Wzmacniacz grał, ale jak podłączyłem oscyloskop, to dopiero wyszło kilka rzeczy.
Na początku po symulacji SPICE wyszło, że D9 i D10 to nie może być po prostu 1N4148, tylko Schottky, zastosowałem BAT42, bez tego był problem z dużym poborem prądu jałowo, poza tym, że R9 służy do regulacji deadtime, to okazało się, że R17 i R18 również są krytyczne, starym oscyloskopem nie jestem w stanie zmierzyć jak bardzo, ale pobór prądu znacznie się różnił, na początku z braku 390R zamontowałem trochę większe rezystory i takie właśnie były objawy.
Szczerze, to dziwi mnie trochę to, że ludzie odpalają ten wzmacniacz na byle jakich częściach, jak tutaj zmiana diody miała ogromny skutek, a co dopiero zastosowanie wszystkich tranzystorów innych.
Walczę jeszcze z jedną przypadłością, wzmacniacz zachowuje się jakby nie miał wydajności prądowej, do około 6V/4R jest ok, przykładowo przy 16V napięcie spada do 12V z obciążeniem i nie jest to kwestia miernika, bo na oscyloskopie również to widać, na górnej połówce szczytu sinusa są też jakieś dziwne oscylacje (oczywiście poza osłabieniem jego amplitudy), mogę zrobić zdjęcie.
PS Generalnie wzmacniacz okazał się*dużo bardziej problematyczny od IRS2092, bo tamten ruszył od pierwszego zalutowania, tylko trochę martwi mnie, to że nie ma go już w TME.
Dodatkowo myślałem nad wypróbowaniem TA2022, Tripath cieszył się dobrą opinią.