że w samej swojej koncepcji jest nieco niesymetryczny. "Dodatnia" strona stopnia prądowego potrzebuje odrobinę większego napięcia sterującego (o napięcie złącza B-E tranzystora mocy), niż "ujemna". Sanyo w swoich układach hybrydowych STK sprytnie ominął ten problem, umieszczając diodę w szereg z emiterem "dolnego" tranzystora sterującego, co częściowo zasymulowało podobny spadek napięcia na złączach B-E po "górnej" i "dolnej" stronie. Poza tym niesymetria jest też kompensowana przez obwód ujemnego sprzężenia zwrotnego.

Trudno powiedzieć, które rozwiązanie jest korzystniejsze. Teoretycznie stopień komplementarny jest bardziej optymalny ze względu na lepszą symetrię napięć, z drugiej strony łatwiej (i taniej!) jest dobrać jednakowe tranzystory do układu pseudokomplementarnego. Osobiście uważam, że układ pseudokomplementarny jest w praktyce lepszy.

za duzo tego sie nie znalazlo od techniczej strony
ale cos tam wyjasnilo
tylko nadal nie wiem jak to dziala :p
 
Kogo zacytowałeś ? Stopień quasi stosowało się w latach 70 bo nie było wtedy tranzystorów PNP.
Możesz zobaczyć jak to wygląda tutaj (nie mam w tej chwili czasu żeby więcej pisać) Takie połączenie tranzystorów zachowuję się jak PNP.
http://elektronika.jazbina.com/kompo...jacavac%29.pdf
Q3 i Q5 , Qbax to tranzystor zamieniony na diodę (tzw. Baxandall diode ) poprawia to znacząco symetrię układu.
 
kogos z elektrody - juz nie pamietam

Stopień quasi stosowało się w latach 70 bo nie było wtedy tranzystorów PNP.

to juz doczytalem ze PNP byly duzo slabsze i mocno odstawaly mocowo

biorac to na logike czegos mi tu brakowalo...
ale jak widac bez podstaw teori elektroniki nie wszystko da sie prosto wyjasnic ;)
 
Działa to tak, że dodatnią połówkę sinusa przepuszcza górny tranzystor, a ujemną dolny. W pierwszym przypadku prąd płynie z plusa przez głośnik do masy, powodując ruch cewki głośnikowej w przód. A jak dolny tranzystor się otwiera w odpowiedzi na ujemną połówkę sygnału, to prąd zaczyna płynąć z masy przez głośnik, do ujemnego zasilania, czyli w drugą stronę. Więc i cewka wychyla się w przeciwnym kierunku. Problemem jest to, że kolektor dolnego tranzystora ma potencjał masy i trzeba kombinować z jego sterowaniem.

Widzę, że to chyba któryś z magnatów. W przetwornicy mają IRFZ44.
 
To ja się aż dziwię, ze drugi raz się z tym dopiero spotykasz ;)
Przykładowo kopia Eltrona 100, którego teraz robię:

39_1273009707.jpg
 
Śmiało możesz mu trochę zwiększyć moc. Wystarczy dowinąć po jednym albo 1,5 zwojów do każdego z uzwojeń, co na toroidalnym trafku jest banałem, pozmieniać podkładki na mikowe i ewentualnie kondy zmienić, bo są chyba na 35V tylko.
 
Nie znam się na tyle, żeby coś konkretnego napisać ale może jest tu jakaś analogia to wzmacniacza np. irka na tranzystorach N-Mosfet.
 
Powrót
Góra