• Witamy w największym polskim serwisie internetowym poświęconym w całości zagadnieniom samodzielnej budowy nagłośnienia.
    Dzięki DIYaudio.pl poznasz zagadnienia samodzielnej budowy nagłośnienia od podszewki oraz będziesz mógł dyskutować o DIY audio do woli.

    Artykuły z dawnego portalu zostały przeniesione do sekcji forum na samym dole.

Zmiana koloru auta - lakiernik, folia czy PlastiDip ?

Ja jestem podobnego zdania co lklukasz, pomalować to co zostało spieprzone, a potem polerka dobrymi środkami np. Meguiars + politura + wosk i zajebongo :D

W sumie nie widziałem jeszcze z bliska efektu oklejania folią, nie wiem jak to znosi próbę czasu, częste mycie, otarcia itp. więc nie wiem czy bym sie na to zdecydował, ale przeciw też nie jestem.

Z lakierem o tyle fajna sprawa, że drobne ryski zawsze można spolerować i jeśli będzie co jakiś czas odżywiać lakier, zabezpieczać i stosować dobre szampony, auto będzie wyglądać świetnie ;)
 
Z lakierem o tyle fajna sprawa, że drobne ryski zawsze można spolerować i jeśli będzie co jakiś czas odżywiać lakier, zabezpieczać i stosować dobre szampony, auto będzie wyglądać świetnie

z plastidipem podobnie, zrywasz zniszczona powloke i kladziesz nowa;) Korci mnie żeby samemu spróbować położyć plastidipa;)
 
No tak, plastidipy są tylko matowe z racji wiadomo jakiej ;) Ehh korci Cię pewnie po tym filmiku? :P w sumie jakbyś miał wydawać 1000zł na paliwo do Krakowa i nocleg...
to chyba lepiej kupić za to pistolet i lakier i potrenować.
Tylko że plastidip to max na 2 lata, potem traci przyczepność.
 
Ehh korci Cię pewnie po tym filmiku? :P

Nie już prędzie przyglądałem się tej formie kolorowania;)

w sumie jakbyś miał wydawać 1000zł na paliwo do Krakowa i nocleg...
to chyba lepiej kupić za to pistolet i lakier i potrenować.

Do Poznania mam bliżej i nocleg za free by się znalazł... Jeśli do tego nie ma specjalnego pistoletu to praktycznie musiał bym kupić tylko lakier a to wydatek niecałego 1000zł;)
 
A to chyba że tak, wiele to wyjaśnia.
Potrzeba specjalnego pistoletu bo jest gęsty, ew. można rozcieńczać, czego nie polecają za bardzo, bo nie wiadomo wtedy jak z trwałością.
 
Nadal jestem zwolennikiem poprawienia druciarstwa niż go maskowania.
Zastanów sie nad tym!
 
To co może dać do zastanowienia to atrakcyjność sprzedaży po "paintdipie" i folii.. może lekko spaść. Poprawione auto zawsze będzie w oryginale.
 
Cóż czy ja wiem - przed Paintdipem Golf nie bardzo chciał się sprzedać - po paintdipie się o niego dosłownie bili...

Choć fakt faktem jak paintdip zejdzie, to zostanie pod spodem to co Ci się teraz nie podoba.
 
To co może dać do zastanowienia to atrakcyjność sprzedaży po "paintdipie" i folii.. może lekko spaść. Poprawione auto zawsze będzie w oryginale.

po 1 zawsze można wrócić do oryginału jeśli nabywcy się to nie spodoba, łatwiej i taniej jest poprawić paintidipa, a poprawione auto jak napisałeś już w oryginale nie będzie bo będzie poprawiane...
 
po 1 zawsze można wrócić do oryginału jeśli nabywcy się to nie spodoba
a w oryginale bida z nedzą: skórka pomarańczowa, zapylenia i źle dotarta szpachla :D

Teraz nie ma praktycznie nie bitych aut, ale jak już kupować "robione auto", to niech to będzie porządnie zrobione auto ;)

To co może dać do zastanowienia to atrakcyjność sprzedaży po "paintdipie" i folii.. może lekko spaść.
O to to, nie wiem czy bym, się zdecydował an takie auto. Spoko jeśli to jest golf 2, 3 lub inne wiekowe auto, taki zabieg moze mu tylko pomóc, ale jeśli jest to kilkuletnie auto w cenie powyżej 20tys, to ja osobiście odpuszczam sobie.
 
Zobaczcie jak kobieta potrafi dbać o samochód
też z tego forum co wyżej
Spora część userów tego forum chyba musi mieć znaczny stopień upośledzenia umysłowego. Ja moge zrozumieć ze tak można dbać o jakiegoś youngtimera który więcej stoi jak jeździ, ale o zwykły dupowóz? Pielęgnacja lakieru, felg ok, ale nadkola, zderzaki od środka, plastiki spod maski... nie rozumiem.
 
Ja rozumiem, że po takim myciu to auto się tylko i wyłącznie ogląda...bo jeździć to już nim szkoda.
 
Powrót
Góra