Ogłoszenie

Collapse
No announcement yet.

Spam Post :)

Collapse
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts

    To weź posłuchaj ich kilka minut, niepradopodobna manipulacja i oszołomstwo.

    Skomentuj


      Belzebub juz dla Was smole w beczce gotuje

      Skomentuj


        coś siarką mi tu zaśmierdziało :lol:
        Juz mi sie nie chce...

        Skomentuj


          Skomentuj


            Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
            PS: pierwsza, nieoficjalna nazwa tego ronda, jaka funkcjonowała w świadomości mieszkańców Wadowic i okolic, to "c..ka Filipiakowej"... niepotwierdzone informacje wskazują, że mogło to mieć coś wspólnego z pewną Panią Burmistrz... małe, ciasne i zarośnięte...
            o Dżizas, ale nisko upadłem :rolleyes:
            Chcąc jeszcze bardziej obniżyć loty, można by dodać, że nie stanąłna wysokości zadania. Wracając więc do twoich słów:
            Zamieszczone przez dabyl Zobacz posta
            o Dżizas, ale nisko upadłem :rolleyes:
            poszukaj mnie gdzieś obok:biggrin:.

            Skomentuj


              "Majtki królowej Elżbiety II za 18.000 dolarów" :lol:
              http://www.telemagazyn.pl/plotki/596...arow,id,t.html

              Skomentuj


                18 dolarów to w sumie chyba normalna cena za majtki, więc nie wiem, po co z tego taki sensacyjny news robią. A to że podana z dokładnością do trzeciego miejsca po przecinku, to pewnie dlatego, że za gacie królewskie.

                Skomentuj



                  ~jakub7 do ~Bogdan:
                  Albert Einstein: - Bóg nie stworzył zła. Zło jest po prostu brakiem Boga.
                  Przeczytaj do końca, albo nie czytaj wcale...!

                  - Pozwólcie, że wyjaśnię wam problem jaki nauka ma z religią.
                  Niewierzący profesor filozofii stojąc w audytorium wypełnionym
                  studentami zadaje pytanie jednemu z nich:
                  - Jesteś chrześcijaninem synu, prawda?
                  - Tak, panie profesorze.
                  - Czyli wierzysz w Boga.
                  - Oczywiście.
                  - Czy Bóg jest dobry?
                  - Naturalnie, że jest dobry.
                  - A czy Bóg jest wszechmogący? Czy Bóg może wszystko?
                  - Tak.
                  - A Ty - jesteś dobry czy zły?
                  - Wedlug Biblii jestem zły.
                  Na twarzy profesora pojawił się uśmiech wyższości - Ach tak, Biblia!
                  - A po chwili zastanowienia dodaje:



                  - Mam dla Ciebie pewien przykład. Powiedzmy, że znasz chorą i cierpiącą osobę, którą możesz uzdrowić. Masz takie zdolności. Pomógłbyś tej osobie? Albo czy spróbowałbyś przynajmniej?
                  - Oczywiście, panie profesorze.
                  - Wiec jesteś dobry...!
                  - Myślę, że nie można tego tak ująć.
                  - Ale dlaczego nie? Przecież pomógłbyś chorej, będącej w potrzebie osobie, jeśli byś tylko miał taką możliwość. Większość z nas by tak zrobiła. Ale Bóg nie.
                  Wobec milczenia studenta profesor mówi dalej - Nie pomaga, prawda? Mój brat był chrześcijaninem i zmarł na raka, pomimo że modlił się do Jezusa o uzdrowienie. Zatem czy Jezus jest dobry? Czy możesz mi odpowiedzieć na to pytanie?
                  Student nadal milczy, wiec profesor dodaje

                  - Nie potrafisz udzielić odpowiedzi, prawda? - aby dać studentowi chwile zastanowienia profesor sięga po szklankę ze swojego biurka i popija łyk wody.
                  - Zacznijmy od początku chłopcze. Czy Bóg jest dobry?
                  - No tak... jest dobry.
                  - A czy szatan jest dobry?
                  Bez chwili wahania student odpowiada - Nie.
                  - A od kogo pochodzi szatan?
                  Student aż drgnął:
                  - Od Boga.
                  - No właśnie. Zatem to Bóg stworzył szatana. A teraz powiedz mi jeszcze synu - czy na świecie istnieje zło?
                  - Istnieje panie profesorze ...
                  - Czyli zło obecne jest we Wszechświecie. A to przecież Bóg stworzył Wszechświat, prawda?
                  - Prawda.
                  - Wiec kto stworzył zło? Skoro Bóg stworzył wszystko, zatem Bóg stworzył również i zło. A skoro zło istnieje, więc zgodnie z regułami logiki także i Bóg jest zły.
                  Student ponownie nie potrafi znaleźć odpowiedzi..
                  - A czy istnieją choroby, niemoralność, nienawiść, ohyda? Te wszystkie okropieństwa, które pojawiają się w otaczającym nas świece?
                  Student drżącym głosem odpowiada - Występują.
                  - A kto je stworzył?
                  W sali zaległa cisza, więc profesor ponawia pytanie - Kto je stworzył? - wobec braku odpowiedzi profesor wstrzymuje krok i zaczyna się rozglądać po audytorium. Wszyscy studenci zamarli.
                  - Powiedz mi - wykładowca zwraca się do kolejnej osoby - Czy wierzysz w Jezusa Chrystusa synu?
                  Zdecydowany ton odpowiedzi przykuwa uwagę profesora:
                  - Tak panie profesorze, wierzę.
                  Starszy człowiek zwraca się do studenta:
                  - W świetle nauki posiadasz pięć zmysłów, które używasz do oceny otaczającego cię świata. Czy kiedykolwiek widziałeś Jezusa?
                  - Nie panie profesorze. Nigdy Go nie widziałem.
                  - Powiedz nam zatem, czy kiedykolwiek słyszałeś swojego Jezusa?
                  - Nie panie profesorze.
                  - A czy kiedykolwiek dotykałeś swojego Jezusa, smakowałeś Go, czy może wąchałeś? Czy kiedykolwiek miałeś jakiś fizyczny kontakt z Jezusem Chrystusem, czy też Bogiem w jakiejkolwiek postaci?
                  - Nie panie profesorze. Niestety nie miałem takiego kontaktu.
                  - I nadal w Niego wierzysz?
                  - Tak.
                  - Przecież zgodnie z wszelkimi zasadami przeprowadzania doświadczenia, nauka twierdzi ze Twój Bóg nie istnieje... Co Ty na to synu?
                  - Nic - pada w odpowiedzi - mam tylko swoja wiarę.
                  - Tak, wiarę... - powtarza profesor - i właśnie w tym miejscu nauka
                  napotyka problem z Bogiem. Nie ma dowodów, jest tylko wiara.
                  Student milczy przez chwile, po czym sam zadaje pytanie:
                  - Panie profesorze - czy istnieje coś takiego jak ciepło?
                  - Tak.
                  - A czy istnieje takie zjawisko jak zimno?
                  - Tak, synu, zimno również istnieje.
                  - Nie, panie profesorze, zimno nie istnieje.
                  Wyraźnie zainteresowany profesor odwrócił się w kierunku studenta.
                  Wszyscy w sali zamarli. Student zaczyna wyjaśniać:
                  - Może pan mieć dużo ciepła, więcej ciepła, super-ciepło, mega ciepło, ciepło nieskończone, rozgrzanie do białości, mało ciepła lub też brak ciepła, ale nie mamy niczego takiego, co moglibyśmy nazwać zimnem.
                  Może pan schłodzić substancje do temperatury minus 273,15 stopni Celsjusza (zera absolutnego), co właśnie oznacza brak ciepła – nie potrafimy osiągnąć niższej temperatury. Nie ma takiego zjawiska jak zimno, w przeciwnym razie potrafilibyśmy schładzać substancje do temperatur poniżej 273,15stC. Każda substancja lub rzecz poddają się badaniu, kiedy posiadają energie lub są jej źródłem. Zero absolutne jest całkowitym brakiem ciepła. Jak pan widzi profesorze, zimno jest jedynie słowem, które służy nam do opisu braku ciepła. Nie potrafimy mierzyć zimna. Ciepło mierzymy w jednostkach energii, ponieważ ciepło jest energią. Zimno nie jest przeciwieństwem ciepła, zimno jest jego brakiem.
                  W sali wykładowej zaległa głęboka cisza. W odległym kacie ktoś upuścił pióro, wydając tym odgłos przypominający uderzenie młota.
                  - A co z ciemnością panie profesorze? Czy istnieje takie zjawisko jak ciemność?
                  - Tak - profesor odpowiada bez wahania - czymże jest noc jeśli nie ciemnością?
                  - Jest pan znowu w błędzie. Ciemność nie jest czymś, ciemność jest brakiem czegoś. Może pan mieć niewiele światła, normalne światło, jasne światło, migające światło, ale jeśli tego światła brak, nie ma wtedy nic i właśnie to nazywamy ciemnością, czyż nie? Właśnie takie znaczenie ma słowo ciemność. W rzeczywistości ciemność nie istnieje. Jeśli istniałaby, potrafiłby pan uczynić ją jeszcze ciemniejszą, czyż nie?
                  Profesor uśmiecha się nieznacznie patrząc na studenta. Zapowiada się dobry semestr.
                  - Co mi chcesz przez to powiedzieć młody człowieku?
                  - Zmierzam do tego panie profesorze, że założenia pańskiego
                  rozumowania są fałszywe już od samego początku, zatem wyciągnięty wniosek jest również fałszywy.
                  Tym razem na twarzy profesora pojawia się zdumienie:
                  - Fałszywe? W jaki sposób zamierzasz mi to wytłumaczyć?
                  - Założenia pańskich rozważań opierają się na dualizmie – wyjaśnia student - twierdzi pan, że jest życie i jest śmierć, że jest dobry Bóg i zły Bóg. Rozważa pan Boga jako kogoś skończonego, kogo możemy poddać pomiarom. Panie profesorze, nauka nie jest w stanie wyjaśnić nawet takiego zjawiska jak myśl. Używa pojęć z zakresu elektryczności i magnetyzmu, nie poznawszy przecież w pełni istoty żadnego z tych zjawisk. Twierdzenie, że śmierć jest przeciwieństwem życia świadczy o ignorowaniu faktu, że śmierć nie istnieje jako mierzalne zjawisko. Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, tylko jego brakiem. A teraz panie profesorze proszę mi odpowiedzieć - czy naucza pan studentów, którzy pochodzą od małp?
                  - Jeśli masz na myśli proces ewolucji, młody człowieku, to tak właśnie jest.
                  - A czy kiedykolwiek obserwował pan ten proces na własne oczy?
                  Profesor potrząsa głową wciąż się uśmiechając, zdawszy sobie sprawę w jakim kierunku zmierza argumentacja studenta. Bardzo dobry semestr, naprawdę.
                  - Skoro żaden z nas nigdy nie był świadkiem procesów ewolucyjnych i nie jest w stanie ich prześledzić wykonując jakiekolwiek doświadczenie, to przecież w tej sytuacji, zgodnie ze swoją poprzednią argumentacja, nie wykłada nam już pan naukowych opinii, prawda? Czy nie jest pan w takim razie bardziej kaznodzieja niż naukowcem?
                  W sali zaszemrało. Student czeka aż opadnie napięcie.
                  - Żeby panu uzmysłowić sposób, w jaki manipulował pan moim
                  poprzednikiem, pozwolę sobie podać panu jeszcze jeden przykład - student rozgląda się po sali - Czy ktokolwiek z was widział kiedyś mózg pana profesora?
                  Audytorium wybucha śmiechem.
                  - Czy ktokolwiek z was kiedykolwiek słyszał, dotykał, smakował czy wąchał mózg pana profesora? Wygląda na to, że nikt. A zatem zgodnie z naukową metodą badawczą, jaką przytoczył pan wcześniej, można powiedzieć, z całym szacunkiem dla pana, że pan nie ma mózgu, panie profesorze. Skoro nauka mówi, że pan nie ma mózgu, jak możemy ufać pańskim wykładom, profesorze?
                  W sali zapada martwa cisza. Profesor patrzy na studenta oczyma
                  szerokimi z niedowierzania. Po chwili milczenia, która wszystkim zdaje się trwać wieczność profesor wydusza z siebie:
                  - Wygląda na to, że musicie je brać na wiarę.
                  - A zatem przyznaje pan, że wiara istnieje, a co więcej - stanowi niezbędny element naszej codzienności. A teraz panie profesorze, proszę mi powiedzieć, czy istnieje coś takiego jak zło? Niezbyt pewny odpowiedzi profesor mówi - Oczywiście że istnieje. Dostrzegamy je przecież każdego dnia. Choćby w codziennym występowaniu człowieka przeciw człowiekowi. W całym ogromie przestępstw i przemocy obecnym na świecie. Przecież te zjawiska to nic innego jak właśnie zło.
                  Na to student odpowiada:
                  - Zło nie istnieje panie profesorze, albo też raczej nie występuje jako zjawisko samo w sobie. Zło jest po prostu brakiem Boga. Jest jak ciemność i zimno, występuje jako słowo stworzone przez człowieka dla określenia braku Boga. Bóg nie stworzył zła. Zło pojawia się w momencie, kiedy człowiek nie ma Boga w sercu. Zło jest jak zimno, które jest skutkiem braku ciepła i jak ciemność, która jest wynikiem braku światła.
                  Profesor osunął się bezwładnie na krzesło...
                  Znalezione na onecie :)

                  Skomentuj


                    hmm, chyba coś jest ze mną nie tak, bo nie trafia do mnie ten cały wykład.

                    Ogólnie, ok, rozumiem argumentację studenta, ale Zatrzymałem się w momencie, że profesor nie ma mózgu , bo go nie można zbadać zmysłami, no ba, a fale, mierzalne impulsy, przecież jest aparatura, można zrobić rezonans, albo prostsze badania, bo jak rozumiem, tekst jest z czasów kiedy jeszcze mri nie było

                    Skomentuj


                      Stawianie w jednym szeregu zjawisk rozmaitych porządków, następnie wnioskowanie z jednych by rozstrzygać o drugich ma potężną tradycję, niestety prowadzi do jałowych wniosków. Analogia czegokolwiek do czegobądź nie stanowi dowodu na cokolwiek.
                      Ciepło i światło istnieją, są stwierdzalnie i kwantyfikowalne. Ich nieobecność może być zimnem i ciemnością i może istnieć kres tej nieobecności, poza którą większa nieobecność już nie zachodzi, zgoda. Są przy tym zawsze takie same... Lecz z tego nic dalej nie wynika w kwestii dowodów na istnienie czy w kwestii ustalenia istoty Boga.
                      "Zło" jest oceną etyczną czy też moralną, nie weźmiesz go do ręki. Podobnie idea "Boga". Ich definicje nie są ścisłe i zależą od wyznawanych systemów wartości, etycznych czy religii.
                      Odcinamy dopływ fotonów, mamy ciemność, czyli kres światła. Co w świecie obiektywnym, mierzalnym, dotykalnym należy odciąć, usunąć, odjąć, by uzyskać absolutne zło, czyli całkowity brak "Boga"?
                      Bardzo ładna i dowcipna żonglerka słowna, ale i też - no offence - poważne nadużycie intelektualne.

                      Skomentuj


                        Zamieszczone przez Comandante W Zobacz posta
                        Analogia czegokolwiek do czegobądź nie stanowi dowodu na cokolwiek.
                        Comandante uwielbiam Cię czytać.
                        Dayton RS270S + Fountek FW146 + CD3.0

                        Skomentuj


                          Zamieszczone przez Comandante W Zobacz posta
                          poważne nadużycie intelektualne.
                          Tym studentem ponoć był Albert Einstein :)

                          Skomentuj


                            Skoro tak, to tym gorzej :), noblesse oblige.
                            W skrócie widzę to tak: jako ówcześnie kogut jeszcze młody a już co najmniej błyskotliwy A. E. nie oparł się pokusie dokonania rzezi w szermierce słownej na swym nieszczęsnym a szlachetnym profesorze, który uwaga, pod prąd ówczesnych i obecnych obyczajów odniósł się do wystąpienia swego studenta z uwagą i tolerancją, choć ten oparł się na chytrym choć oczywistym pomieszaniu odmiennych i niekompatybilnych paradygmatów, czego w rzetelnej dyskusji czynić nie należy i czego o dziwo profesor studentowi nie wytknął, że już nie wspomnę o zwyczajnie niegrzecznych wątpliwościach co do posiadania mózgu. Tak więc w tej przygodzie oceniam znacznie wyżej osobę profesora jako profesora niż osobę studenta jako studenta :), a jego tezę jako nieudowodnioną, gdyż nieudowadnialną w równym stopniu jak nie da się żadnym porównaniem do bytów realnych i ich dowolnych relacji czy stosunków sensownie oszacować numeru bucika tego krasnoludka który mi szcza w nocy do mleka.

                            Skomentuj


                              Zmieniając trochę temat...może czas na nowe obudowy? :razz:


                              Nawet mam pomysł na wylot bas reflexu :P
                              Asustor AS-5002T z MPD + konwerter USB .3lite + DAC PCM1704 by olog + autorskie PRE z PVC + Monobloki Ravlus Amplifilo + kolumny Tatami Audio Hudba

                              Skomentuj


                                Coś mi się wydaje, że sytuacja przytoczona przez ciebie raven1985 nie miała miejsca. Zwyczajnie bowiem, człowiek mianujący się profesorem nie sadziłby takich banałów jak tam przytoczone. Banałów, które dodatkowo są aż ofensywnie sztucznym, pisanym przez twórcę tej historii scenariuszem nieudolnego, choć ubranego w rzekomy sposób argumentacji wykładowcy - celem dodania mu i historii wiarygodności w oczach czytającego - podkładania się, by później przy niewielkim wysiłku obalić jego tezy i mianować zwycięzcę. Pisałem o tym kiedyś. To jest właśnie przypadek argumentacji typu coś istnieje bo to i tamto, lub coś nie istniej z tych samych przyczyn. Jak już doszedłem do tego, że rzekomy profesor palnął, iż istnieje zimno, to miałem niemal pewność, że to zmyślona historia. Słowa „czymże jest noc, jak nie ciemnością” to już taka miałkość, że aż wstyd i chyba autor tej historii bardzo nisko ocenił intelekt czytającego, bardzo wysoko za to szacując jego łatwowierność . Argument z mózgiem…w sumie żałosne. No i ta niby reakcja sali, jakoby był to argument równy z tym, że zmysłami boga „dotknąć” się nie da. Szkoda tylko, że czaszkę można otworzyć i właśnie bezpośrednio mózgu dotknąć, powąchać, zobaczyć go, posmakować jeśli ktoś do kolejnej części Hanibala Lektera się chce przygotować. Jeśli byłaby to prawdziwa sytuacja, to byłby to pewnie pierwszy argument wykładowcy. No ale być go nie mogło w historii, bo wymyślony na jej potrzeby profesor nie może być zbyt mądry (a jest wręcz głupi), skoro ma przegrać. W sumie śmieszne to jedynie, nic więcej. Raven1985 wstydziłbyś się takich banałów:flapper:.

                                Zamieszczone przez Comandante W Zobacz posta
                                Bardzo ładna i dowcipna żonglerka słowna, ale i też - no offence - poważne nadużycie intelektualne.
                                Otóż to panie kolego. Ale pan jak miałem okazję osobiście się przekonać umysł ma bardzo sprawny, więc i reakcją, oraz oceną zaskoczony nie jestem:).
                                Last edited by Racjonalny; 27.05.2012, 12:59.

                                Skomentuj


                                  Zamieszczone przez LuSzTi Zobacz posta
                                  Nawet mam pomysł na wylot bas reflexu :P
                                  Tak zwana "pierdzi-rurka"

                                  Skomentuj


                                    PM zapewne szukałby tam TL-ki.

                                    Skomentuj


                                      Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                                      . Raven1985 wstydziłbyś się takich banałów.
                                      Mój drogi kolego. Pisałeś kiedyś że nie doceniam twojej inteligencji :biggrin:
                                      Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                                      Znalezione na onecie
                                      i

                                      Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                                      Tym studentem ponoć był Albert Einstein

                                      Skomentuj


                                        No wiem, wiem, ponoć i onet. Ale publikując coś bez własnego komentarza dajesz sygnał co najmniej nie poddawania w wątpliwość autentyczności tegoż. A jak sam wiesz, galopująca degrengolada i bylejakość internetowej wiedzy w dobie zdobywania za pośrednictwem tego medium informacji przez różnorakich "fachowców" daje przyczynek go swobodnej propagacji największych nawet bredni.
                                        Zamieszczone przez raven1985 Zobacz posta
                                        Mój drogi kolego. Pisałeś kiedyś że nie doceniam twojej inteligencji:biggrin:
                                        Ależ skąd. Pisałem, że chyba jej nie doceniasz.

                                        Skomentuj


                                          Zamieszczone przez Racjonalny Zobacz posta
                                          Ale publikując coś bez własnego komentarza
                                          Wydaje mi się że interpretacja tegoż tekstu jest jednoznaczna i nie wymaga komentarza :)

                                          ---------- Post dodany o 13:14 ---------- Poprzedni post o 13:12 ----------

                                          Zamieszczone przez LuSzTi Zobacz posta
                                          Zmieniając trochę temat...może czas na nowe obudowy?
                                          Jak dla mnie brakuje kilku istotnych części :)

                                          Skomentuj

                                          Czaruję...
                                          X