• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Wzmaczniacz do kolumn UNITRA TONSIL TING SPACE '86

Rejestracja
Kwi 5, 2008
Postów
175
Reakcji
0
Lokalizacja
Świdnica
Witam

jak dobrac wzmaczniacz do tych kolumn ?

znajomy mowil ze przy doborze wzmaczniacz powinienem patrzyc na moc w "W"
czyli jak glosnik ma 50W to wzmaczniacz powinien miec 2x mniej
 
to jaki powinien byc ten wzmacniacz ??
chce zeby wszystko dobrze gralo i bylo dobrze dobrane
ze jak dam glosniej to nic sie nie stanie i jak bede sluchal w miare cicho to tez bedzie dobrze gralo
 
najlepiej bedzie jak poszukasz wzmacnaicza 50-60W.
wzmacniacz powinien byc dopasowany moca do kolumn lub nieco mocniejszy. slabsze wzmacniacze mozesz zastosowac ale sa bardziej niebezpieczne poniewaz jak zachcesz poszalec to o wiele latwiej go przesterujesz i wtedy szybciej spalisz glosniki - szybciej nawet niz wieksza moca!
 
Szymek_1992 napisał:
jak glosnik ma 50W to wzmaczniacz powinien miec 2x mniej
Nie ma się co śmiać. Też kiedyś w jakiejś fachowej książce "Zrób to sam" znalazłem, że wzmacniacz powinien być 2 razy słabszy. Oczywiście jak koledzy wyżej napisali to jest bzdura. Jak chcesz w pełni wykorzystać kolumny to wzmacniacz powinien dostarczać więcej mocy niż moc znamionowa kolumn. Jednak musisz wtedy pamiętać, żeby nie przeholować z mocą.
 
Ja tem spaliłem dużą ilosć głośników i to zawsze wtedy gdy miałem wzmacniacz mocniejszy od mocy głosników, powód - robisz coraz głośniej i nie wiesz czy coś się stanie czy nie, dopiero po kilku,kilkunastu minutach głosniki puszczają dym albo ocierają odklejonymi cewkami.

A gdy masz słaby wzmacniacz to słyszysz przester i ustawiasz gałkę volume poniżej tego efektu, nigdy nie spaliłem słabym wzmacniaczem kolumn, a to co ludzie opisują w gazetach to głupoty , zapominają o tym że w latach 60-90 ludzie mieli do dyspozycji korektory barwy tonu o ogromnym podbiciu basu czy sopranu, wystarczyło dać sopran na max i 20 watów poszło w tweeter i koniec kolumny.

Teraz tak nie ma bo większość ludzi ma brak mózgu i trzeba hardwarowo ograniczać spalenia głośników brakim mozliwości silnego podbicia sopranów czy rozrywajacego zawieszenie basu.

Na wzmacniaczach liniowych małej mocy(dużo poniżej mocy kolumnm) wątpie aby ktoś spalił czy uszkodził głośniki, na wzmacniaczach liniowych o mocy większej od mocy kolumn uszkodzenie głośnika jest bardzo proste i używanie takiego wzmacniacza wymaga większej wiedzy niż używanie wzmacniacza o małej mocy w stosunku do mocy kolumn, wszak mając 'słabiaka' zauważysz przester i zmniejszysz volume a majac monstera zauważysz tylko dym albo inne straty, a co by było gdybyś zrobił przester..

Więc silniejszy wzmacniacz od mocy kolumn to nic złego ale obsługa z głową, przy małym wzmacniaczy też nie można być idiotą bo w końcu i tak da się wszystko rozwalić ale jest duuużo bezpieczniej i mniej stresu dla obsługującego.
 
Powrót
Góra