Ja powiem tak, od początku dość intensywnie rozglądałem się za wzmacniaczami, żeby znaleźć coś pod moje 3W Classic. Nad 304 w sumie jest charakterem dźwięku bardzo podobny do Musical Fidelity E10. Różnice największe są w wysokich tonach, musical ma je bardziej szczegółowe, ale nadal nie jest to ten typ co Yamaha czy Harman. Yamaha (AX-750) to zupełnie nie to czego szukam, ostro z basiorem, dość efektowny dźwięk na pierwsze spotkanie, ale nie na dłużej, przynajmniej dla mnie. Nie wiem jak inne modele Yamahy, ale ponoć całokształt brzmienia tej marki rysuje się właśnie na ten styl. Harman znowu (tutaj słuchałem 655) może nie z takim basiorem, ale z lepszym wykopem chociaż bardzo podobnym do Yamaha, nie aż tak ostro na górze, ale to dalej nie to w moim połączeniu.
Mimo wszystko wolałem NAD'a 304, który pomimo tego, że ma 30W jakoś nie było widać większych różnic w mocy pomiędzy wzmacniaczami, trochę przy mocniejszych kawałkach potrafił się zgubić (ale tutaj trzeba zaznaczyć, że mam 3W). Natomiast z Musicalem dopiero ładnie zagrało, nie ma takiej przysadzistej góry, znacznie delikatniej, ale jakoś nie odczuwa się braków. Mocowo też widać, że troszkę lepiej sobie już radzi od NAD'a (MF E10 40 W w sinusie). Takie bardziej ciepłe brzmienie czy jak to nazwać po audiofilskiemu, trzeba po prostu posłuchać, ale głównie takie wrażenie moim zdaniem sprawia inaczej podawana góra, nie jest taka ostra.
Marantza 66KI polecam, ale za 600 zł, a nie w tych chorych cenach co są w tej chwili na allegro. PM 78 do 800 zł, tak samo PM 68 więcej bym nie dał.
Z drugiej strony nie słuchałem nigdy Sony także może też coś w tą stronę, tyle, że kiedyś chciałem zapolować na TA-F 555 ES lub 690 ES czy też TA-F 550 ES, to naprawdę ciężko coś znaleźć z tych modeli, bardzo rzadko się pojawiają do sprzedaży, a jak się już pojawi to w beznadziejnym stanie.