Temat dla palaczy

[hardzio]

autor nawet poleca palic do momentu skonczenia ksiazki :razz:

[marian]

Na głupotę nie ma ratunku...nawet elektroniczny papieros nie pomoże.

[keisan]

Ja paliłem 10 lat, nie palę już od 19 stycznia 2009 i nie potrzebowałem książek ani innych wymysłów, wystarczyło podleczyć się z głupoty.

Na głupotę nie ma ratunku

[Seba727]

Ale jak by to nie uzależniało ani nie robiło by żadnych chorub to było by o 100 razy lepszy niż taki zwykły fajek. :mrgreen:

[Warg]

są liquidy bez nikotyny ... więc zostaje tylko smak i "dym" :razz:

[hardzio]

Ja paliłem 10 lat, nie palę już od 19 stycznia 2009 i nie potrzebowałem książek ani innych wymysłów, wystarczyło podleczyć się z głupoty.

Na głupotę nie ma ratunku

gratuluje silnej woli jak powszechnie wiadomo jest to bardzo ciezkie uzaleznienie i maly % osob potrafi rzucic pety tylko silna wola nie wspierajac sie wlasnie plastrami itp etc

marian bez komentarza, wspolczuje twoim dzieciom

[marian]

marian bez komentarza, wspolczuje twoim dzieciom

Że niby co? bo nie skumałem twojego przekazu myślowego.

Ja palenie uważam za głupie,jest to beznadziejne "coś",nie dość tego śmierdzi jak kupa nietoperza i jak widzę ludzi którzy się tym zaciągają to rzygać mi się chce. Więc nie mów że współczujesz moim dzieciom...to ja współczuję twoim,bo moje nie będą musiały wdychać tego z przymusu.

A te elektroniczne szlugi to idiotyzm,co ma wspólnego rzucanie palenia z paleniem tego czegoś? rzucanie palenia to rzucanie palenia,czyli nie palenie!

[Direct]

śmierdzi jak kupa nietoperza

Możesz rozwinąć tą wypowiedź ? - bo chyba niewielu z nas miało tą "przyjemność" :lol:

rzucanie palenia to rzucanie palenia,czyli nie palenie!

Gdyby to było takie proste to dawno już nikt by nie palił ! Ciekawe ile w życiu wypaliłeś papierosów i jak długo paliłeś ?

W jednym się zgodzę-palenie jest głupie!

[marian]

Ile wypaliłem? próbowałem,kolega namawiał ale nie zacząłem palić na poważnie...dlaczego?

W jednym się zgodzę-palenie jest głupie!

I wszystko jasne.

[dabyl]

kolega namawiał

stroń od takich kolegów

ale nie zacząłem palić na poważnie

i tego Ci zazdroszczę.

Nie wiem co w tym jest ale to pochłania. Kilka razy rzucałem, raz nawet nawet na dwa lata rzuciłem. Zawsze jak rzucę na chwilę to czuję się niesamowicie dobrze... i nie wiem dlaczego do tego zawsze wracam... Panowie którzy nie palicie, apeluję do Was, nie zaczynajcie bo to kompletna kupa. To co pisał marian o nietoperzu to szczera prawda... Teraz czasem sobie to tłumaczę, że "lubię palić" - to niby prawda ale tak na serio to wygląda to tak, że to fajne uczucie (bo jest fajne, nie zaprzeczę) trwa tylko przez pierwsze kilka fajek na imprezie, później to już jakiś taki przymus... najlepiej nie zaczynać... kondycja pada - kocham góry ale widzę tą różnicę pomiędzy moją kondycją a kondycją znajomych, którzy są wolni od fajek

Wiem, że każdy zrobi jak chce ale ja, jako palacz, apeluję do młodych ludzi: NIE ZACZYNAJCIE PALIĆ, a jeśli już palicie to ZRYWAJCIE Z TYM JEŚLI JESZCZE JEST CZAS

[hardzio]

marian bez komentarza, wspolczuje twoim dzieciom

Że niby co? bo nie skumałem twojego przekazu myślowego.

Ja palenie uważam za głupie,jest to beznadziejne "coś",nie dość tego śmierdzi jak kupa nietoperza i jak widzę ludzi którzy się tym zaciągają to rzygać mi się chce. Więc nie mów że współczujesz moim dzieciom...to ja współczuję twoim,bo moje nie będą musiały wdychać tego z przymusu.

A te elektroniczne szlugi to idiotyzm,co ma wspólnego rzucanie palenia z paleniem tego czegoś? rzucanie palenia to rzucanie palenia,czyli nie palenie!

hehe chodzilo mi raczej o to ze twoje dziecko zacznie palic to ty stwierdzisz " na glupote nie ma lekarstwa " :mrgreen:

Masz racje ze papierosy smierdza i sa do d.... sam tak uwazam pomimo tego ze palilem ale to nie jest tak jak tobie sie wydaje chyba dlatego ze nie rozumiesz jednej rzeczy TO JEST NAŁÓG

skoro twoim zdaniem mozna sobie powiedziec nie pale i juz po sprawie to w jakim celu sa kluby AA czy monary skoro z nalogiem mozna ot tak zerwac.... I nie mow ze alkohol i narkotyki to inna beczka bo tyton w tym samym stopniu uzaleznia tylko nie stacza ludzi na dno tylko do trumny

[kombo]

Ja nie miałem nigdy papierosa w gębie :smile: , ale nie o tym chciałem napisać. 78letni wujek mojego ojca, który zmarł jakiś rok temu wyznał na "łożu śmierci" że palił papierosy 70 lat!!! Podczas II WŚ z kolegą zapieprzył Niemcom karton fajek, no i musiał coś z nimi zrobić :lol: