Podążaj za instrukcjami wyświetlonymi na poniższym wideo, aby zainstalować aplikację internetową na Twoim urządzeniu.
Uwaga: Ta opcja może nie być dostępna w niektórych przeglądarkach internetowych.
Bardzo nieładna praktyka. Sklepy powinny nie przyjmowań takiego towaru z powrotem. Ja jako klient a niekiedy nim też jestem, nie chciałbym kupić potem takiego towaru kilka razy testowanego przez takich "cwaniaków" - Bez obrazy. Ustawowemu zwrotowi podlega towar nieużywany i nie podłączany ani na chwilę. Możesz zwrócić jak ci się jego kolor lub wygląd nie podoba. Ale jakbyś kupił towar grzebany jako nowy to pewnie byś lament zrobić Co ci sklep sprzedaje i jeszcze to na forum opisywał że oszusci ![]() | ![]() |
W tramwaju to opowiadam jak napadnę na bank i na któryTo jak gadanie w tramwaju że chcesz oszukać fiskus
Sklepy internetowe mają prawny obowiązek przyjęcia zwrotu towaru w ciągu 15 dni. Ale towaru nowego, nieużywane w jakikolwiek sposób. Dopuszcza się tylko rozpakowanie i oglądniecie.Nie wiem czy wiecie ale żyjemy w XXI wieku i tak już jest w dużo sklepach
- Jak ci nie odpowiada to nie kupujesz proste. W życiu należy brać odpowiedzialność za swoje czynyPrzykładowo u mnie to nawet przy zakupie osobiście ma się 2 tygodnie na zwrot sprzętu bo może przecież mi nie odpowiadać???
- I to jest chore ... laptop, telefon to chyba najgorsze przykłady jakie mogłeś podać - są to rzeczy osobiste. Ja osobiście nie lubię i nigdy tego nie robię, mianowicie kupować takich rzeczy używanych bo nie wiesz gdzie ktoś to trzymał i jak używał i co miał na rękach kiedy ten telefon użytkował / dotykałCzy laptopy czy telefony, ludzie to zwracają
I tutaj dochodzimy do setna sprawy. Otóż w salonach są specjalne sztuki które są do tego celu przeznaczone. Są grane , dotykane, obijane itd. A później sprzedawane jako poexpozycyjne za ułamek ceny. I tak to powinno działać. i do takich celów służą salony audio które pracują na odpowiednich marżach aby rekompensować straty za sprzęt używany.Jak można coś przetestować jak w sklepie/przez telefon gościu Ci mówi, że tego nie ma na ekspozycji
Sorry, ale w całej rozciągłości się nie zgadzam. Prowadzisz sklep internetowy, więc twoi klienci nie mają żadnych szans zapoznać się ze sprzętem przed zakupem. Zakup ze zwrotem jest dla klienta jedyną szansą. Zakładając sklep internetowy masz tego świadomość i powinieneś wliczyć w koszty.I tutaj dochodzimy do setna sprawy. Otóż w salonach są specjalne sztuki które są do tego celu przeznaczone. Są grane , dotykane, obijane itd. A później sprzedawane jako poexpozycyjne za ułamek ceny. I tak to powinno działać. i do takich celów służą salony audio które pracują na odpowiednich marżach aby rekompensować straty za sprzęt używany.
Sorry, ale w całej rozciągłości się nie zgadzam. Prowadzisz sklep internetowy, więc twoi klienci nie mają żadnych szans zapoznać się ze sprzętem przed zakupem. Zakup ze zwrotem jest dla klienta jedyną szansą. Zakładając sklep internetowy masz tego świadomość i powinieneś wliczyć w koszty.
Jest mnóstwo rzeczy, co do których nie można się zdecydować przed pomacaniem. Przykład telefonu? Na parametry możesz patrzeć do upadu, a czy dany wyświetlacz albo czas reakcji ci odpowiada, tego nie wiesz póki nie włączysz. I jeśli kupuję w sklepie internetowym to przecież sklep ma świadomość że przed zakupem nie dał klientowi szansy obejrzeć. Sklep powinien mieć świadomość że część klientów zwróci. Sklep powinien mieć to wliczone w koszt działalności.
Pozostaje mi powiedzieć - przykro mi. Ale z patologii nie ma co robić zasady.Tyle że ludzie tego nadużywają.
Sorry, ale w całej rozciągłości się nie zgadzam. Prowadzisz sklep internetowy, więc twoi klienci nie mają żadnych szans zapoznać się ze sprzętem przed zakupem. Zakup ze zwrotem jest dla klienta jedyną szansą. Zakładając sklep internetowy masz tego świadomość i powinieneś wliczyć w koszty.
Jest mnóstwo rzeczy, co do których nie można się zdecydować przed pomacaniem. Przykład telefonu? Na parametry możesz patrzeć do upadu, a czy dany wyświetlacz albo czas reakcji ci odpowiada, tego nie wiesz póki nie włączysz. I jeśli kupuję w sklepie internetowym to przecież sklep ma świadomość że przed zakupem nie dał klientowi szansy obejrzeć. Sklep powinien mieć świadomość że część klientów zwróci. Sklep powinien mieć to wliczone w koszt działalności.
Pozostaje mi powiedzieć - przykro mi. Ale z patologii nie ma co robić zasady.
Przecież po drugiej stronie medalu są sprzedawcy mijający się z opisami sprzętu i specyfikacjami. Ile razy kupiłeś coś co było opisane pięknie a fizycznie było tak koszmarnej jakości że nie nadawało się do użytku? Albo kupujesz ze względu na jakiś parametr a w praktyce okazuje się że go nie dotrzymuje?
Przykład z bagażnikiem: A ile jest na rynku bagażników które są za miękkie do normalnego użytkowania i zwyczajnie nie dają się dobrze zamknąć? A sprzedawcy z pełną świadomością opisują jako najlepsze na świecie?
Nie masz szansy sprawdzić wcześniej przez internet.
A w stacjonarnych sklepach nie wszystko jest co mnie potencjalnie interesuje. Sklepy internetowe wielkością wyboru biją stacjonarne na głowę. Ale sprawdzić towaru nie można.
Po to są sklepy stacjonarne, żeby można było obejrzeć - i przepisy życie sklepom internetowym strasznie utrudniły nakładając na nie obowiązek przyjęcia zwracanego towaru, bo taki mamy kraj, że ludzie wszystkiego nadużywają.
A spróbuj sprawdzić ile trzyma bateria bez włączenia na parę dni.albo tydzień rozmawiać z ciotką z ameryki (telefon).
No.. chyba że się okazuje że nie ciągnie 0,5kg kruchego ciasta, a do tego właśnie jest ci potrzebny.Co innego włączenie miksera na sucho i zwrot bo ci się nie podoba, a co innego robienie nim ciast przez tydzień i wtedy zwrot.
A spróbuj sprawdzić ile trzyma bateria bez włączenia na parę dni.
No.. chyba że się okazuje że nie ciągnie 0,5kg kruchego ciasta, a do tego właśnie jest ci potrzebny.
A pchanie towaru klientowi w ciemno to nie czyste cwaniactwo?tak więc robienie tego w sklepach internetowych to czyste cwaniactwo i nadużywanie prawa.
Ok, ale to już jest wychodzenie naprzeciw oczekiwaniom rynku, czyli klienta - to tak samo jak z kręceniem przebiegu. Powiedział to pewien handlarz w programie TVN Turbo jak przyszli z kamerą, że liczniki trzeba kręcić, bo statystyczny kowalski wymaga od auta przebiegu poniżej 200 tysięcy - a jak takich aut nie będzie sprzedawać, to nikt do niego nie przyjdzie. Brutalne to niestety jest ale prawdziwe, z jednej strony oszustwo, bo inaczej się tego nie da nazwać, a z drugiej - przygotowanie samochodu zgodnie z oczekiwaniami kupującego.Pozostaje mi powiedzieć - przykro mi. Ale z patologii nie ma co robić zasady.
Przecież po drugiej stronie medalu są sprzedawcy mijający się z opisami sprzętu i specyfikacjami. Ile razy kupiłeś coś co było opisane pięknie a fizycznie było tak koszmarnej jakości że nie nadawało się do użytku? Albo kupujesz ze względu na jakiś parametr a w praktyce okazuje się że go nie dotrzymuje?