Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Jaki zawód wybrać elektro... ??

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    #41
    Jednak jeśli ma do wyboru dwóch kandydatów, jeden po studiach, drugie nie - oboje bez doświadczenia, to zgadnijcie którego wybierze, nie mając możliwości dokładnego ich sprawdzenia "w akcji"?

    Generalnie posiadanie "papierka" jest pomocne i tyle. Po prostu zawsze znajdzie się ktoś, kto doceni 5 lat studiów.

    Jakiś czas temu jeden z moich wykładowców opowiadał o firmach (nadmienię, że wiodących w różnych dziedzinach), gdzie bez tytułu dr. nie przejdzie się powyżej pewnego szczebla i tyle, choćby nie wiem jak dobry, zaradnym i solidnym się było.

    Umbi, ciekawe czy tak samo będziesz mówił, jeśli nagle okaże się, że wygryzie Cię jakiś młodzik z papierkiem - różnie w życiu bywa

    Skomentuj


      #42
      A, czy jest może na forum ktoś z Zamościa, kto uczył/uczy się tutaj: http://www.zsp3zamosc.neostrada.pl/
      Co o niej myślicie?

      Skomentuj


        #43
        po miesiącu poszukiwań znalazłem prace jako automatyk w dziale utrzymania ruchu
        po roku zarabiałem 2kzł a po 2latach 2,5kzł
        przy 2 letnim doświadczeniu jesteś po prostu rozchwytywany przez inne zakłady
        z calym szacunkiem, ale te 2,5kzl to sie zarabia na budowie bez zadnych kwalifikacji... co do wyboru liceum czy technikum to rzadko kiedy technikum ma jakikolwiek normalny poziom - co by przygotowalo do matury. w wiekszosci przypadkow ida tam ludzie, ktorzy sie nie dostali do liceum - a przynajmniej tak jest w gliwicach i najblizszych okolicach. i prosze mi nie mowic, ze czlowiek sie sam powinien uczyc - to oczywiscie prawda, ale szkola powinna w tym wzgledzie pomagac - chocby samym nastawieniem do matury...

        Skomentuj


          #44
          Żeby dostac się do klasy elektronicznej w szkole, której stronę podałem trzeba było w zeszłym roku miec minimum 105pkt, więc chyba nie szli tam ludzie, którzy nie mogli dosta się do liceum (przynajmniej do liceum w moim mieście) :razz:

          Skomentuj


            #45
            malyzmc, ok ja mowie o realiach w mojej okolicy - i tak domyslam sie jest w wiekszosci przypadkow. jesli znamy "dobre" technikum to nic nie stoi na przeszkodzie tam isc

            Skomentuj


              #46
              105 pkt? Mało Ja miałem 150 :)

              Skomentuj


                #47
                Zamieszczone przez Caleb
                z calym szacunkiem, ale te 2,5kzl to sie zarabia na budowie bez zadnych kwalifikacji...
                Jest jeszcze coś takiego jak aspiracje. Ja wolałbym zarabiać tyle wykonując ciekawą pracę, wdrażając nowe technologie itd, a nie cieciować na budowie :) Poza tym, mając 40 lat, też będziesz zasuwał na budowie? Wątpię, nie będziesz miał już zdrowia na to.

                Skomentuj


                  #48
                  Zamieszczone przez melisław
                  105 pkt? Mało Ja miałem 150 :)
                  Chodzi mi o to, że do liceum nie trzeba wiele więcej. Wynik całkiem niezły, ja mam 126.

                  Skomentuj


                    #49
                    esh0, oczywiscie ze lepsza praca ciekawa - a nie budowa, ale nie przeginajmy w druga strone - zarobki tez sa wazne...

                    Skomentuj


                      #50
                      Caleb, oczywiście, że są ważne. Jednak co mi po tym, że będę zarabiał przez 10 lat dobrą kasę, a potem będę biedę klepał, bo do roboty będę zbyt wyniszczony, a wykształcenia nie będzie? To ja jednak wolę mieć skończone studia, mieć papierek, zacząć pracę ze mniejszą kwotę i mieć szanse rozwoju :) Widzisz, taka praca na budowie oczywiście daje Ci kasę, nawet większą niż mi da na początku moja praca, ale nie daje Ci nic poza tym - ot choćby szkoleń w celu powiększania Twojej wiedzy. Np. gdy firma gwarantuje szkolenia, raz na pół roku, to jest to ciekawsze niż duża kasa od razu. Zdobywasz wiedzę, firma za to płaci, potem to możesz wykorzystać.

                      Skomentuj


                        #51
                        esh0, absolutnie nie chodzilo mi o oczernianie twojej czy innych pracy - po prostu nie podniecajmy sie zarobkami, ktore moze miec ciec bez zadnego wyksztalcenia na budowie (o zarobkach z jakimis uprawnieniami juz nawet nie wspominajac) - tym bardziej po dwoch latach pracy... to ze praca ciekawa to inna sprawa, ale imo za malo platna, jak na osobe z wyksztalceniem. EOT z mojej strony

                        Skomentuj


                          #52
                          Ależ ja nie zrozumiałem tego co piszesz, jako oczernianie Trzeba sobie po prostu postanowić czy chce się cieciować i zarabiać, czy zarabiać mniej i rozwijać się. EOT również z mojej strony.

                          Skomentuj


                            #53
                            Zamieszczone przez Święty
                            Zamieszczone przez melisław
                            o do ukierunkowania na stricte jedną dziedzinę wiedzy... To identycznie jest na zachodzie. I to prawda, mają świetnych specjalistów ale co z tego, gdy dzieci z Anglii nie wiedzą gdzie jest polska... Słyszałem historię, jak to jakiś chłopiec z polski pojechał do Anglii właśnie i w nowej szkole nikt nie wiedział gdzie jest polska... To on na kartce od ręki narysował im Polskę, sąsiadów, kawałek europy i zaczął tłumaczyć że tu jest Francja obok Niemcy a dalej Polska...
                            Spojrzenia tych dzieciaków był podobno bezcenne :) Jeden zdołał wykrztusić, skąd on to zna... Albo jakaś pani mag. inż. dr. hab. prof.(i co tam jeszcze tylko jest) z USA która nie wiedziała gdzie jest Polska... Czy to nie jest żałosne? Należy się zastanowić czy chcemy być takimi "specjalistami" i czy wiedza ogólna jest taka bardzo zła...
                            a wiesz gdzie leży np. Kongo? wiedza ogólna jest potrzebna, ale wkuwanie np. na geografii budowy geologicznej Polski, czy na biologii jakiś podstaw genetyki, które "ograniczają się do jakiś krzyżówki groszku czy na historii powstania bokserów w Chinach jest bezsensowne. poza tym chyba lepiem miec kogoś kto wie wszystko o danej dziedzienie niż kogoś kot miał w szkole wszystko a naprawdę nie wie

                            Ja jestem na 3 roku zootechniki na SGGW i też będę miał inżyniera, ale trochę inaczej to wygląda niż w przypadku elektr....ów :). Wiąże przyszłość z genetyką i takimi sprawami i nawet nie wiesz Święty jak dużo ten groszek wnosi do bardziej skomplikowanej genetyki. Uwierzcie mi na słowo, bo nie chcę już tego tłumaczyć. Jest takie powiedzenie, że im więcej człowiek wie, tym mniejsza szansa, że ktoś go zrobi w balona. Jak potem w ankietach wychodzi, że 90% pytanych jadło na śniadanie białko, cukry itd, a tylko 2% DNA... śmiechu warte.
                            Nie ma co porównywać szkoły średniej i wyższej, ale najważniejsze to determinacja i pewność co do kierunku który się wybrało. Jak ktoś chce być dobrym elektronikiem, to i liceum go nie zepsuje:) W moim mieście technika są po to, żeby ludzie mieli gdzie chodzić i wybór takiej szkoły "bo technikum daje lepszy start na polibudę" byłoby strzałem w nogę.

                            Poza tym wszyscy przyszli inżynierowie powinni wiedzieć, że każda teoria jest prawdziwa tylko w konkretnych warunkach. Nie każdy pojedzie 300 km, żeby znaleźć dobre technikum. Na dużych miastach Polska się nie kończy.

                            Skomentuj


                              #54
                              A ja jeszcze dodam:

                              "Każdy inżynier wie, że matematyka jest jak kobieta - trzeba ją umieć wykorzystać, a nie zrozumieć :) "

                              Skomentuj


                                #55
                                Zamieszczone przez esh0
                                Bez przesady, w ten sposób stworzymy społeczeństwo idiotów
                                Moze tak moze nie. Osobiscie wolał bym być perfekcjonistą w jednej dziedzinie, niz przeciętniakiem w wielu. A jak będe głodny wiedzy o świecie, włącze Discovery Chanel Zreszto nawet nie o to tu chodzi. Boli mnie że Matematyka w szkole technicznej jest traktowana po macoszemu i tyle.

                                Co do ukierunkowania na stricte jedną dziedzinę wiedzy... To identycznie jest na zachodzie.
                                Np. w Niemczech. Gdy zobaczyłem ich pracownie specjalistyczne do długo musiałem zbierać szczęke z podłogi, a pomyślec ze oni do Polski przyjeżdzają an praktyki

                                Nie wiem czy to w czymś pomoże ale ja jestem zwykły technik elektronik bez studiów i innych strat czasu.
                                Znam ludzi którzy skończyli podstawówke, porozkręcali własne biznesy i zarabiaj kupe kasy. Wykształcenie nie piwo nie musi być pełne, wystarczy dobrze główkować

                                Skomentuj


                                  #56
                                  Zamieszczone przez ŁukaszN
                                  Znam ludzi którzy skończyli podstawówke, porozkręcali własne biznesy i zarabiaj kupe kasy. Wykształcenie nie piwo nie musi być pełne, wystarczy dobrze główkować
                                  Dokładnie, mój wujek też może nawet nie skończył podstawówki (dawnej) jest mechanikiem samoukiem i też całkiem nie najgorzej zarabia :wink:, chociaż kiedy on zaczynał to też inne czasy byłu, a jeden, czy dwa papierki więcej nigdy nie zaszkodzi.

                                  Skomentuj


                                    #57
                                    Zamieszczone przez esh0
                                    Poza tym, mając 40 lat, też będziesz zasuwał na budowie?
                                    moj ojciec ma 52 i nadal pracuje...

                                    ukierunkowanie sie na jedna dziedzine wiedzy to jest wlasnie specjalizacja. na studiach bedziecie to robili i wtedy niebedziecie mieli innych przedmiotow :P
                                    a wczesniej musza dac ich wiecej zebyscie sami sie okreslili co chcecie robic.
                                    ja np poszedlem na studia z zamiarem kontynuowania kierunku zwiazanego z samochodami (diagnostyka) a prawdopodobnie wybiore projektowanie itp

                                    umberto, jest przeciez wielu bardzo dobrych specjalistow bez wyzszego wyksztalcenia - z tego co pamietam to nawet "nasz" irek niema inzyniera a jakim jest specjalista
                                    tak samo mozna podac przyklad irka co do wyboru pracy - robi (robil?) to co lubi mimo nienajlepszych zarobkow jak na czlowieka z taka wiedza...

                                    Skomentuj


                                      #58
                                      Zamieszczone przez umberto
                                      (...)bez studiów i innych strat czasu.Mimo takiego a nie innego wykształcenia mam akurat branie w branży i na pracę jak i zarobki nie mogę narzekać.Moim zdaniem szkoła to jedno,drugie to intelekt i zdolności.A najbardziej zdolności.W obecnej firmie robię prawie rok,po 1 miesiącu dość poważnie awansowałem,miałem być pomocnikiem ale okazało się że to mnie trzeba pomocnika.Dostałem auto,lapka i samodzielną robotę,i daję radę na pewno nie dzięki szkole.Może jestem stary,może teraz jest inaczej ale chyba nie ma lepszej wizytówki jak zaradność i samodzielność.A tego żadna szkoła nie zapewni.
                                      Gdybym obecnie cofnął się do lat szkolnych na pewno obrał bym tą samą drogę.Jestem więcej niż zadowolony choć nie mam studiów,doktoratów,jestem tylko instalatorem/serwisantem,i na pewno nie zarabiam gorzej niż menadżer po latach studiowania,ba,śmiem twierdzić że mam sporo lepiej.
                                      Bo są studia i studia, niestety większość dalej myli jedne z drugimi, nie wiem jak jest gdzie indziej , ale u mnie na 3 roku ma się już praktyki, nawet na 1 roku jeździ sie na konferencje itd, więc ciężko mówić o kompletnym braku doświadczenia. No chyba że mówimy o studiach typu Łazarski i tym podobne na których płacisz = studiujesz = po paru latach imprezowania dostajesz papier.
                                      Dlatego nie można generalizować "po studiach" jest conajmniej nie na miejscu, to że pracodawca jest zainteresowany tym na jakiej uczelni i na jakim wydziale studiowalismy jest dość oczywiste, ale ostatnio zaczęli nawet w indeksy patrzeć ! :)
                                      Sprawa ma się tym lepiej gdy mówimy o studiach technicznych, gdy pracodawca będzie miał do wyboru kogoś po technikum, kogoś po łazarskim i kogoś po jakieś PW, PWr czy PG to kogo wybierze ?
                                      Inną sprawą jest doświadczenie, ale mitem jest też to że ciężko je zdobyć, albo to ja mam jakieś wyjątkowe szczęście.
                                      A zarobki to już w ogóle inna bajka , z chęcią sprowadziłbym Cię na ziemię Umberto, ale nie jest w dobrym smaku pytać ile ktoś zarabia :) No chyba że u Was menadżerowie tak słabo zarabiają, albo nie masz orientacji w ich zarobkach :)

                                      Skomentuj

                                      Czaruję...
                                      X