T może sobie zrobie taki generator z moich Seasów :mrgreen:
Ogłoszenie
Collapse
No announcement yet.
Problem z Kotami
Collapse
This topic is closed.
X
X
-
Nie na temat...Zamieszczone przez malyzmcZamieszczone przez komboJak do mojego psa (suki) przychodziło towarzystwo w wiadomym celu to ojciec rzucał w nie petardami haha :mrgreen: .- 1. nie jestem jakiś obrońcą zwierząt(to tak gwoli dalszych pkt.)
2. jesteście popierdoleni, bo tego inaczej nazwać nie można; mogę się założyć, że część moich znajomych(asg/paintball) jak i innych ludzi chętnie by wam wpierdol spóścili (ze wględu na upośledzenie w rozóżnieniu kiedy zaczyna, a kiedy kończy się zabawa z bronią, nawet taką na `niewinne` kulki); strzela się do tarczy/puszek etc, a nie do żywych osobników
3. nie życze wam aby wasze dzieci, czy nawet dorośli znajomi trafili na podobnych wam, którym się znudziło strzelanie do zwięrząt - bo słyszałem z wiarygodnych źródeł przypadki, gdzie gówniarze zabawiający się w pseudo-asg strzelali do ludzi na ulicy-myśle że wtedy pomyślelibyście inaczej
4. i nie wiem doprawdy co w tym takiego śmiesznego - nudzi ci się zapraszam czy to na asg czy paintball - wiesz mi po partycje wsród moich znajomych takie pomysły nigdy nie przyjdą ci do głowy...
5. chociaż nie, bo nikt by z tobą nie chciał grać :|, takie w tych środowiskach panują zasady
6. kiedyś strzelało się aby żyć - ale zwierząt się nie męczyło; dzisiaj na odstrzał przeznaczone są tylko chore zwierzęta; polowania też już są raczej rzadkością, głównie dla utrzymania stanu populacji dla danego obszaru
P.S do "pozbycia" się kotów wystarczą urządzenia emitujące określone fale dźwiękowe, dostrojone do max 1m co by sąsiedzi mogli ze swoimi zwięrzętami swobodnie poruszać się obok; krótki impuls elektryczny a'la pastuch też jest bardziej humanitarnym rozwiązaniem
pzdr
Skomentuj
- 1. nie jestem jakiś obrońcą zwierząt(to tak gwoli dalszych pkt.)
-
Witam,
Nie jestem z żadnej organizacji pro zwięrzęcej.
Może wpierw jednak może zaprzyjaźnić się z "kocurami" i potem spróbować znaleźć jakiś humanitarny sposób. Tym bardziej, że to "ulubieńcy" na przykład dzieci i nie przeszkadzają Kałkazom.
Ogólnie, koty są sądzę, też bardzo pożyteczne. Znam, spółdzielnie mieszkaniowe w Wawie, gdzie nawet jest finansowane dożywianie z pieniędzy administracji (więc członków spółdzielni). Koty są więc "zatrudnione" i raczej jest zadowolenie z realizacji przez nie zadań. Fakt, nie słyszałem aby "lubiły" czyjesz auto, czy auta.
Pozdrawiam, Piotr01
Skomentuj
Skomentuj